Myślałam, że rozpoczęcie ferii będzie czymś pięknym jak co roku. Że spędzę je w spokojnym zaciszu domu i nie będę musiała się bawić z demonem, korkami, Braciszkiem, organizacją Przodków, czy nawet czymś tak zwyczajnym jak wygląd. A tu proszę... Moje wszystkie plany, zapiski, pomysły na spędzenie tego czasu w łeb wzięło i to tylko z powodu spotkania gangów w Japonii. Jest szansa, że będę mogła wykonać plan swojej zemsty na wszystkich tam zgromadzonych. Pozbyć się ich raz na zawsze i żyć w spokoju z nauczycielem. Lub chociaż na tyle bym w ogóle żyła...
-Trochę minęło od kiedy ostatnio byłam na lotnisku... - stwierdziłam rozglądając się na wszystkie strony, obserwując co niektórych ludzi, którzy przyciągnęli uwagę mojego wzroku - Ciekawe, czy są tu osoby, które także wybierają się tak daleko I - podkreśliłam spójnik - mają w planach wziąć udział w spotkaniu
-Jest tego duża szansa panienko, jednak nie brałbym tej informacji w 100% - sam się najpewniej rozejrzał - Zwłaszcza, że spotkanie może i dotyczy gangów, ale spodziewałbym się samych ich przywódców
-Co racja to racja - zgodziłam się z nim, nie przestając patrzyć po ludziach
Usiedliśmy na krzesełkach, czekając na nasz lot. Za 20 minut odprawa, więc będzie trzeba się ruszyć, ale do tego czasu możemy poczekać. Patrzyłam jak ludzie chodzą z walizkami. Niektórzy w stronę samolotów, które dolecą do ich celów podróży, a inni w przeciwną do wyjścia po wyczerpującym locie, podczas, którego technicznie nic nie robili. Jakaś para przyciągnęła moją uwagę. Wyglądali na szczęśliwych. Na ich twarzach emanowała radość. Nie mogłam odwrócić od nich wzroku. Jakoś tak.. zazdrościłam im tego beztroskiego życia. Kochają się. Wiem, że pewnie też mają problemy, ale jakoś je pokonują... Na dodatek na pewno nie są tak ogromne jak moje, czy głupich ludzi kierujących tym światem. Nikogo nie obrażam. Ja tylko stwierdzam fakty. Czemu im tak właściwie zazdroszczę skoro mężczyzna mojego życia jest tuż obok mnie? Tylko.. szkoda, że on tego nie wie... Może powinnam w końcu mu powiedzieć co czuję i zdać się na łaskę diabła, że on to odwzajemnia... Kurczę, tyle się wydarzyło, ale sama już nie wiem co mam o tym myśleć. Niby udowadnia mi, że mnie jakoś lubi, ale przez inne jego zachowania sprawia wrażenie, że nie. Ta para też tak ma?
-Jeśli panienka będzie się dalej w tamtych państwa wgapiać, to w końcu wypali między nimi dziurę - zaśmiał się z mojego zachowania
-C..co? - popatrzyłam na niego, nie do końca rozumiejąc o co chodzi
-Nie lepiej, gdyby panienka patrzyła tylko w moim kierunku? - jego nagły łagodny uśmiech, aż sprawił rumieńce na mojej twarzy
-Weź nie żartuj, dobrze? - zaśmiałam się nerwowo i odwróciłam na powrót swój wzrok na parę - Może lepiej powiedz ile zostało do odprawy, czy coś?
-Pora ruszać panienko - stanął przede mną, zasłaniając mi na nich widok
-No okey.. - wstałam z jego lekką pomocą z miejsca, on wziął wszystkie walizki
Niedługo później weszliśmy na pokład naszego samolotu, którym polecimy do Japonii. 16 godzin podróży pierwszą klasą z demonem obok mnie. ... O niczym innym nie marzę... Westchnęłam i wyciągnęłam książkę. Starałam się ignorować demona, który tylko z uśmiechem przyglądał się moim poczynaniom. Ja natomiast próbowałam zatopić się w lekturze. Z czasem mi się to udało i fabuła oraz akcja książki mocno mnie wciągnęły. Nawet co jakiś czas rozmawiałam z Michaelisem o akcji jaka właśnie dzieje się w książce. Wymieniałam mu teorie co myślę, że się stanie, czy starałam się wśród nich znaleźć mordercę. Byłam całkiem zadowolona z takiego towarzystwa. Jego wzrok nie wydawał się też jakiś wścibski, co mi bardzo ułatwiało czytanie. Niestety po zakończeniu książki czułam zmęczenie, więc Sebastian przygotował mój fotel i mnie, do takiej jakby drzemki. Nawet kocykiem mnie przykrył. Nie protestowałam, bo jednak są tu też inni pasażerowie, a ja powinnam mieć dla nich chociaż jakiś mały szacunek i powstrzymać się od wyrażenia własnego zdania w temacie "opiekującego się" mną nauczyciela. Czyż nie?
CZYTASZ
Demon, nie nauczyciel
FanfictionNadia jest zwykłą dziewczyną. Przynajmniej ona tak uważa. Jest ponad przeciętnie inteligentna, ma wielu przyjaciół, uczęszcza do szkoły, więc.. Co ją podkusiło by zadzierać z nowo przybyłym nauczycielem? Czym poskutkuje walka Nadii i Sebastiana? Woj...