Jest środa, pierwsza w nocy, a ta muzyka nadal gra. Jak on może nadal słuchać tego gniotu? Dosłownie ktoś drze ryja o polowaniu na diabła, do tego te głośne basowe gitary. Wszystkie piosenki są zagłuszane basami. Czy oni nie wiedzą, że istnieją też inne instrumenty? Nawet gitary są różne! Nie mogą z nich korzystać? Jesteś pewna, że używają tych samych chwytów w każdym utworze. A może to po prostu zapętlona ta sama piosenka? Nie. Jesteś pewna, że się od siebie różnią. A czy to w ogóle ma jakieś znaczenie? Serio, właśnie tak wygląda każda Twoja noc od trzech dni. Masz na uszach słuchawki podpięte pod laptopa, a mimo to nadal słyszysz tę muzykę. Niemożliwym jest tego nie słyszeć, tym bardziej, że grasz w survivalową grę gdzie jedyni odgłosami są Twoje kroki. Każdy szmer i szelest informuje Cię gdzie są wrogowie i czy zostaniesz zaatakowana, czy nie. Sama z przyjemnością włączyłabyś własną muzykę, gdyby gra nie wymagała ciszy. Poza tym wątpisz, czy udałoby się jej zagłuszyć hałasy zza ściany.
Choć z drugiej strony, wynajem małego, taniego mieszkanka w środku miasta to może był zły pomysł... Ale chciałaś mieć wszędzie blisko. To nie tak, że byłaś biedna, czy co, po prostu... za bardzo cieszyłaś się korzyściami niż powinnaś. No i lokalizacja była idealna na piątkowe wypady by się czegoś napić. Wyprowadziłaś się ze swojego domu przeszło miesiąc temu, wtedy też potwory mogły zacząć poruszać się swobodnie po mieście. Wylazły z Podziemia z garściami pełnymi złota. To dlatego ludzie zaczęli ściągać, aby je zobaczyć, zawiązać współpracę, poznać magię i technologię. Dlatego mieścina u podnóża góry Ebott szybko zaczęła się rozwijać.
Normalnie, mogłabyś żyć w swoim domu i czekać, aż skończy się budowa Twojego drugiego mieszkania, ale za bardzo ceniłaś pieniądze. Lubiłaś gry, no i życie dało Ci możliwość grania w nie. Więc skorzystałaś. Mogłabyś prawdopodobnie mieć takie same korzyści, poczekać jeszcze pół roku aż budowa się zakończy, ale rynek gier był tak wielki, że po prostu nie umiałaś wykrzesać z siebie ani odrobiny cierpliwości. No i oto jesteś. Utknęłaś w małym mieszkanku dzieląc ścianę z najbardziej wkurwiającym i hałaśliwym sąsiadem, który w dodatku nie ma gustu muzycznego. Trzy dni to stanowczo za dużo, może powinnaś zapukać i zwrócić uwagę?
Nagle, muzyka się zatrzymała. W końcu! Ten idiota idzie spać. A nie, coś nowego zaczęło grać... Zamiast tego zaczęła lecieć jakaś heroiczna linia melodyczna... Ej, znasz to skądś... To z ostatniej wersji Warframe*. Heh, no jednak ten sąsiad nie jest ostatecznie taki głupi. Choć... musisz przyznać, że Warframe nie jest grą dla geniuszy. Po jakimś czasie słyszałaś strzały i dialogi z gry. Dawno w to nie gierczyłaś. Jak się nad tym zastanowić, po tym jak dobiłaś do ostatniego lvl swoją postać kilka miesięcy temu, zaczęłaś się nudzić i porzuciłaś serwer. No i to usłyszałaś. Niski wark zza ściany przebrzmiewający przez kwestie postaci
-Pieprz się człowieku, to nauczka za bycie tchórzem. W tym świecie ZABIJ ALBO ZGIŃ – Aaaa a więc to faaaacet. Choć, znałaś też kilka chamskich babek. Debilizm nie patrzy na płeć. Może ... powinnaś zalogować się i utrzeć mu nosa? Użyć swoich mocy aby błagał o wybaczenie liżąc Ci stopy? Próbowałaś z nim po ludzku, pukałaś ścianę, prosiłaś aby był ciszej, ale on Cię zignorował i podkręcił muzykę. Dzwoniłaś nawet do najemcy budynku, ale patrząc na cenę lokum, raczej nikt nie będzie w tej materii interweniował. A może, ten próbował z nim gadać, ale się przestraszył? Ten sąsiad ma mieszkanie zaraz na rogu, więc tylko Ty musisz znosić jego zachowanie. Dajesz sobie łeb odciąć, że to co robi łamie prawo, ale nie chcesz robić dziury w całym. Zawsze po prostu próbujesz się dostosować.
-Co do diabła? Kurwa! Skąd to się tu... Pieprz się chujcu! - i strzelanka. Wygląda na to, że Twój sąsiad nie jest zbyt dobry w gry. A może, to kwestia tej konkretnej pozycji? Przez całą rozgrywkę strzał do wszystkich, zarówno przeciwników jak i gości z własnej drużyny. Słyszałaś jak kilka razy rzucił padem. Może zawsze taki jest? Zachichotałaś. To straszne zachowanie gracza, ta okropna muzyka, ta wściekłość, głupota i głośność... I w taki sposób.... w głowie zrodził Ci się szatański plan. Ciekawe jak dobry jest ten gość? Wykorzystałaś oprogramowanie pozwalające Ci znaleźć najbliższych graczy w okolicy. To było łatwe. Włączyłaś konsolę, włączyłaś grę. Całe szczęście, gra nie miała żadnych kodów bezpieczeństwa, więc mogłaś grać i na komputerze i na konsoli. Jesteś pewna, że on gra na konsoli. Nie tak brzmi rzucanie klawiaturą czy myszką po pokoju.
CZYTASZ
Undertale: Gra w kości [The Skeleton Games - tłumaczenie PL]
FanfictionOd czasu zniszczenia bariery minęły miesiące. Potwory w końcu uzyskały prawo do przemieszczania się po mieście. Siedzisz nocą w swoim małym mieszkanku i robisz swoje kiedy nagle słyszysz muzykę zza ściany. Czy Twój sąsiad zawsze musi słuchać muzyki...