Nieprzyjemnie to się dopiero zrobi...

3.3K 230 64
                                    

Minęło trochę czasu od zabawy. Uwierzycie, że konkurs na najlepszy kostium wygrała Elizabeth w stroju lalkowej księżniczki?! Jednak większość nauczycieli nie zna się na dobrym kostiumie. Albo teraz sobie przypomniałam jak to Renia kłóciła się z Grell'em, ponieważ Sutcliff stwierdził, że odgapia jego kostium. Ale się uśmiałam..

-Dzisiaj uczymy się rysować portret - ogłosił Michaelis podczas ostatniej lekcji

Zignorowałam go i dalej sobie wspominałam. Tym razem o tym jak ktoś dolał do ponczu prawdziwy alkohol. Pamiętam jak "desperacko" Sebastian próbował mi zabrać poncz lub podmienić na jakiś sok. Ogółem to ta cała zabawa była świetna! Nigdy się chyba tak dobrze nie bawiłam.. Chociaż po tych szpilkach, to stopy mnie bolały jak diabli.. ale potem Sebastian mi je rozmasował. Było naprawdę przyjemnie.. i jeszcze ten pocałunek z Sebą.. Co!? Ja.. ja wcale się z nim nie całowałam...

-Nadia? Dlaczego nie rysujesz? - pochylił się nade mną - Jesteś cała czerwona, nie masz gorączki?

Już miał mi przyłożyć dłoń do czoła

-Nie! Wszystko dobrze! - prawie krzyknęłam i zabrałam się za rysowanie portretu

Ale kogo? Wszyscy już podobierali się w pary.. Dlaczego w naszej klasie jest nieparzysta liczba osób!? Jedyna osoba jaka została mi do narysowania to.. Nie.. NIE! NIE! NIE! To jest jakieś cholerne fatum! Nie będę rysować Michaelisa! Ale przez to nie zaliczę projektu... Kurde!

-Michaelis - powiedziałam, by zwrócić jego uwagę

-Tak? - odwrócił się do mnie

-Narysuję twój portret.. - mruknęłam

On z uśmiechem podszedł do mojej ławeczki, zabierając wolne krzesło i siadając przede mną. Przełknęłam ślinę, głośniej niż chciałam i zaczęłam szkicować. Wyobraziłam sobie jak ma wyglądać. Odłożyłam podkładkę z kartką i ołówek. Wstałam i podeszłam do biurka. Zabrałam z niego okulary, a następnie założyłam je Sebastianowi. Był lekko zdziwiony. Wzięłam jego rękę i uformowałam ją tak by wyglądało jakby poprawiał okulary. Ułożyłam jeszcze jego włosy..

-Zrób ten swój uśmiech..

-Jaki uśmiech? - zapytał

-Ten taki, który mówi, że jesteś pewny siebie, a zarazem potrafisz wydobyć z dziewczyn westchnienie zachwytu.. - zdałam sobie sprawę ze swoich słów - Inaczej mówiąc, ten, który mnie strasznie irytuje! - poprawiłam się z lekkimi rumieńcami

-Dobrze - i zrobił ten cholerny uśmieszek..

Usiadłam na swoim miejscu i szkicowałam go. Potem poprawiałam, malowałam, pokolorowałam i wyszło... coś takiego. Specjalnie uwydatniłam te czerwone tęczówki.. Są takie.. hipnotyzujące...

-Skończyłam - oznajmiłam i podałam mu kartkę z rysunkiem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Skończyłam - oznajmiłam i podałam mu kartkę z rysunkiem

-Brawo Nadia, jestem zachwycony - pochwalił mnie, poczułam się dosyć miło.. chociaż nie powinnam!

Demon, nie nauczycielOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz