Rozdział 26.

3.6K 152 17
                                    

Sama nie wiem jak to się stało, że znów całowałam się z Harrym. Aktualnie leżeliśmy przytuleni do siebie na jego łóżku i wszystko dookoła wydawało się być idealne.

Może dlatego, że teraz Styles jest trzeźwy i w pełni świadom tego, co robi.

-Harry?- szepnęłam, ale owy mruknął coś niezrozumiałego, by następnie jeszcze mocniej mnie objąć.

On spał.

Miałam gdzieś, że umierałam z gorąca od jego ciała oraz ignorowałam fakt, że był nieco za ciężki dla mnie.

Mimo to, nie mogłam oprzeć się pokusie, żeby zrobić mu zdjęcie w tak wyjątkowej pozycji.

Uśmiechałam się do siebie jak głupia, ustawiając zdjęcie na swoją tapetę.

Zaczęłam rozglądać się po pokoju chłopaka, w którym jakby nie patrzeć pojawiłam się po raz pierwszy. Na ścianach nie było nic nadzwyczajnego, oprócz tablicy korkowej, na której przywieszone były kartki z pismem Harrego.

Wytężyłam wzrok najbardziej, jak potrafiłam i zdołałam przeczytać tekst "You & I"- piosenki, którą One Direction zaprezentowało na festiwalu, a jednocześnie która mocno zapadła mi w pamięć.

Następnie zauważyłam tytuł "Illusion", ale słowa były napisane bardzo drobno, dlatego też nie udało mi się przeczytać tego, co tam napisał Harry.

Zielonooki mruknął coś pod nosem, po czym rozciągnął się na łóżku.

-Hej, maleńka.- powiedział z chrypą w głosie i uśmiechając się delikatnie, schował kosmyk moich włosów za ucho.

-Dobrze, że się obudziłeś, bo powoli traciłam przytomność.

Chłopak zachichotał i przyciągnął mnie do kolejnego uścisku.

-Harry, muszę jechać do Zayna.- posmutniałam.

Zerwał się z łóżka, łapiąc mnie za dłoń i podnosząc z niego również mnie.

-Chodź, zawiozę cię.

Naturalnie, w kuchni chłopaka standardowo siedziała jego mama, wraz z jakąś koleżanką. Kobiety zawzięcie o czymś plotkowały, ponieważ nawet nie zauważyły mnie i Harrego, wychodzących z domu.

Droga do Zayna minęła mi na rozmowie z chłopakiem i o dziwo, ani razu nie mieliśmy wymiany zdań, która mogłaby się skończyć kłótnią.

Na miejscu byliśmy trochę przed czasem, ale cieszyło mnie to, bo chciałam wypaść jak najlepiej przed Zaynem.

Szatyn chciał wejść do domu mulata bez pukania i oczywiście go zatrzymywałam, ale owy sugerował się argumentem, że to jego przyjaciel i może wchodzić do jego mieszkania bez pukania, a że ja robię to samo u swoich przyjaciół, odpuściłam.

Jednak to, co działo się w mieszkaniu przeszło moje oczekiwania.

W salonie, nagi od pasa w górę stał nikt inny jak Liam Pieprzony Payne, który jest bratem mojego byłego chłopaka, który ma dziewczynę, a którego całuje sam Zayn.

Torebka wypadła mi z dłoni, więc rzuciłam się na podłogę, by pozbierać rozrzucone rzeczy z niej, a dwójka chłopaków odsunęła się od siebie, jakby zostali poparzeni. Harry natomiast parsknął śmiechem.

-Myślałem, że będziecie nieco później.- odchrząknął zawstydzony Zayn.

Podniosłam się i ukradkiem spojrzałam na Liama, który w pośpiechu ubierał na siebie koszulkę.

-Następnym razem może jednak zapukam.- zaśmiał się Zielonooki, klepiąc Zayna po plecach, a następnie udając się do kuchni. -Natalie, chcesz coś do picia?

Poprosiłam o wodę, ale poszłam na balkon zapalić symbolicznego antystresowego papierosa. Kątem oka widziałam, że Zayn podąża za mną.

Odpaliłam go, szybko się zaciągając, a chłopak naśladował moje ruchy.

Trwaliśmy w ciszy, dopóki brunet jej nie przerwał.

-Zastanawiam się, jakie masz teraz zdanie o mnie i Liamie.

Zerknęłam na niego przelotnie.

-Zayn, to wasze życie, a ja nie będę wchodzić w nie butami. Ale przyznam, że jestem w szoku.

Obróciłam się i zobaczyłam na kanapie Harrego i Liama, rozmawiających o czymś.

-Przecież Liam ma dziewczynę.- dodałam po chwili namysłu.

Zayn słysząc te słowa jeszcze bardziej przygasł.

-Ona o niczym niestety nie wie. Cóż, chciałem, żeby jej powiedział, ale on jest cholernie niezdecydowany. Gdyby wyznał jej prawdę z pewnością by go zostawiła, a on za bardzo boi się odrzucenia ze strony rodziny. Można powiedzieć, że kocha dwie osoby jednocześnie.- ostatnie zdanie splunął.

Nagle przypomniała mi się sytuacja, kiedy Zayn i Liam zniknęli razem w moje urodziny i to, jaki dystans trzyma Zayn, kiedy Liam jest z dziewczyną. Wszystko zaczęło mi się łączyć w całość razem ze słowami Nialla w klubie, że kiedyś to zrozumiem.

Było mi okropnie szkoda Zayna.

Przytuliłam go do siebie, uprzednio gasząc papierosa.

Chwilę potem wróciliśmy do domu i jakby nic się nie stało, zaczęliśmy pracować.

Desperate Ideally •H.S. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz