Spokój. Czy to tak wiele? W moim przypadku najwyraźniej tak. Dlaczego? Jaki jest powód? Hmm.. CO MNIE PODKUSIŁO BY WYPOWIADAĆ WOJNĘ NAUCZYCIELOWI!!! (Nauczy-CIELOWI ~Autorka) Chyba naprawdę jestem tępa, że tak postąpiłam..
-Co się stało? Jesteś jakaś przybita - stwierdziła Ola, blondynka o brązowych oczach, naprawdę bardzo ładna, każdy chłopak na nią leci, no.. prawie każdy
-Nie przejmuj się, to tylko.. - spróbowałam dobrać słowa, ale nijak mi to nie wychodziło - wojna z nauczycielem - poddałam się i powiedziałam jej
-Co?! Serio!? Ty? Z nauczycielem? Wojna?! Jak?! - pytała
-Sama nie wiem..
-A z którym? - zapytała jak się tylko uspokoiła
-Z tym nowym.. emm.. Sebastianem Michaelisem, czy coś
-Czy któraś z was mnie wołała? - usłyszałam dobrze znany mi głos tuż za sobą
-AA!! - obie krzyknęłyśmy, jak on się za nami tak pojawił?! Sekundę temu go tam nie było!!
-Co ci na mózg strzeliło?! Prawie na zawał zeszłam! - trzeba walić prosto z mostu, nawet, a zwłaszcza, jak to nauczyciel, którego się w tym przypadku naprawdę nie lubi
-A nie prowadzimy przypadkiem wojny, panienko? - uśmiechnął się w sposób, który mnie najbardziej irytował
-Jeśli będziesz mi chodził z taką gębą po szkole.. to przestanę do niej chodzić! - zadeklarowałam
-Ej, ej, ej, Nadia, czy ty się słyszysz? I w ogóle, żeby tak jeszcze do nauczyciela.. - nie wyglądała na pewną moich poczynań, na co ja się uspokoiłam
-Nie przejmuj się Michaelisem.. To palant - stwierdziłam
-Panienka, chyba powinna popracować nad słownictwem, obrażanie nauczyciela to minus dziesięć punktów - powiedział
-ANI. MI. SIĘ. WAŻ! Nie wolno ci tego wpisywać do dziennika - czy to zalicza się do grożenia? Raczej nie
-Przykro mi to mówić, ale.. nie masz nade mną żadnej władzy - oznajmił mi bardzo widoczny i wręcz oczywisty fakt
-Chodź Nadia. Lekcje się zaraz zaczynają, w dodatku tej potyczki nie wygrasz - powiedziała blondynka
-Wiem, wiem. Już idę.. - puściłam jeszcze jedno nienawistne spojrzenie na Sebastiana, a potem pobiegłam do szafki przebrać buty i poprzekładać książki
Jednak nadal pamiętam jego słowa, gdy się oddalałam. Zwykłe, jakie słyszę od nauczycieli, ale.. to było jakieś pełne.. grozy? Emocji? Sama nie wiem, ale.. "Widzimy się na lekcji", to chyba normalny tekst i nie ma w nim nic dziwnego, prawda? Chociaż same wypowiedziane słowa przez niego brzmią już dziwnie.. Nic na to nie poradzę. Taki już mój pogląd...
-Nadia? Dlaczego stoisz w drzwiach? - spytała Ola
-Wpadłam na genialny pomysł! - wzięłam gąbkę od tablicy - Wszyscy już są? - zapytałam, a blondynka popatrzyła po klasie
-Tak, brakuje tylko ciacho-nauczyciela - powiedziała z uśmiechem
-Proszę, przestań - moja mina wyrażała więcej niż tysiąc słów, ale zignorowałam to szybko - Zobaczymy kto będzie dziś brudny - uśmiechnęłam się złośliwie i umieściłam gąbkę tak by spadła na osobę, która wejdzie do klasy - Tak powinno być dobrze
Stałam na krzesełku by ustawić gąbkę. Nagle drzwi się otworzyły, a potem wszystko wydarzyło się potwornie szybko. Jednak relacjonując to, było tak...
CZYTASZ
Demon, nie nauczyciel
FanfictionNadia jest zwykłą dziewczyną. Przynajmniej ona tak uważa. Jest ponad przeciętnie inteligentna, ma wielu przyjaciół, uczęszcza do szkoły, więc.. Co ją podkusiło by zadzierać z nowo przybyłym nauczycielem? Czym poskutkuje walka Nadii i Sebastiana? Woj...