-Gdzie.. gdzie ja jestem? - rozejrzałam się po miejscu, w którym się znalazłam
Wszędzie było ciemno.. coś jak pustka, tylko, że z mgłą. Ja natomiast stałam w powietrzu. Na dole były białe i czarne pióra. Co jest grane? Gdzie ja do jasnej cholery jestem? Teraz się przyjrzałam sobie. Miałam czerwoną szatę, coś jak togę grecką, na sobie. Bose stopy, w które zimno aż kuło. Przeszłam kawałek stwierdzając, że nie przeszłam nawet centymetra
-Halo! Jest tu ktoś? - krzyczałam w ciemność
Ale odpowiedzi nie było. No cholera.. gdzie ja jestem!? W Kanadzie?!(Przepraszam, ale musiałam xD ~Autorka)
Dlaczego nagle widzę te rzeczy..?
~Sebastian. Będziesz się nazywał Sebastian - Michaelis?
~..jak świnia na rzeź.. - usłyszałam nagle
-Kto to?! - odwróciłam się w każdą stronę, mimo, że nie było między nimi różnicy
~Po co tu przybyłeś, hrabio.. - jeszcze raz ten głos!
Kobieta w czerwonym! Zmasakrowane ciało.. Czerwony.. czerwone.. czerwona pani
-Madame Red..? - powiedziałam, jakbym przypomniała coś sobie
~Jestem aktorzyną. Na dodatek wyjątkową - Grell?
~Nie powinieneś był przychodzić na świat!
Co się dzieje?! Dlaczego nagle to wszystko.. co to jest?! Padłam na kolana, następnie na czworaka
~Jestem nadzorcą R.D.O. - jakiś okularnik..
Oddychałam ciężko
~Ponieważ to moja restauracja, wasza ekscelencjo - chińczyk? L.. Lau?
Jakieś zawody na lodzie.. grabarze.. inspektor.. nic nie rozumiem!
~Jeszcze 3 sekundy. Naprawdę nie zamierzasz uciekać..
-Druitt..? Ugh! Fuj! - poczułam dreszcze po "zobaczeniu" tego kolesia
~..hive, jeszcze nie mam dość na dzisiaj. Zagrajmy jeszcze raz - w szachy?
~Masz rację. Ale ty dzisiaj też stracisz coś ważnego. Jesteśmy.. - profesjonalistami?
-Joker? - zastanawiałam się nad tym cyrkiem - Może jeszcze Batman? - zażartowałam, mimo, że nie było mi teraz do śmiechu
~..niczu. Czego miałbyś się obawiać? Nie jesteś już we wnętrzu klatki, mój..
Wiem.. byłam w klatce.. moi rodzice spłonęli.. moi rodzice zginęli w wypadku. Wszystko zostało ustawione.. Pożar, wypadek, klatka, tortury! To za mało.. czegoś brakuje... Czekaj.. co to za papiery? Co to za biurko? I gabinet.. ja nigdy nie miałam gabinetu, a może miałam..
~W posiadłości Phantomhive ma się odbyć bankiet - Phantomhive? A przypadkiem to nie pod taką nazwą miał plik ojciec blondynki?
-Profesorze? Artur..
Co? Nie! Nie! NIEEE! Sebastian nie może być martwy! Musi wstać! Ale.. on tylko udawał..
-Co mi się dzieje? Serio - zadałam to pytanie już nie wiem, który raz, ale nadal nie mam odpowiedzi...
Teraz pamiętam.. jacyś hindusi.. Agni i.. książę Soma? Ręka.. Prawa ręka.. Czekaj.. Finny, Mey-Rin, Bard i.. Tanaka? Służba.. Angela.. anioł. Naprawdę.. nie wiem już nic! Już nic więcej!
~Co to.. koty?! - mam się zacząć śmiać? Tylko.. on trzymał je bez zgody.. w szafie
Dlaczego Jeremy? Starzec? Żart na pustej kartce? Sebastian w przebraniu. Badania.. To wciąż za mało! Coś mi wciąż umyka! Tylko co?
~Na szczęście zakryło pana całego - ..nie mogę, a chce mu przywalić.. dlaczego?!
~Te zarzuty to jakiś żart! ~Więc sprawdźmy to!
Sprawcą był.. Woodley.. nie.. Charles Grey! Kamerdyner jej Wysokości..
~On chce mnie wrobić! To.. To wina tego małego diabła! Ten Kundel Kró..
Kundel.. kundel? Kundel Królowej! Psy Królowej zajmują się.. Ja była..byłem.. byłam! Psem Królowej. O co tu chodzi?
~Profesorze, proszę czynić honory
Już wiem! Już wszystko pamiętam.. podróż statkiem.. szkołę czy nawet gwiazdy(W mandze chyba coś takiego było ~Autorka)! Wszystko! Tyle razy dogryzałam Sebastianowi, a on mi.. a może dogryzałem? Kurde! Nawet widział go.. prawie nago! Czekaj.. A co z hrabim Trancy? Został zabity, Claude także.. i Hannah też.. ale..
-Ej! Ale dopiero co byłam na urodzinach Eli..zabeth.. Lizzy..
~Cieeeeeel~!! - Boże jaki piskliwy głos!!
Boże? Bóg? Diabeł. Demon! Sebastian jest demonem!
-Gdy ktoś odrzuci swą wiarę, nie dostąpi zaszczytu przejścia przez bramy niebios - rozbrzmiał dobrze mi znany głos
-Sebastian? Gdzie jesteś? - nagle przede mną pojawił kruk, który wylądował na.. kiju? - To ty Seba?
-Znasz już swoją przeszłość, prawda?
-Jeśli chodzi ci o te dziwne obrazki, to tak.. ale co to ma wspólnego ze mną?
-Dostałaś duszę mojego panicza, a więc dostałaś niepowtarzalną szansę
-Fajnie, ale.. mógłbyś przestać rozbrzmiewać echem? Trochę to dekoncentruje..
-Zapytam cię tylko raz - zrobił pauzę - Czy chcesz ponownie zawrzeć pakt? Nadpisać go?
Nie wiem co odpowiedzieć. Znam zasady jego dotyczące, ale.. właśnie, ja umarłam! Więc co tu robię? Mam duszę jego panicza.. duszę.. duszę Ciela Phantomhive! Ale.. dlaczego?
-A co będzie..? - nie dał mi dokończyć
-Nie znasz zabójstwa swoich rodziców, poznałaś przodków, jak i wnuków organizacji.. raczej masz już swój cel - jego słowa.. idealnie wymierzone
-Demon.. - mruknęłam, a ptak popatrzył na mnie z pogardą - Niech będzie! Nie mam zamiaru umrzeć póki wszystko się nie rozwiąże! Zawrzyj ze mną ten pakt!
Pióra będące pode mną wzniosły się w górę, a te, które były białe zabarwiły się na czarno. Zawirowały wokół mnie i kruka.. Następna była ciemność i ból na całym ciele.. jednak prawe oko bolało najbardziej...
*~~~~*~~~~*~~~~*~~~~*
Nadiś zawarła pakt z diabłem, samym Sebastianem. Co z tego się wywiąże? Przekonamy się w następnych rozdziałach. Pytanka?
~Autorka
CZYTASZ
Demon, nie nauczyciel
FanficNadia jest zwykłą dziewczyną. Przynajmniej ona tak uważa. Jest ponad przeciętnie inteligentna, ma wielu przyjaciół, uczęszcza do szkoły, więc.. Co ją podkusiło by zadzierać z nowo przybyłym nauczycielem? Czym poskutkuje walka Nadii i Sebastiana? Woj...