Rozdział 27

433 31 12
                                    

Lucy Pov.

Kilka minut później odsunęłam się od blondyna i odruchowo spojrzałam na drugiego chłopaka, który stał z plastikową nieprzezroczystą reklamówka w której były zapewne kilka rzeczy które porzuciłam mu do przebieralni.

- Widzę, że szanowny pan Dragneel postanowił kupić to co zaproponowała mu jego boskość - powiedziałam po czym usmiechnęłam się sarkastycznie.

- Tak, tak. To, że chce zmienić minimalnie wygląd mojej garderoby nie oznacza, że przyznam ci racje.

- Tsa. - sarknęłam - Wmawiaj sobie wmawiaj, pókiś zdrów.

- Dobra spokój, bo kolega obok pomyśli, że rzeczywiście jesteśmy wariatami. -oznajmił rozbawiony i popatrzył na niego, na co chłopak uniósł ręce do góry w geście kapitulacji.

- Ja nic nie mówie. - zamyślił się na moment, a później podszedł do niego i wyciągnął ręke - Sting Eucliffe jestem. - czarno-oki uścisnął mu dłoń i miał także się przedstawić, gdy ktoś nam przeszkodził.

- Natsu D... - nie dokończył, mimo iż miał zamiar.

- Dragneel co ty tu robisz? - zapytał nie kto inny jak Gray.

- Wiesz co? To sami pytanie w twojej sprawie ciśnie mi się na usta.

- Dobra Płomyczku nie ważne mam sprawę do was, bo z moim szczęściem szybciej bym sie poddał niż zaczął. - powiedział z figlarnym uśmieszkiem na ustach.

- Jak mnie nazwałeś Lodówko? Chcesz sie bić? - zapytał wariat do potęgi n (Natsu), po czym wcisnął mi reklamówkę z zakupami do rąk.Chłopcy już mieli się na siebie rzucić, a ja już miałam ich zdzielić torebką po głowach, gdy wciął sie Sting, ratując ich przed trzepnięciem, a mnie przed doprowadzeniem się do załamania.

- Sorry, że wam przeszkadzam, ale możesz nas sobie przedstawić, Lucy? - spytał i spojrzał na mnie z miną typu
WTF co oni odpieprzają?

- Gray to jest Sting, chodził razem ze mną do klasy u Saberów. Sting to jest Gray, przyjaciel, chodzi z nami do klasy - chłopcy spojrzeli na siebie i podali sobie dłonie. Chwile po zastanowieniu zdzieliłam dwoje z nich po głowach torebką.

- Auuu za co to? - spytali z wyrzutem.

- Za to, że prawie sie znowu pobiliście. Następnym razem trzepne was słownikiem, bo będzie mi częściej potrzebny. Macie być grzeczni, zrozumiano? - zapytałam

- Aye sir. - powiedzieli równocześnie, na co ja z blondynem zaczęliśmy chichotać.
Spojrzałam na zegarek i zamarłam za 10 minut mam spotkanie z Mirą.

- Natsu musimy sie zbierać, plan sam się nie wykona.

- Jaki plan? - spytali równocześnie Gray i Sting

- A bawimy sie w sfatke i idziemy tworzyć pare z Miry i Laxusa. W sumie to będzie Miraxus. - blondyn spojrzał na mnie jak na chorą umysłowo.

- Mi też później pomożecie, bo Romeo za mnie żaden, nawet gorszy od Natsu. - stwierdził ciemno-włosy, na co zaczęliśmy się śmiać wszyscy oprócz różowo-włosego.

- Dobra, dobra bez fochów - spojrzał platynowo-włosy na Dragneela - Może mi też pomożecie, bo ja mam chyba gorzej - po czym zaczął się śmiać - a tak serio Lucy pomożecie mi?

- Pewnie. Tylko jeszcze zaczniemy brać za to pieniądze i będziemy bardzo bogaci. Co ty na to Natsu? - spytała zaciekawiona.

- A pójdziemy do Wesołego Miasteczka? - tym razem ja popatrzyłam sie jak chora umysłowo.

Akademia Fairy TailOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz