Rozdział 7.

4.9K 192 26
                                    

Przez resztę popołudnia siedzieliśmy wszyscy na kanapie nie robiąc nic konkretnego.
Po prostu rozmawialiśmy i śmialiśmy się.

Może to nie na miejscu, ale w tym mieszkaniu z tymi ludźmi czułam się, jak w prawdziwym domu.

Razem z Alyson i Victorią około 18:00 pojechałyśmy taksówką do swoich domów, żeby się przygotować. Alyson wysiadła pierwsza, a Vic zaproponowała, że ona zapłaci.

Kiedy kierowca wydawał się nie zwracać na nas uwagi, postanowiłam ponownie podjąć temat.

-Więc, co naprawdę łączy cię z Tomlinsonem?- zapytałam, a ona odwróciła ku mnie głowę.

-Duh, właściwie tylko się całowaliśmy. Znaczy, może czasami jego ręka się gdzieś zagubiła, ale nic poza tym.

Jasne, że mu się zagubiła, przecież to tylko obmacywanie się.

-Po prostu uważaj na niego i nie rób niczego, czego ja bym nie zrobiła.

-Oczywiście.- powiedziała sarkastycznie i przewróciła oczami.

Byłam w niemałym szoku wchodząc do domu i zastając tam ciocię Lucy.

-Oh, cześć, kochanie! Wszystkiego najlepszego!- przywitała się ze mną i podeszła, aby pocałować mnie w czoło.

Chwila-co?

-To miłe-jakby-dziękuję?

-Usiądź w salonie, a ja przyniosę ci twój prezent.

Posłusznie zrobiłam to, czując się jakoś nieswojo. Zdrapywałam lakier z paznokci, kiedy pojawiła się z powrotem ciocia, a obok niej Ellie.
Obydwie miały przyczepione uśmiechy na twarzy.

Otworzyłam pierwszą torbę, w której była bluza z napisem "forever young". Uśmiechnęłam się do Ellie i podziękowałam jej. W drugiej torbie znalazłam płytę, na której markerem napisane było "Otwórz, zanim zamkniesz oczy". Zanotowałam sobie w głowie, żeby po powrocie obejrzeć nagrany na niej film.

Przytuliłam obydwie i powiedziałam im co mam w planach, na co poradziły mi, żebym poszła się już szykować.

Siedziałam w swoim pokoju, myśląc co do cholery mam założyć. Byłam niezdecydowana pomiędzy rozkloszowaną na dole czerwoną sukienką bez dekoltu, a przewiewną w czarno-niebieskie kółka.

Ostatecznie wybrałam drugą, ponieważ ta pierwsza nadawała się bardziej do restauracji. Plusem było, że moje niebieskie vansy pasowały do niej, więc skończyłam w sukience, vansach i torebce z długim paskiem.

Włosy pozostawiłam rozpuszczone (nie, żebym mogła z nimi coś więcej zrobić po fryzjerze, który ściął je do ramion).

Właśnie skończyłam się malować, kiedy mój telefon zawibrował.

-Jesteś gotowa?- zapytała Jane, a w tle mogłam usłyszeć głośną rozmowę Al i Adama.

-Yup. Mam wychodzić?

-W sumie tak. Adam szuka kluczy od samochodu, więc powinniśmy być za 10 minut.

-Okej.

Rozłączyłam się, po tym jak Victoria krzyknęła 'Jesteś taki popierdolony!'. Przez chwilę zastanawiałam się, dlaczego oni są byli razem, skoro zarówno Alyson jak i Victoria wracały do domu, jednak opuściłam tą myśl, kiedy do głowy wpadł mi genialny pomysł.

Wpisałam "harry styles" na Twiterze, w wyniku czego weszłam na jego konto. Nie było tam nic specjalnego, głównie pisze o swoich koncertach.

Zauważyłam, że parę osób ma go na ikonce i okej, to trochę chore, bo on nie jest bardzo sławny.

Desperate Ideally •H.S. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz