rozdział 18

353 42 9
                                    

-Idę, ale jeszcze nie teraz.- powiedział i uśmiechnął się do mnie łobuzersko.

-To o co chodzi?- spytałam.

-Musimy ustalić kilka zasad.- powiedział dość poważnym tonem.

-To idziemy na górę-wskazałam palcem na klatkę schodową i kiwnęłam głową, dając mu do zrozumienia żeby szedł pierwszy.

-Panie przodem.- powiedział z widocznym rozbawieniem na twarzy.

-Innym razem- uniosłam brwi i spojrzałam na niego z zażenowaniem. Chyba każdy wie czemu chciał bym szła pierwsza. Zrobił skrzywioną minę i ruszył po schodach na górę. Wyglądał jak małe dziecko, które nie dostało upragnionego ciasteczka. Stanął na korytarzu i spojrzał na mnie pytająco, nie wiedząc gdzie teraz ma iść- Drugie drzwi po prawej stronie.- dodałam.

Brunet wszedł do pomieszczenia i chwilę się po nim rozglądał. Mój pokój jest bardzo dziewczęcy. Jasno szare ściany idealnie komponują się z białymi, eleganckimi meblami, a dopełnieniem całości są różowo pastelowe dodatki.

-Ładny pokój.- stwierdził. Nie byłam przekonana czy taki wystrój mu się podoba, bo to jednak chłopak.

-Dzięki-odpowiedziałam- To co chciałeś ustalić?

-No tak- przypomniał sobie w jakim celu to przyszliśmy. Usiadł na łóżku i złapał się rękoma za czoło- Ja cię dziewczyno nie ogarniam, naprawdę- powiedział wyrzucając dłonie w powietrze- Raz mi się dajesz całować i wręcz się o to prosisz, a raz unikasz moich ust i mnie.- powiedział bardzo zdezorientowany. Nie wytrzymałam i parsknęłam cicho śmiechem. Podeszłam do bruneta i usiadłam obok niego na łóżku.

-Harry- westchnęłam- to nie jest tak, że cię unikam. Ja po prostu... to dla mnie niezręczne.- zaczęłam się tłumaczyć.

-Nie rozumiem.-pokiwał głową i zmrużył oczy.

-Posłuchaj...-wypuściłam glośno powietrze ustami- jesteś pierwszy, którym się całowałam.- powiedziałam bardzo szybko, cicho i niewyraźnie, ale brunet i tak zrozumiał.

-Co?!-spytał zaskoczony.

-Nikt przed tobą mnie nie całował, nie dotykał w taki sposób- powiedziałam z widocznym zawstydzeniem- nie jestem po prostu przezwyczajona do tego.- dokończyłam.

-Dlaczego nie powiedziałaś mi wcześniej? Przecież bym zrozumiał.

-Harry, jesteś pierwszą osobą, która  cokolwiek o mnie wie- zaczęłam- Mówiłam ci, że znam się na ludziach i widzę kto jest do czego zdolny. W tobie od razu zauważyłam przyjaciela.- dokończyłam.

-Doceniam to.- zamknął nas w szczelnym uścisku.

- Ustalmy, że jak będzie potrzeba to będziemy się całować przy ludziach.- zaproponowałam.

-Jasne.- zgodził sie.

- Porobimy coś?-zapytał. Spojrzałam się na niego z uniesionymi brwiami- Nie chcę mi się wracać do domu.Mama jest na jakimś wyjeździe, a naprawdę nie chcę siedzieć z tymi debilami.- westchnął.

-Z kim?

-Ojczym i brat.-powiedział i położył się na łóżku głowę kładąc na moich kolanach.

-To co chcesz porobić?- spytałam i zatopiłam ręce w jego lokach. Z tej perspektywy wyglądał jak mały bobasek.

-To od ciebie zależy.- powiedział i posłał mi słodki uśmiech. Na jego policzkach pojawiły się dwa dołeczki, w które włożyłam palce.

-Wygladasz jak bobasek- zaśmiałam się. Złożyłam czuły pocałunek na jego czole- Dobra, wstawaj bo idę po laptopa.- chłopak od razu wykonał moje polecenie, a ja wstałam z materaca i podeszłam do biurka. Wzięłam urządzenie do rąk i odwróciłam się w stronę łóżka. Harry już wygodnie na nim leżał  i czekał na mnie. Usiadłam na materacu.

- Co oglądamy?- zapytałam.

-Dla mnie nie ma różnicy, sama wybierz.- stwierdził.

- W takim razie coś romantycznego.- powiedziałam i odwróciłam się w jego stronę z wielkim uśmiechem na twarzy. Chłopak tylko przewrócił oczami. Wybrałam komedie romantyczną, z nim ulubionym aktorem i podłączyłam laptopa do telewizora, który stał  na półce przed łóżkiem. Po raz kolejny wdrapałam się na łóżko i położyłam obok Harrego.

***

Podniosłam gwałtownie głowę i przetarłam oczy. Szybko chwyciłam telefon leżący na szafce nocnej i spojrzałam na godzinę. Było po drugiej w nocy. Spojrzałam na łóżko. Obok mnie wygodnie spał sobie Harry. Z tym człowiekiem dochodzi do coraz dziwniejszych sytuacji. Wstałam z łóżka i zapaliłam światło w pokoju. Podeszłam do bruneta i delikatnie szturchnęłam go w ramię.

-Harry wstawaj.- zaczęłam go budzić. Chłopak przekręcił się i jęknął z niezadowoleniem.

-Jeszcze pięć minut, mamo- wymamrotał. Na jego słowa zareagowałam głośnym śmiechem, który zdołał obudzić bruneta. Styles od razu odwrócił się w moją stronę i szeroko otworzył oczy.

-Dobrze synku.- odpowiedziałam z trudem łapiąc oddech przez śmiech. Chłopak podniósł głowę podpierając się na łokciach i chwilę patrzył na mnie z dezorientacją. W końcu także
zaczął się śmiać i znów opadł na poduszkę.

-Chyba zasnęliśmy przy filmie.- stwierdził.

-Brawo, detektywie.- odpowiedziałam i spojrzałam na niego z ironicznym podziwem.

- Mówiłem Ci, żebyś nie włączała takie nudnego filmu.- powiedział.

-Czyli to moja wina?- złożyłam ręce na klatce piersiowej.

-Tego nie powiedziałem.- zaśmiał się i podniósł z łóżka. Skierowaliśmy się do drzwi i schodziliśmy cicho na dół. Rodzice już byli w domu. Weszłam do garderoby i wzięłam kurtkę Harrego. On w tym czasie założył buty. Podeszłam do drzwi i przekręciłam zamek by je otworzyć. Styles stanął przede mną i zmniejszył dystans między nami do minimum. Dzięki na kilka centymetrów. Jego twarz zaczęła się niebezpiecznie przybliżać do mojej. Złapałam ręką jego czoło i odepchnęłam głowę od swojej.

-Nie widzę żadnego powodu Styles.-powiedziałam, na co brunet przewrócił oczami. Znowu zbliżył swoją głowę do mojej twarzy i cmoknął mnie tylko czule w policzek.

-Dobranoc Styles- powiedziałam i otworzyłam szerzej drzwi.

-Dobranoc Mery- odpowiedział i wyszedł.

Zamknęłam za nim drzwi i ruszyłam do kuchni i salonu, gdzie ogarnęłam po odwiedzinach chłopaków. Następnie skierowałam się na górę i wzięłam szybki prysznic. Byłam gotowa do snu.

***
Hejka :*
Mam nadzieję, że się podoba!
Zapraszam do komentowania i głosowania.
Miłego dnia!
A.


,,I was always alone" H.SWhere stories live. Discover now