Rozdział 21.

3.5K 162 19
                                    

Od dwóch dni nie miałam żadnego kontaktu z Harrym, przez co chodziłam zdenerwowana.

Desperacko pragnęłam usłyszeć od niego jakiekolwiek wyjaśnienia dotyczące naszego niepewnego związku, który nawet nie wiedziałam czy istniał.

Kiedy zapytałam Willa, czy Harry dziwnie się zachowuje, a z którym z kolei mam stały kontakt, odpowiedział, że jego zachowanie nie uległo zmianom.

Oprócz sprawy z szatynem, wczoraj przywiozłam pierwsze rzeczy do swojego nowego pokoju u przyjaciół. Ciocia naturalnie nie była zadowolona z mojej przeprowadzki, ale uszanowała moją decyzję.

Matka miała się pojawić przed naszym domem pod koniec tygodnia po pieniądze, więc mimo wszystko zgodziłam się na propozycję o pracę od Nialla i właśnie szłam na spotkanie ze swoim nowym pracodawcą.

Usiadłam przy jednym ze stolików w kawiarni i zamówiłam białą kawę, czekając na kogoś, kto jak mi tłumaczył Niall "ma czarne włosy i mnóstwo tatuaży".

Chwilę później otrzymałam swoją kawę, a do lokalu wszedł Zayn, przez co zmarszczyłam brwi.

Dlaczego Niall od razu nie powiedział mi, że to on jest tym fotografem?

Chłopak uśmiechnął się do mnie, po czym usiadł naprzeciw.

-Więc chcesz być moją modelką.- zagadnął.

-Jeśli tylko spełniam twoje wymagania.- zaśmiałam się, a on ukazał rząd białych zębów.

Damska część ludzi w kawiarni wlepiała swój wzrok w Zayna, co dla mnie było krępujące, ale on zdawał się tego nie zauważać.

-Nie osaczają cię spojrzenia kobiet?- powiedziałam pół-żartem, na co on rozejrzał się wokół.

W tym momencie kelnerka przyniosła jego kawę, którą zamówił na samym wejściu. Dziewczyna obsługująca nas spłonęła czerwienią, kiedy brunet uśmiechnął się do niej serdecznie.

Następnie wrócił spojrzeniem do mnie, a ja wybuchnęłam śmiechem, ponieważ to było tym, o czym mówiłam, a on zaraz do mnie dołączył.

-Szczerze mówiąc już się przyzwyczaiłem, plus nie jestem zainteresowany.

Pokiwałam głową, a wtedy przypomniało mi się, jak Niall mówił, że ten fotograf jest gejem.

Zrobiłam wielkie oczy na Zayna, ponieważ nie mogłam uwierzyć.

-Coś nie tak?- zdezorientował się, upijając łyk kawy.

-Nie, ale masz kawę na twarzy.- powiedziałam szybko, wycierając mu tamto miejsce.

Potem zmieniłam temat, zaczynając pytać o to, po co się tutaj spotkaliśmy.

Omówiliśmy wszystko ze szczegółami i mieliśmy zaczynać już dziś wieczorem, ze względu na to, że potrzebuję teraz jak najszybciej pieniędzy, o czym go poinformowałam.

Potem zaproponował mi, że mnie odwiezie, ale odmówiłam, bo Will prosił mnie, bym na chwilę do niego wpadła, a nie chciałam, żeby odwoził mnie do domu Stylesów.

Na koniec podpisaliśmy wszelkie formalności i pożegnaliśmy się.

Dwadzieścia minut później byłam pod domem Willa i Harrego. Zapukałam, a drzwi otworzyła mi prawdopodobnie ich mama.

-Oh, musisz być Natalie. Will sporo mi o tobie opowiadał!- poinformowała mnie rodzicielka, przez co delikatnie się zarumieniłam.

-Dzień dobry, miło mi panią poznać.- uśmiechnęłam się do kobiety, co ta odwzajemniła.

Nagle usłyszałam kłótnię braci i spojrzałam w stronę schodów, skąd dochodziły głosy.

Oczywiście, nie byłabym sobą, gdyby nie zrobiło mi się słabo na myśl, że za moment najprawdopodobniej stanie przede mną Harry.

-Nat!- krzyknął, a następnie przytulił mnie mocno młodszy z rodzeństwa.

Kiedy ten się odsunął, Harry przybliżył usta do mojego policzka, którego szybko ucałował i zniknął w kuchni.

Ich mama przyglądała się całemu zdarzeniu, po czym oznajmiła, że zrobi nam herbaty, ale gdy tylko weszła do kuchni, szeptem zaczęła rozmawiać o czymś z Harrym i miałam przeczucie, że ta rozmowa dotyczyła mnie.

-O czym chciałeś porozmawiać, Will?- zapytałam w końcu o sedno sprawy, przez którą znalazłam się w tym domu.

Chłopak za rękę pociągnął mnie w stronę salonu, by następnie usadzić nas na kanapie.

-Czemu mi nie powiedziałaś, że jesteś z moim bratem!?- krzyknął szeptem zdezorientowany, na co prychnęłam.

-Bo z nim nie jestem.- powiedziałam pewnie, chociaż wcale taka nie byłam.

W tle słyszałam gotowanie się wody, co oznaczało, że moja herbata zaraz będzie gotowa.

-Wczoraj przyszedł zalany w trupa i trochę się pokłóciliśmy. Powiedziałem mu, że gdyby miał dziewczynę to może w końcu by się ustatkował, a on odpowiedział mi, że już ma partnerkę i jesteś nią ty. Kurczę, kazałem mu powtórzyć, a on wypowiedział twoje imię i nazwisko!- opowiedział Will, a mi zaczęło się kręcić w głowie.

-Jesteś pewny?- dopytywałam.

Brakowało mi powoli powietrza.

-Jak nigdy niczego w życiu!- powiedział zafascynowany.

Obróciłam się i zatrzymałam wzrok na szatynie, który stał do mnie tyłem.

-Muszę z nim porozmawiać.- szepnęłam, nie spuszczając wzroku ze "swojego chłopaka", po czym powoli wstałam.

Desperate Ideally •H.S. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz