Bonus 2

148 10 9
                                    

Erza Pov.

W życiu każdego z nas nadchodzi czas pierwszych zauroczeń czy miłości. Sprawia ona, że nie tylko czujemy się lepiej, ale i mamy motywację do osiągania wielkich rzeczy. Natomiast robienie się nerwowym w towarzystwie tej osoby, maślane spojrzenia, motylki w brzuchu czy chęć popisania się przed nią tylko potwierdzały ten stan. Czy jestem jakimś ekspertem od miłości? Nie i właśnie dlatego wyszukuję w internecie hasło Jak poderwać chłopaka. Czy się stoczyłam? Tak, i jest mi bardzo wstyd.
Po pewnym czasie spędzonym przy laptopie i przewerterowaniu kilkudziesięciu stron, artykułów i linków zamknęłam urządzenie z hukiem, po czym rzuciłam się na łóżko. Leżałam tak wpatrzona w ścianę, gdy nagle dostałam olśnienia. Chwyciłam swój telefon i wybrałam odpowiedni numer.

Lucy Pov.

Zaczął się weekend i nie marzyłam o niczym innym jak spać do 9, gdy do moich uszu zaczął docierać ostry dźwięk melodii. Wystraszona prawie spadłam z łóżka, jednak w ostatnim momencie chwyciłam się jednej z kolumienek. Wyszukałam telefon i nie patrząc kto się do mnie dobija odebrałam połączenie.

- Proszę?

- Lucy? - odezwał się znajomy głos, ale za miłość Natsu do mlecznych gwiazdek nie mogłam sobie przypomnieć do kogo on należał. Otworzyłam oczy, a na ekranie wyświetlil mi się numer wraz ze zdjęciem Erzy.

- Ohayou Erza, tak to ja. Potrzebujesz czegoś?

- Ja... właściwie to potrzebuję pomocy...

- W czym? - zadałam pytanie, a dziewczyna zamilkła, przez co wyczułam, że potrzebuje chwili, aby ubrać zdanie w słowa.

- W-wiem, że ty oraz Natsu pomogliście się zejść Mirze wraz z Laxusem i nie tylko nim... I- i chciałabym wiedzieć czy...

- Czy tobie też nie pomożemy dotrzeć do serca twojego ukochanego? - i masz ci los, chyba tym zdaniem ją zagięłam - Oczywiście, że ci pomożemy. Świetnie, skoro masz juz odpowiedź to jako kinoman możesz mi powiedzieć czy grają dzisiaj coś ciekawego w kinie?

- T-tak, tylko daj mi chwilę. - czerwono-włosa rozłaczyła się, a ja wykonałam poranną rutynę i na spokojnie zeszłam do kuchni.

- Witaj Virgo.

- Witaj Lucy. Co chciałabyś dzisiaj zjeść?

- Tosty?

- Już zabieram się do roboty. - i jak powiedziała tak zrobiła, a kwadransik później już popijałam przygotowane jedzenie. Wróciłam do pokoju i przebrałam się w za dużą granatową kangurkę, oczywiście należącą do Natsu, do tego czarne spodnie i tego samego koloru trampki poza kostkę. Po chwili z mojego urządzenia znów zaczął się wydobywać dźwięk melodii. Odebrałam połączenie i czekałam na werdykt.

- Dzisiaj zaczyna się tydzień bajek i puszczają tylko bajki. - na te słowa wstałam z łożka jak poparzona.

- Co grają?! - wyplułam ... niczym z karabinu.

- Eee... z tego co tu widzę to jest Kraina Lodu, jakieś księżniczki, Jeźdzcy smoków...

- Idziemy na Jeźdzców smoków.

- Dobra, ale...

- Ja dzwonię do Natsu i on pyta się Jellala, czy nie chciałby z nami pójść do kina... Eee na którą godzinę?

- Na 11.30.

- Dobrze, potem lecimy na pizzę, gdzie pod koniec was niby przypadkiem musimy opuścić i wtedy sytuacja zależy od tego jak ją rozegrasz. Pojmujesz?

Akademia Fairy TailOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz