Czemu ja to robię? Co ja nie tak zrobiłam w swoim życiu, że tak mnie pokarano?
-O której przyjechać po panienkę?
-Koło 16.. może 17? Jeszcze nie wiem - patrzyłam na ogromną posiadłość z nieokreśloną miną - Na pewno nie mam zamiaru tu nocować...
-W takim razie zabawy proszę skończyć o 16.30, dobrze? - ten wesolutki..!
-Dobra, idę - ruszyłam przez otwartą bramę - Do zoba Michaelis! - prosto do kryjówki Barbie
To mi się w ogóle nie podobało. Nie chciałam zostawać z tą paniusią sam na sam. A będzie jeszcze gorzej jak jej rodzice będą w domu. Nie wzięłam żadnego prezentu.. Mentalnie wzruszyłam ramionami. Kogo to? Teraz mam ważniejszy problem, a jest nią ALT. Hmm.. ciekawa która z nich jest gorsza? ALT, czy Barbie? Zadzwoniłam dzwonkiem. Czego mam się tu spodziewać? Ostatnio jak tu byłam zdobyłam te pliki... Skąd oni w zasadzie je mają? Zagryzłam wargę i obejrzałam się za siebie na bramę. Sebastian już pojechał? Nie, nie pojechał! Zarumieniłam się widząc z daleka jak do mnie macha i się uśmiecha. Odwróciłam głowę na drzwi, które w tym samym momencie się otworzyły. A raczej pewna blondyneczka je otworzyła...
-Nadia! Witaj! - jej piskliwy głosik zamęczy dzisiaj moje uszy
-Hej Eli..
-ELIZABETH - poprawiła groźnie zaciskając zęby, by następnie uśmiechnąć się od ucha do ucha - Jak to wspaniale, że przyszłaś! Zaplanowałam dla nas cudowną zabawę!
-Już nie mogę się doczekać... - mruknęłam patrząc gdzieś w bok
Złapała mnie za nadgarstek i wciągnęła do domu, zamykając za sobą drzwi. Nadal nie mogę się nadziwić jak oni mogą mieć taki wielki dom.. To jest po prostu bezsens.. Chociaż Ciel wcale nie był lepszy...
-Chodź za mną~! Idziemy do mojego pokoju~!
Przewróciłam oczami i ruszyłam za nią. Naprawdę czeka mnie ciężki dzień, a jest dopiero 11 ileś... Czemu u nich jest taki przepych? Tyle dzbanów z kwiatami.. zdobień.. obrazów.. Ugh... Widząc jeden obraz zatrzymałam się. Wgapiałam się na niego z lekko otworzoną buzią. Łeb mnie boli od napływających wspomnień Ciela..
-Ten obraz? - zaczęłam
-A, ten? - wydawała się znudzona - Tatuś kupił go gdzieś za granicą. Podobno został wyciągnięty z pożaru, ale ostał się całkiem nieźle.. - obejrzała go z góry do dołu - Mimo wszystko to tylko para dorosłych, a kobieta w takiej brzydkiej sukni.. jak na te lata.. - przerwałam jej
-Coś koło 1870.. - powiedziałam
-Dokładnie - zauważyłam cień uśmiechu na jej twarzy - Skąd wiesz? - udaje zdziwienie, czy mi się tylko wydaje?
Zmarszczyłam brwi i spojrzałam na nią z przymrużonymi powiekami. Podrapałam się po głowie i zaśmiałam się głupio drapiąc po karku
-Zgadywałam. Kiedyś na historii chyba był taki obrazek podobny
-Naprawdę? - zastanowiła się
Znowu popatrzyłam na obraz. Przecież to są rodzice Ciela! Tylko dlaczego są, lekko, podobni do moich rodziców? Jakim cudem to możliwe? Przecież nawet jeśli bym nie miała w sobie duszy Ciela.. czy to znaczy, że mimo to miałabym takich rodziców? Przecież to, że ja mam jego duszę nie mogło być przypadkiem, co nie? Wierzę w to co powiedział Michaelis, ale w jakim stopniu to prawdziwe informacje?
-Mniejsza - wzruszyła ramionami - Chodź! Zaczniemy od pokazu mody!
-CO?
-Będzie fajnie! Pozwolę ci nawet skorzystać z moich ubrań - zaśmiała się - Tylko ich nie zabrudź - ostrzegła poważnie
CZYTASZ
Demon, nie nauczyciel
FanficNadia jest zwykłą dziewczyną. Przynajmniej ona tak uważa. Jest ponad przeciętnie inteligentna, ma wielu przyjaciół, uczęszcza do szkoły, więc.. Co ją podkusiło by zadzierać z nowo przybyłym nauczycielem? Czym poskutkuje walka Nadii i Sebastiana? Woj...