Lucy Pov.
Obudziłam się z jakimś niemrawym humorem, no niby nie trzeba było iść do szkoły, ale musiałam na coś zwalić swój brak uśmiechu. Spojrzałam na zegarek na mojej komodzie i okazało się iż jest 10. Mimo tego czułam się strasznie zmęczona. Podeszłam sobie do kuchni po szklankę wody i wypiłam ją duszkiem. Nawet nie wiedziałam, że tak zaschło mi w gardle. Po drodze do łóżka zaliczyłam jeszcze toalete i znowu udałam się spać.
Obudziłam sie o jeszcze bardziej chętna do życia. Odpięłam telefon od ładowania, a ładowarkę schowałam do szuflady. Stwierdziłam, że zobacze która jest godzina, gdyż niebo miało lekko różowy kolor z nutą granatu. Okazało się iż jest 19. Na ekranie wyskoczyła mi 1 nieodebrana wiadomość od Natsu. Zaciekawiona otworzyłam ją i zamarłam napisał, bardzo ciekawą wiadomość.< Wpadnę po ciebie o 20. P.S. Ubierz sukienkę.
No to miałam godzine żeby się wyszykować. Czym prędzej wyparowałam z łóżka i przebrała... w co ja się chciałam przebrać przecież dzisiaj nie idziemy do szkoły to mundurek odpada. Otworzyłam szafę w której mam sukienki i zaczęłam szukać czegoś w czym byłoby mi wygodnie. Znalazłam krótką czarną, nie bo za duży dekolt, nastepnie wzięłam czerwoną, prawie do ziemi, nie bo za długa. Poprzerzucałam jeszcze chyba z 5 różnych sukienek w różnych kolorach i już miałam się poddać, gdy po chwili znalazłam idealną granatową nad kolano, z wycięciem na plecach.
Kolejny raz spojrzałam na zegarek i okazało się, że jest już 19.30. No super 30 minut wybierałam ubranie. Zbiegłam po schodach i jak burza wparowałam do kuchni. Stwierdziłam, że zrobie sobie płatki z mlekiem. Wzięłam mleko z lodówki i płatki w kształcie ciasteczek (dop. aut. Jungkookie!! A.R.M.Y wie o czo chodzi dx). Zjadłam je szybko i pobiegłam do łazienki ogarnąć poranną toaletę, którą zapomniałam wykonać po wyjściu z łóżka. Ubrałam sukienkę i zrobiłam lekki makijaż. Akurat, gdy skończyłam usłyszałam dzwonek do drzwi i głos Virgo.- Panienko ktoś do ciebie! - zawołała
- Już idę! - odkrzyknęłam. Chwyciłam jeszcze małą torebkę, wpakowałam do niej telefon oraz portfel i zeszłam na dół.
- Ohayo Lucy. Ślicznie wyglądasz.
- Ohayo i dziękuje. - powiedziałam po czym swoje słowa skierowałam do Virgo - Zapomniałabym powiedz szoferowi, że dzisiaj nie miałam lekcji, a prosiłam go kiedyś żeby dzisiaj mnie odebrał po zajęciach. I prosze mów do mnie Lucy tylko nie panienko.
- Oczywiście pan... znaczy Lucy.
- Idziemy? - zapytał.
- Jasne. - będąc kilka metrów od domu złapaliśmy się za ręce. Po chwili zaczęłam się zastanawiać, gdzie my wogóle idziemy iż tam myśl nie dawała mi spokoju postanowiłam zapytać sie wiśnio-włosego.
- Natsu gdzie idziemy?
- Zobaczysz to niespodzianka.
- Ugh...no dobra. - po około 20 minutach doszliśmy do restauracji Blue Dragon. Dopiero teraz zauważyłam iż moja druga połówka ma na sobie spodnie od garnituru i koszule. Chłopak pociągnął mnie do środka i podszedł do recepcji.
- Dzień dobry. Mieliśmy rezerwacje na nazwisko Dragneel. - powiedział po czym puścił mi oczko
- Dzień dobry. Rzeczywiście proszę za mną. - powiedziała. Poszliśmy za nią do najdalszego zakątka jadalni. Było tam lekko oświetlone, ale zdążyłam zauważyć zarys 2 osobowego stolika. Różowo-włosy lekko puścił moją dłoń i odsunął dla mnie krzesło, a ja posłałam mu promienny uśmiech.
Natsu Pov.
Obudziłem sie o 10, a humor bardzo mi dopisywał. Zacząłem sie zastanawiać co by tu dzisiaj zrobić. Przypomniało mi sie, że miałem zamiar zrobic coś co mnie i Lucy zapadłoby w pamięć. Myślałem tak chyba z 30 minut i nic. Więc stwierdziłem, że dalej będę trybił. O 12.30 wpadłem na moim zdaniem świetny pomysł.
CZYTASZ
Akademia Fairy Tail
FanfictionLucy Heartfillia to zwykła dziewczyna, wyśmiewana i obgadywana w poprzedniej szkole, przenosi się do Akademii Fairy Tail. Czy znajdzie nowych przyjaciół i zaakceptują ją rówieśnicy, a może spotka tam miłość swojego życia? Książka jest w trakcie popr...