-Muszę powiedzieć, że zawiodłem się na kilku osobach - zaczął swój wywód już następnego dnia po sprawdzeniu sprawdzianów - Chciałbym, żeby osoby, które wymienię zostały po lekcjach ze mną - westchnął ze dezaprobatą
-A ile osób ma, że tak powiem, przechlapane? - zapytał Kamil
-Sześć osób - odpowiedział nauczyciel
-Aż tyle?! - zdziwił się Paweł
-Owszem, dlatego jestem rozczarowany - jego twarz była zimna - Jednak jest jedna osoba, która uzyskała idealny wynik - uśmiechnął się kierując wzrok na mnie - Dlatego poproszę też Nadię o zostanie ze mną po lekcjach by pomóc innym uczniom, czyli Kindze, George'owi, Zosi, Elizabeth, Gabrieli i Tomowi - wymienił osoby, które zostają, z czego jeszcze ja będę musiała go znosić..
-Dlaczego muszę to robić? - zapytałam ze zmęczeniem
-A dlaczego nie? Przecież żadne z was, moi drodzy, nie ma nic zadane na jutro z powodu wycieczki - powiedział nauczyciel
-Właśnie! Dziękuję za przypomnienie, proszę pana. Mam tutaj zebrane pieniądze i zgody wszystkich - oznajmiła Gabryśka, klasowy skarbnik
-Dobrze, dziękuję. Połóż proszę na biurku i wróć na miejsce - odrzekł spokojnie
-Seeeebusiuuu~! - jakiś dziwny krzyk, świergot.. no nie wiem jak to nazwać, rozbrzmiał w naszej sali
Rozglądnęłam się po wszystkich, ale nikt też nic nie rozumiał. No może poza profesorkiem. On był mocno zirytowany. Nagle przez okno wleciała jakaś czerwona kulka. Zamknęłam oczy i zasłoniłam swoją głowę, by rozbita szyba nie zrobiła mi krzywdy. Jednak nie było żadnego odgłosu tłuczonego szkła. Otworzyłam oczy i pierwsze co zobaczyłam to czarne spodnie i czerwono-czarne szpilki. Moja twarz wyrażała typowe "WTF?!". Tak samo jak reszta klasy. Zadarłam głowę w górę i zobaczyłam resztę czerwonej kulki, która aktualnie stoi mi na ławce. Czerwone długie włosy, płaszcz. Z przodu pewnie jakaś koszula czy coś, bo nie wygląda na kogoś bez stylu, ale.. to kobieta czy mężczyzna? Zmarszczyłam brwi i bez uprzedzenia zwaliłam czerwoną kulkę z mojej ławki. Stał mi na zeszycie, co mam poradzić?
-Ugh.. - można powiedzieć, że zwijał się na tej podłodze z bólu, nagle wstał, jakby nigdy nic - Co ty sobie wyobrażasz?! Tak spychać damę! A jakbym złamał sobie moje przepiękne paznokcie?! Dopiero co sobie zrobiłem! Pomyśl zanim coś zrobisz! - zaczął się na mnie wydzierać
-Pomyślałam.. ale zauważyłam, że stoisz na moich książkach, więc grzecznie i uprzejmie postanowiłam cię pacnąć w plecy. Najwyraźniej przewróciłeś..aś..eś się na tych swoich szpileczkach - powiedziałam z przymilnym uśmiechem, chyba zamieniam się w Sebastiana...
-Ty bezguście! Jak śmiałaś..?! - nagle się zamknął czując dotyk na swoim ramieniu
-Co cię tu sprowadza panie Grell? - Sebastian jest zbyt oficjalny
-No jak to co Sebuś-chan? Oczywiście, że T~Y~! - oznajmiło dźwięcznie czerwone coś
-Sorry, że się wetnę, ale.. kim jesteś i jakiej jesteś płci? - zapytałam chłodno
-Jak śmiesz?! - wkurzyło się
-No co? Nie zapytałam cię o wiek.. - byłam trochę znudzona, a chciałam szybko uzyskać odpowiedź
-To jest Grell Sutcliff, jest mężczyzną o innej orientacji - przedstawił go Sebastian
-Wypraszam sobie! Jestem damą! - zaprotestował dziwak
-Spoko Grell.. Róbta co chceta, ale mi nie przeszkadzaj - oznajmiłam zimnym tonem
-Jesteś bardzo podobna do jednego takiego smarkacza.. - stwierdził Grell
-Panie Grell - powiedział dość groźnie, ale wciąż z miłym uśmiechem Michaelis - Porozmawiajmy na zewnątrz - jego głos brzmiał tak strasznie, a jednak wciąż tak miło - A wy tu zaczekajcie
Sutcliff został wyciągnięty z klasy za włosy przez Michaelisa. Nigdy nie widziałam tak poirytowanego Sebastiana. Interesujące.. Chyba chcę wiedzieć więcej na ten temat. Wstałam z ławki i pokierowałam się za nauczycielem i dziwadłem
-Nadia? Dokąd idziesz? - zapytała Kaśka, która siedzi koło drzwi
-Muszę coś sprawdzić - oznajmiłam na odchodne i wyszłam z klasy
Pokierowałam się za odgłosami jęków i "krzyków". Szybko znalazłam moje zguby, ale nie pokazałam im się na oczy. Chowałam się za rogiem i przysłuchiwałam ich rozmowie
-Więc co cię tu sprowadza? - zapytał Sebastian
-Już ci przecież odpowiedziałem na to pytanie, Sebuś-słonko - odpowiedział Grell, lecz pod wściekłym wzrokiem nauczyciela, przeraził się i westchnął - Jestem tu w sprawie pracy - on też chce być nauczycielem?
-Ktoś ma umrzeć? - czekaj, co?
-Ahh! Willuś zabronił mi mówić o sprawach pracy z tobą! - podniecił się czerwony dziwak - Jednak mogę zdradzić ci, że za niedługo ktoś tu umrze - CO? - Szkoda tylko, że praca shiningamiego jest taka nudna.. Nie to co twoja jako.. - Sebastian zatkał mu usta
-Cicho, ktoś tu jest - wstrzymałam oddech po słowach czarnowłosego
Powoli i ostrożnie zaczęłam się wycofywać. Nagle walnęłam o coś plecami. Natychmiastowo się odwróciłam i pisnęłam, gdyż ten kto mnie zatrzymał, był nie kto inny jak profesorek
-A panienka co tu robi? Chyba wyraźnie powiedziałem, żeby nie ruszać się z klasy - był ostry i surowy
-Ja? - zaśmiałam się nerwowo - Bo widzisz.. ja.. emm..
-Wpa~dłaś~ w ~kło~po~ty~! - oznajmił synonimami czerwony
-Więc słucham - powiedział groźnie Sebastian, całkowicie ignorując tego namolnego czerwoniaka
-Bo.. - mam - zobaczyłam kota, gdy wychodziłeś, więc zaczęłam za nim podążać i gdy go złapałam to.. go głaskałam i on tak wspaniale mruczał, a potem go wypuściłam i..
Nagle Sebastian złapał mnie za obie ręce i uklęknął przede mną
-C..Co ty robisz?! - byłam zdziwiona jak nigdy dotąd
-Wybacz, że o to pytam, ale.. - spojrzał na mnie poważnie - Gdzie jest teraz ten kot?
-Co?
Chyba źle usłyszałam... prawda?
CZYTASZ
Demon, nie nauczyciel
FanfictionNadia jest zwykłą dziewczyną. Przynajmniej ona tak uważa. Jest ponad przeciętnie inteligentna, ma wielu przyjaciół, uczęszcza do szkoły, więc.. Co ją podkusiło by zadzierać z nowo przybyłym nauczycielem? Czym poskutkuje walka Nadii i Sebastiana? Woj...