Jutro oficjalnie zaczną się wakacje. Jutro oficjalnie będę mogła się byczyć cały dzień. Jutro oficjalnie będę mogła się wyspać! Nareszcie! Więc dlaczego, gdy nadeszło to jutro ja muszę zostać obudzona o 7 rano?
-Mogę wiedzieć czemuuu.. - ziewnęłam nie zakrywając buzi ręką - mmhmm.. budzisz mnie tak wcześnie? - przetarłam oko
-Mimo, że nie pytałem panienki o zgodę, myślę, że panienka się ucieszy - uśmiechnął się, podając mi śniadanie na stoliczku, by zjeść śniadanie w łóżku - Już nie wspomnę, że dama powinna zasłonić swoją piękną jamę ustną, gdy ziewa
-Naleśniki i.. English Breakfast Tea? - zignorowałam jego uwagę
-Jak zawsze bezbłędnie. Bita śmietana i owoce czy syrop klonowy?
-Syrop - dał masełko na szczyt naleśników i polał je syropem - A co do tego co zrobiłeś? - wzięłam pierwszy kęs
-Mam nadzieję, że panienka uda się ze mną w podróż za granicę - uśmiechał się miło
Ze zdziwienia aż wyplułam to co zaczęłam rzuć. Michaelis złapał to w chusteczkę. Że też zdążył..
-C..co?! Jakie "podróż za granicę"?! - miałam ochotę wyrzucić stoliczek w górę
-Nie chce panienka(wyrzucić tego stolika w górę ~Autorka)? - zrobił smutną minkę
-... - niech go papież wyegzorcyzmuje - No chcę... - popatrzyłam w bok
-W takim razie lecimy jutro - wyszedł zanim cokolwiek zakwestionowałam
-..Haaaa? ... Zabiję go.. czysto go zabiję.. - spojrzałam na śniadanie, w brzuchu mi zaburzało - Albo poczekam z tym zabijaniem.. ktoś mi w końcu musi gotować..
~*TIME SKIP*~
-Mój współlokator postanowił sobie jechać za granicę, rozumiesz? Nawet nie zapytał mnie o zdanie..
-Ale to chyba taka miła niespodzianeczka, prawda? - odezwała się Renia w telefonie
Ona zaraz po zakończeniu apelu pożegnała się i pognała na samolot. Też leci za granicę. Chociaż powinno być, "poleciała". Szkoda, że wtedy nie mogłam zamienić z nią więcej słów...
-Niby miła, ale.. no, ale po prostu tego nie czuję!
-Czyżby nasza Nadiś-chan dorastała?
-A, cichaj!
-W ogóle to gdzie lecicie za granicę? I na ile?
-.. A wiesz, że nie wiem - stwierdziłam patrząc poker face'em przez okno w pokoju - Chociaż chyba wspominał, że na miesiąc..
-Super! Ale teraz się dowiedz gdzie! Może też lecisz do Anglii? To byśmy się spotkały! - jakiś dziwny dźwięk w tle
-Co to było? - zapytałam się
-A, tylko jakiś koleś - zaśmiała się - To zapytaj się!
-Już już, dobra, poczekaj chwilkę
-Mi się nigdzie nie śpieszy - założę się, że zrobiła wyszczerz
Włożyłam telefon do kieszeni i ruszyłam na dół do kuchni. Weszłam do pomieszczenia i zobaczyłam Sebastiana krojącego warzywa do gulaszu dla jaroszy. Nie chce mi dać mięska, bo uważa, że mi zaszkodzi...
-Seba
-Tak panienko? - nadal kroił, czuję się jakby mnie połowicznie zignorował
-Gdzie za tą granicę jedziemy? - zapytałam, mimo wszystko
CZYTASZ
Demon, nie nauczyciel
FanfictionNadia jest zwykłą dziewczyną. Przynajmniej ona tak uważa. Jest ponad przeciętnie inteligentna, ma wielu przyjaciół, uczęszcza do szkoły, więc.. Co ją podkusiło by zadzierać z nowo przybyłym nauczycielem? Czym poskutkuje walka Nadii i Sebastiana? Woj...