-Dzieci mają tak dużo energii.. - westchnął Sebastian - Panienko, proszę nie uciekaj przede mną, chcę tylko założyć tą przepaskę na oko
-Ja jej nie chcę! - krzyknęłam
-A jak inaczej chciałaby panienka zakryć to "coś" na oku? - spytał z podniesioną brwią
-Hmm.. może ręką? - uśmiechnęłam się i przyłożyłam rękę do dziwnego oczka
-Nie jestem pewien, czy to był sarkazm przy "wieku" panienki, ale chciałbym nadmienić, że panienka wcale nie musi iść na plac zabaw. W ten sposób uniknęlibyśmy tej nieprzyjemnej sytuacji...
-Ale ja chcę na plac zabaw! Braciszek obiecał się ze mną pobawić!
-"Braciszek"? - dopytał
-Spokojnie Sebastian, mama też tam będzie! - zaśmiałam się
-Taki braciszek.. - mruknął - Dobrze, w takim razie, co powie panienka na czytankę?
-Poczytasz mi?! - podbiegłam do niego, łapiąc za jego koszulę i patrząc w jego oczka
-Z przyjemnością - uśmiech na jego twarzy jest taki.. uspokajający..?
-To szybko! Na co czekasz? - puściłam go i pobiegłam do pokoju na górę
-Proszę uważać na schodach panienko - powiedział za mną
-Nic mi nie będzie~! - wystawiłam język, że niby do niego, nawet jeśli tego nie widział
Wyskoczyłam na ostatni schodek i od razu poleciałam biegiem do pokoju. Po dłuższym przyjrzeniu wygląda jak ten, który chciałam. Trochę ciężko mi w to uwierzyć, ale to nic! Chociaż.. a mama się o mnie nie martwi? A tata? A braciszek? Przecież muszą się martwić! Muszę wrócić do domu.. mama będzie na mnie krzyczeć, prawda? Ale i tak powinnam wrócić. Na dodatek nie znam Sebastiana i on jest dorosły... Porywacz? Tata mnie ostrzegał! "Zrobią dla ciebie wszystko, zamkną w jakimś pokoju i będą dawać ci dobre rzeczy, a ty nawet się nie zorientujesz ile czasu minie". Sebastian to porywacz!? Ale jest taki miły i fajny.. i ja go lubię. Ale.. cały opis porywacza się zgadza.. co teraz?
Zamyślona chodziłam po pokoju. Słyszałam już kroki po schodach, przez co spanikowałam i podbiegłam do okna, a raczej chciałam, bo po drodze wpadłam na wiszący z sufitu hamak. Walnęłam się nim i upadłam na tyłek. Przyłożyłam rękę do głowy.. boli...
W tym samym momencie drzwi się otworzyły i wszedł przez nie mężczyzna. Zaraz po spojrzeniu na niego poczułam ucisk w głowie, a moje zmysły się jakby odłączyły. Pomachałam głową na boki, by się z tego otrząsnąć, jednak nie pomagało. Czułam, że jestem kładziona na czymś miękkim. Próbowałam się rozglądać jednak miałam ciemność przed oczami. Zmarszczyłam brwi i zamknęłam oczy. Wszystko nagle się uspokoiło...
Czułam, że leżę obok czegoś, raczej, kogoś ciepłego. Otworzyłam natychmiastowo oczy i od razu się skrzywiłam. Kolejny wszedł mi do łóżka, kiedy śpię. Spróbowałam go odepchnąć, jednak ten jakby zapuścił korzenie. Ten to uparty jest..!
-Hej, ty! - otworzył piękne czerwone oczy porównywalne do dzikiej bestii - Em.. - jestem oniemiała jego spojrzeniem
-Już się obudziłaś panienko?
-"Panienko"? - otrząsnęłam się z otępienia, dzięki temu tytułowi - Jaka "panienko"?
Z jego twarzy wyczytałam, że był zdziwiony. Wstał z łóżka, natomiast ja podniosłam się do siadu. Obszedł łóżko, a ja w tym czasie zauważyłam, że nie byłam w swoim pokoju, tylko w nieznajomym dla mnie pomieszczeniu. To, że ładnie urządzonym to tylko dodatek. Czarnowłosy uklęknął po mojej stronie łóżka, tuż przed nim. Nie rozumiem o co mu chodzi, ale jak się mi oświadczy, to go walnę i zwieję. Ehh.. nie będzie zadowolony...(ale kto? ~Autorka)
CZYTASZ
Demon, nie nauczyciel
FanfictionNadia jest zwykłą dziewczyną. Przynajmniej ona tak uważa. Jest ponad przeciętnie inteligentna, ma wielu przyjaciół, uczęszcza do szkoły, więc.. Co ją podkusiło by zadzierać z nowo przybyłym nauczycielem? Czym poskutkuje walka Nadii i Sebastiana? Woj...