Co to za lekcje kultury?!

1.8K 142 170
                                    

Ignoruj prasę. Ignoruj dziennikarzy. Ignoruj tą durną kamerę przy swojej twarzy. Ignoruj nauczyciela. Ignoruj..

No nie wytrzymam!

-Tak, panienko? - zapytał i opuściłam rękę

-Mogę prosić, żeby ten pan tak mi nie przeszkadzał? - wskazałam kciukiem na kolesia z kamerą obok mnie - W końcu powinien skupić się na tobie Michaelis, ty tu jesteś szkolną gwiazdą..

-Mógłbym prosić pana? - czy mi się wydaje, czy ja widzę żyłkę wpierdolkę na jego czole?

-Oczywiście panie Michaelis - odsunął się ode mnie na tył klasy - A mógłbym zapytać o jedną rzecz?

-Proszę - czemu mu zezwalasz?

-Czemu ta jedna uczennica jest taka bezczelna w stosunku do pana? - mówi o mnie?

-Niech pan się przyzwyczai.. To wojna, nie ma tu miejsca na grzeczności - kurde.. ten demon źle na mnie wpływa

-Jaka wojna?

-Miłosna, prze pana - zaśmiała się Eli

A w klasie cisza... Kompletna cisza... Sebastian? Spojrzałam na niego kątem oka. Był w pozie myśliciela, a tak serio to próbował powstrzymać śmiech. Czyli z jego strony nie mam pomocy... Dobra, muszę sama szybko coś wymyślić. Jak by tu odwrócić ich uwagę? Szukałam odpowiedzi na twarzach osób w klasie

-Emmm.. - kamerzysta nie wie co powiedzieć

-Kiepski żart - machnęłam ręką, jakbym odganiała natrętną muchę

-Może kontynuujmy lekcję? - Ola, teraz to pomagasz, co?

-Świetny pomysł - Sebastian opanował się i uśmiechnął - A więc, jak już mówiłem...

Spojrzałam za okno. Słońce tutaj dopieka, a sam fakt, że po wakacjach jest tak gorąco nie ułatwia nauki. Westchnęłam i wydarłam kartkę z zeszytu. Wzięłam jakiś długopis i bazgrałam sobie po kartce. Co jakąś kreskę rysując pierwszą lepszą rzecz jaka przyszła mi do głowy. Były tam lody, zarys głowy, pączki trzymające się za rączki, kiczowata sukienka, dokładny zarys cegłówki z cieniowaniem i jednorożec. Odłożyłam długopis. Ta lekcja strasznie się ciągnie.. Cóż, nie żeby od razu nauka i notowanie, ale chyba wolę to niż takie coś. Rozejrzałam się po klasie. Widzę, że nie tylko ja jestem znudzona lekcjami, na których wyjaśnia się zasady. Na każdej czyta nam je. Jakby w ogóle się zmieniały... 

-Panienko czy bierzesz udział w lekcji?

-Co? - spojrzałam zdezorientowana na nauczyciela

-Rany, rany.. - jego twarz przeszył lekki uśmiech - Proszę podać tytuł jednej z erotyk Kochanowskiego

-Emm.. - myśl, pamiętasz to! - "Srogie łańcuchy na swym sercu czuję..."

-A co skusiło panienkę do wyboru właśnie tej?

-Bo ta była w pierwszej klasie, którą pamiętam najlepiej

-Wyrecytowałaby to nam panienka? Widzę w klasie twarze, które nawet nie kojarzą.. - przerwałam mu

-Nie, ale ty możesz sobie wyrecytować - uśmiechnęłam się złośliwie, na co on odpowiedział tak samo

-Z wielką przyjemnością - 

"Srogie łańcuchy na swym sercu czuję,

       Lecz to szczęściem szacuję,

Żem jest tak pięknym sidłem ułowiony;

        Wesoło żywę[tł. żyję] w trosce położony,

        A w tym swoim wzdychaniu

Demon, nie nauczycielOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz