Erza Pov.
W życiu każdego z nas nadchodzi czas pierwszych zauroczeń czy miłości. Sprawia ona, że nie tylko czujemy się lepiej, ale i mamy motywację do osiągania wielkich rzeczy. Natomiast robienie się nerwowym w towarzystwie tej osoby, maślane spojrzenia, motylki w brzuchu czy chęć popisania się przed nią tylko potwierdzały ten stan. Czy jestem jakimś ekspertem od miłości? Nie i właśnie dlatego wyszukuję w internecie hasło Jak poderwać chłopaka. Czy się stoczyłam? Tak, i jest mi bardzo wstyd.
Po pewnym czasie spędzonym przy laptopie i przewerterowaniu kilkudziesięciu stron, artykułów i linków zamknęłam urządzenie z hukiem, po czym rzuciłam się na łóżko. Leżałam tak wpatrzona w ścianę, gdy nagle dostałam olśnienia. Chwyciłam swój telefon i wybrałam odpowiedni numer.Lucy Pov.
Zaczął się weekend i nie marzyłam o niczym innym jak spać do 9, gdy do moich uszu zaczął docierać ostry dźwięk melodii. Wystraszona prawie spadłam z łóżka, jednak w ostatnim momencie chwyciłam się jednej z kolumienek. Wyszukałam telefon i nie patrząc kto się do mnie dobija odebrałam połączenie.
- Proszę?
- Lucy? - odezwał się znajomy głos, ale za miłość Natsu do mlecznych gwiazdek nie mogłam sobie przypomnieć do kogo on należał. Otworzyłam oczy, a na ekranie wyświetlil mi się numer wraz ze zdjęciem Erzy.
- Ohayou Erza, tak to ja. Potrzebujesz czegoś?
- Ja... właściwie to potrzebuję pomocy...
- W czym? - zadałam pytanie, a dziewczyna zamilkła, przez co wyczułam, że potrzebuje chwili, aby ubrać zdanie w słowa.
- W-wiem, że ty oraz Natsu pomogliście się zejść Mirze wraz z Laxusem i nie tylko nim... I- i chciałabym wiedzieć czy...
- Czy tobie też nie pomożemy dotrzeć do serca twojego ukochanego? - i masz ci los, chyba tym zdaniem ją zagięłam - Oczywiście, że ci pomożemy. Świetnie, skoro masz juz odpowiedź to jako kinoman możesz mi powiedzieć czy grają dzisiaj coś ciekawego w kinie?
- T-tak, tylko daj mi chwilę. - czerwono-włosa rozłaczyła się, a ja wykonałam poranną rutynę i na spokojnie zeszłam do kuchni.
- Witaj Virgo.
- Witaj Lucy. Co chciałabyś dzisiaj zjeść?
- Tosty?
- Już zabieram się do roboty. - i jak powiedziała tak zrobiła, a kwadransik później już popijałam przygotowane jedzenie. Wróciłam do pokoju i przebrałam się w za dużą granatową kangurkę, oczywiście należącą do Natsu, do tego czarne spodnie i tego samego koloru trampki poza kostkę. Po chwili z mojego urządzenia znów zaczął się wydobywać dźwięk melodii. Odebrałam połączenie i czekałam na werdykt.
- Dzisiaj zaczyna się tydzień bajek i puszczają tylko bajki. - na te słowa wstałam z łożka jak poparzona.
- Co grają?! - wyplułam ... niczym z karabinu.
- Eee... z tego co tu widzę to jest Kraina Lodu, jakieś księżniczki, Jeźdzcy smoków...
- Idziemy na Jeźdzców smoków.
- Dobra, ale...
- Ja dzwonię do Natsu i on pyta się Jellala, czy nie chciałby z nami pójść do kina... Eee na którą godzinę?
- Na 11.30.
- Dobrze, potem lecimy na pizzę, gdzie pod koniec was niby przypadkiem musimy opuścić i wtedy sytuacja zależy od tego jak ją rozegrasz. Pojmujesz?
CZYTASZ
Akademia Fairy Tail
FanfictionLucy Heartfillia to zwykła dziewczyna, wyśmiewana i obgadywana w poprzedniej szkole, przenosi się do Akademii Fairy Tail. Czy znajdzie nowych przyjaciół i zaakceptują ją rówieśnicy, a może spotka tam miłość swojego życia? Książka jest w trakcie popr...