One Direction zmierzali do końca swojego występu, a ja byłam zafascynowana ich talentem, chociaż nigdy nie przyznam tego głośno.
Przynajmniej nie przy Harrym.
Cała piątka ukłoniła się, a chwilę potem można było usłyszeć oklaski, gwizdy i krzyki.
Odszukałam wzrokiem Victorię, która wraz z siostrą Louisa próbowała wydostać się z tłumu ludzi. Byłam przekonana, że idzie właśnie do niego. Mój (teraz pijacki) głos w głowie nakazał mi iść za nią, przez co zeszłam z Adama. Nie trudziłam się, żeby oddać mu jego snapback, który w trakcie koncertu znalazł się u mnie.
Chwyciłam Adama za rękę, po drodze zgarniając Alyson i Jane. Byłam zadowolona, że one też były co najmniej wstawione.
Zawołałam Vic, ale to było zbędne przez hałas panujący w parku. Ponownie ją znalazłam, więc ścisnęłam mocniej dłoń Adama i Al ruszając przed siebie.
Szum ludzi zaczął mnie denerwować, tym bardziej, że dochodziły mnie pytania dokąd idziemy.
Postanowiłam je zignorować i po paru minutach byliśmy metr od Vic.-Hej, nie zapomniałaś o czymś?-zapytałam Vic, pokazując na siebie, Adama, Jane i Al.
Victoria położyła swoje dłonie na biodra, po czym przyciągnęła nas bliżej siebie.
-To jest Lottie, siostra Louisa. Lottie, to moi przyjaciele.
Blondynka uśmiechnęła się, a my obdarowaliśmy ją tym samym.
Chwilę później wszyscy byliśmy z tyłu sceny, najprawdopodobniej czekając na band.
Mój wzrok był nieco zamglony, miałam ochotę tańczyć, choć nogi nie bardzo ze mną współpracowały. Mimo to głowa ruszała mi się w rytm muzyki.
Nie czekaliśmy długo, aż piątka chłopców zeszła po schodach ze sceny w dół.
Lottie rzuciła się na swojego brata gratulując mu, potem przytuliła resztę robiąc to samo, a jej pierwsze miejsce zajęła Victoria.
Kątem oka zauważyłam Jane i Alyson, które były całkowicie pochłonięte sobą, nie zwracając najmniejszej uwagi na towarzystwo. Po prostu tańczyły i śpiewały.
Adam szepnął mi na ucho, że nie będzie frajerem i pogratuluje choćby Harremu, na co wzruszyłam ramionami, a rudy odszedł do owej osoby.
-Natalie!
Musiałam się chwilę zastanowić i rozejrzeć za człowiekiem, który wypowiedział moje imię.
Odnalazłam Nialla, który stał lekko pochylony z otwartymi ramionami. Uznałam to za zaproszenie.
-Dawno cię nie widziałem, mała.-oświadczył, po czym podniósł moje ciało.
Nigdy nie byliśmy jakimiś najlepszymi przyjaciółmi. On miał swoją grupę, a ja swoją, poza tym Niall był z innej ligi. Mimo to miło wiedzieć, że nie zapomniał o mnie.
Odsunęłam się parę centymetrów od blondyna tylko po to, by bardziej mu się przyjrzeć. Wyglądał tak, jak go pamiętałam, oprócz tego, że teraz wydawał się być chudszy.
-Już w liceum mówiłam ci, że masz talent!
Niall roześmiał się krótko.
-Tak, pamiętam. Powtarzałaś mi to zawsze na naszych wagarach.
Zrobiło mi się naprawdę ciepło na sercu, jakbym spotkała starego przyjaciela, co poniekąd jest prawdą.-Chodź, poznam cię z resztą.-oświadczył, po czym pociągnął mnie za rękę w stronę Liama, który nawiasem mówiąc teraz całował piękną brunetkę.
CZYTASZ
Desperate Ideally •H.S. ✔
Fiksi Penggemar"-Nigdy bym nie pomyślała, że zakocham się w takim uroczym dupku jak ty. -Nigdy bym nie pomyślał, że jestem uroczy." Okładka: @whitewine1