Pomocna dłoń

3K 214 55
                                    

-Dzięki Nadia! Wiszę ci przysługę! - krzyczała dziewczyna z młodszej klasy, której w życiu nie widziałam

-Taak - dalej nie zapamiętałam jej imienia, ale skoro już wisi mi przysługę to przynajmniej spróbuję zapamiętać twarz

Poprawiłam opaskę na oku i ruszyłam spotkać się z Zośką. Miałam jej pomóc z telefonem. Nie wiem dlaczego nie poszła do kogoś innego.. Nie znam się tak dobrze na technologii. A właśnie.. gdzie mogłabym spotkać Zośkę? Chyba jest w łazience.. W końcu chodzi o telefon. Poszłam w kierunku łazienki. Przerwa się kończyła, a ja muszę ogarnąć jej telefon.. Weszłam do toalety, by zaraz napotkać na swoich oczach różowo-włosą dziewczynę

-Naadia..

-Już, już.. daj mi go - podała mi lekko zniszczony telefon, widać dużo go używa.. a raczej upuszcza - Co dokładnie nie działa?

-Nie mogę wysłać SMS-ów, połączenia nie przychodzą, nie słyszę w słuchawce nikogo, gdy odbierają i ekran szwankuje.. - wymieniła

-Boże.. - westchnęłam cicho

-Naprawisz go, prawda? - zapytała ze łzami w kącikach oczu

-J..jasne..

-Dzięki!!! - przytuliła mnie, ale zaraz się odsunęła przypominając sobie o telefonie

-Dobra.. - rozłożyłam go na części, a potem wszystko sprawdziłam

Wzięłam wsuwkę, którą miałam we włosach i poprzesuwałam kilka przewodów(Tak serio, to ja nawet nie wiem o co chodzi... ~Autorka). Wyczyściłam baterię i włożyłam z powrotem kartę SIM do telefonu. Poskładałam go i włączyłam. Mimo, że nie mam pojęcia co robię, to wolę żeby to pomogło.. Natomiast ciągła obserwacja i mocne ściskanie case'a z sową Zośki, mi WCALE nie pomagały... Zadzwoniłam do siebie. Potem wszystko sprawdziłam i.. aż cud.. naprawiłam!

-Nadia! Jesteś najlepsza! Dziękuję! Wiszę ci przysługę - powiedziała i wybiegła wesolutka z łazienki

-Nie ma za co? - przechyliłam lekko głową, patrząc jak drzwi zamykają się za dziewczyną

Westchnęłam, już nie wiem, który raz i spojrzałam w lustro. Myślałam, że ta opaska mnie oszpeca, ale jak tak teraz patrzę, pod całkowicie innym kontem, to mi pasuje.. Ba! Wyglądam całkiem całkiem.. Zbliżyłam się do lustra, tak by opierać się o umywalkę. Podniosłam opaskę i sprawdziłam czy ten "znak kontraktu" nadal tam jest. Nadal.. Nienawidzę go...

~*TIME SKIP*~

-Mógłbyś wytłumaczyć mi dlaczego wtrącasz się do rozmowy, gdy gadam z Kamilem? - zapytałam z pretensją, po zakończeniu lekcji

-Mógłbym

-No to to zrób!

-Co takiego panienko?

-Ugh! Ty głupi.. 

-Przepraszam - w ostatniej chwili powstrzymałam się

-W czym mogę pomóc? - rozumiem, że to demon i anioł, ale... dlaczego są tak zimni dla siebie!?

-Pan Uromne przysłał mnie po pana, na spotkanie rady pedagogicznej

-Naprawdę? I przyszedł do mnie pan, aż taki kawał drogi? - czuję kpinę.. powinnam go pochwalić czy nie?

-Miałem motywację - mam haluny czy zobaczyłam cień uśmiechu na jego twarzy!?

-Och? - zmrużyli oczy, widziałam jakby piorunami ciskali w siebie - Panienko

-T..tak? - aż podskoczyłam na jego głos

-Nie chcę panienki puszczać samej do domu, a nie pozwoliłbym byś czekała aż tyle czasu

Demon, nie nauczycielOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz