Rozdział 10

800 65 30
                                    

Natsu Pov.

Siedziałem z Lucy na kanapie. Głowiąc się jak wyznać jej swoje uczucia, w końcu zdobyłem się na odwagę i zacząłem.

- Ej Lucy bo ja ten...no...

Kurde chłopie jak zacząłeś to nie wycofuj się teraz. - powiedział mi jakiś dziwny głos w głowie.

- O co chodzi? - zapytała blondynka

- Bo ja muszę ci coś powiedzieć.

- Słucham?

- Bo ja cię... - zawiesiłem się ze strachu

Lucy Pov.

Siedziałam z Natsu na kanapie, gdy ten zaczął coś do mnie mówić. Chciał coś powiedzieć, ale tak jakby zawiesił się. Znudzona czekaniem na jego odpowiedź chciałam wstać do kuchni po coś do picia lecz ten dokończył.

-... kocham. - siedziałam zamurowana i jednocześnie szczęśliwa, że on także odwzajemnia moje uczucia. Wpatrywałam się w chłopaka, który skutecznie unikał mojego wzroku. Wiśnio-włosy nie widząc żadnej reakcji z mojej strony.

- Wybacz Lucy. Nie powinienem tego mówić. Zapomnij o tym. - powiedział zmieszany po czym wstał i miał już udać się w strone drzwi wyjściowych, gdy...

Natsu Pov.

Dokończyłem moje ostatnie zdanie przed i oczekiwałem na reakcję dziewczyny. Gdy ta przez około 5 minut nic nie mówiła i wpatrywała się we mnie intensywnie zacząłem unikać jej wzroku. Nie otrzymując od niej żadnej odpowiedzi przeprosiłem ją i wstałem z zamiarem opuszenia jej domu. Lecz w połowie drogi do drzwi wyjściowych poczułem, że od tyłu ktoś mnie przytula skutecznie uniemożliwiając mi jaki kolwiek ruch. Po chwili usłyszałem ciche.

- Ja też cię kocham Natsu. - odwróciłem się w strone dziewczyny i pocałowałem ją. Lucy po chwili zaczęła oddawać pocałunek.

Odkleiliśmy się od siebie dopiero, gdy zabrakło nam powietrza

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Odkleiliśmy się od siebie dopiero, gdy zabrakło nam powietrza. Popatrzyliśmy sobie w oczy by za chwilę znowu się przytulić. Odlepiliśmy się od siebie i poszliśmy znowu na kanapę.

- Natsu?

- Hmm?

- Czy my oficjalnie jesteśmy razem? - stwierdziłem, że nie więc odróciłem się w jej stronę.

- Lucy Heartfillio czy zostaniesz moją dziewczyną? - spytałem poważnie.

- Ależ oczywiście Natsu Dragneel'u. - po tych słowach pocałowałem moją sympatię.

Już oficjalnie mogę tak mówić, więc cicho tam, do kogokolwiek tam gadam.

Po odklejeniu sìę od siebie wtuliliśmy się i zaczęliśmy oglądać jakąś komedię romantyczną. Po skończonym filmie miałem zamiar udać się do domu, lecz moja dziewczyna zabroniła mi mówiąc, że nigdzie mnie o godzinie 23 nie puści.
Nie widząc innego rozwiązania zgodziłem się, podniosłem blondynkę i zaniosłem ją do jej pokoju. Posadziłem ją na łóżku i podeszłem do plecaka, aby wyjąć z niego inny takich samych rozmiarów koloru czerwonego, piżamę, szczoteczkę do zębów i oddałem jej wcześniej pożyczony tornister oraz pudełko śniadaniowe. Natomiast ta popatrzyła się na mnie jak na wariata.

- Skąd? - zapytała i wskazała na rzeczy, które trzymałem w dłoniach

- Stwierdziłem, że zapewne znowu zaczniemy oglądać filmy i o późnej porze nie puścisz mnie do siebie, więc w drodze tutaj zachaczyłem o mój dom. - po tych słowach twarz dziewczyny ze zdziwionej przybrała normalny wyraz. Poszedłem do łazienki, przebrałem się, umyłem żeby i wszedłem do pokoju. Lucy leżała na łóżku i przyglądała się białemu sufitowi. Zobaczyłem, że nasze mundurki leża przyszykowane do szkoły. Poczłapałem do niej i położyłem się obok na łóżku. Przytuliliśmy się do siebie i zasnęliśmy wtuleni.











Tarararam oto kolejny rozdział.

Mam nadzieje, że się podoba.

Macie jeszcze jakieś ciekawe pomysły na fabułę? Czekam na propozycję.

*osoby shippujące Natsu i Lucy mdleją ze szczęścia a reszta wygląda mniej więcej tak*

*osoby shippujące Natsu i Lucy mdleją ze szczęścia a reszta wygląda mniej więcej tak*

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

😂😂😂😂😂
Do następnego moje ludki. ❤❤❤❤❤

Akademia Fairy TailOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz