rozdział 48

288 27 18
                                    

Wyszliśmy z kabiny i owinęliśmy  ciała ręcznikami. Harry znowu wziął mnie na ręce, jakbym nie umiała chodzić. Po chwili wyszliśmy z łazienki, a brunet rzucił mnie na łóżko, po czym zawisł nad moim ciałem. Ułożył ręce po obu stronach mojej głowy i złączył namiętnie nasze usta. To nie było takie całowanie jak wcześniej. Kiedyś nasze pocałunki były niewinne i delikatne,a teraz mam wrażenie, że zaraz się nawzajem połkniemy. Są pełne pożądania, które rosło w nas przez te dwa miesiące. Oboje nie potrafimy się sobą nasycić. Brunet zwinnym ruchem zdjął oba dzielące nas ręczniki i rzucił w kąt pomieszczenia. Jego dłoń wędrowała po moim ciele, zatrzymując się na piersi, którą delikatnie ścisnął, przez co jeknęłam mu prosto w usta. Włożyłam ręce w loki chłopaka i przyciągnęłam go do siebie tak, że nasze ciała się o siebie ocierały. Harry przyłożył swoje biodra do mojego brzucha, pozwalając mi poczuć jego rosnącą erekcję.

-Zróbmy to.- szepnęłam między pocałunkami. Harry wstał i poszedł do swoich spodni po gumkę. Po czym wrócił i znów zaczął mnie całować.  Chłopak uśmiechnął się łobuzersko i zjechał swoimi ustami na moją szyję. Przygryzł kawałek wrażliwej skóry i mocno zassał, tworząc malinkę. Dmuchnął zimnym powietrzem na swoje dzieło, a przez moje ciało przeszedł dreszcz przyjemności. Podniecenie rozrywało moje ciało.

-Zaraz go sobie sama wsadzę, jak ty tego nie zrobisz.- powiedziałam, gdy chłopak nadal błądził ustami po ciele.

Brunet cicho zachichotał i musnął delikatnie nasze usta. Przejechał główką penisa o moje wejście i powoli wsunął go do środka, przezwyczajając mnie do jego długości i szerokości. Wbiłam paznokcie w jego plecy, gdy zaczął ruszać biodrami w przód i w tył. Po chwili jego ruchy były coraz szybsze, a ja czułam rosnącą we mnie przyjemność.

Nagle usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Harry przestał ruszać biodrami i wpił się w moje usta, by powstrzymać nasze jęki.

-Mery, śpisz?- usłyszeliśmy głos Nialla- Chciałem pogadać.- nie odezwałam się.

Harry odsunął twarz i uśmiechnął się do mnie uroczo, a ja przygryzłam wargę starając się nie wydać żadnego dźwięku czując jego długość w sobie, aż Niall odejdzie. Spojrzałam na bruneta i palcami zgarnęłam niesforne loki przyklejone do jego mokrego czoła. Po chwili usłyszeliśmy kroki, co oznaczało, że blondyna już nie ma pod drzwiami.

Harry znów zaczął ruszać swoimi biodrami, tym razem dużo gwałtowniej niż wcześniej. Wygięłam plecy w łuk czując falę przyjemności rozlewającą się po moim ciele. Chłopak wykonał we mnie jeszcze kilka niedbałych ruchów i sam szczytował.

***

Obudziłam się wtulona w ramiona Harry'ego. Chłopak jeszcze uroczo spał, a ja podziwiałam widok. Nadal nie mogłam uwierzyć, że to mój chłopak. Prawdziwy chłopak, nie tak jak wcześniej. Tyle czasu walczyłam że swoimi uczuciami, żyjąc z myślą, że Harry'emu już po prostu minęło. Że chce mnie już tylko jako przyjaciółkę. Kocham go i mogłabym się tak budzić do końca życia.

,,I was always alone" H.SWhere stories live. Discover now