Siedziałaś na kanapie próbując oglądać nowy serial jaki znalazłaś. Jakieś dziesięć minut temu Sans wyszedł z Twojego mieszkania. Usłyszałaś grzmoty. Burza musi być blisko. Uwielbiałaś burze, były jak darmowe sztuczne ognie. Może wyjdziesz i pooglądasz? Nasłuchiwałaś zastanawiając się, jak blisko jest. Po kilku sekundach zobaczyłaś błysk światła wdzierający się przez zakryte okna. Po chwili nadszedł grzmot i kilka kolejnych. Blisko, burza jest prawdopodobnie nad Tobą. Wstałaś i poszłaś do pokoju szukając czegoś co ochroni Cię przed deszczem, kolejny błysk. Kiedy dźwięk ucichł, usłyszałaś coś co dobiegło zza ściany. Jakby ktoś starał się stłumić krzyki, jakby ktoś z trudem nad sobą panował. Powiedziałaś mu, aby poszedł spać. Co on właściwie wyrabia? Chwyciłaś za telefon i napisałaś wiadomość.
Ty: Miałeś iść spać.
W końcu znalazłaś pelerynę przeciwdeszczową na dnie szafy. Już miałaś ją wyciągnąć kiedy usłyszałaś kolejne boom i zaraz potem następne. Łał! Musisz wyjść czym prędzej bo przegapisz całą zabawę. Lecz wtedy usłyszałaś znajome jęczenie i stukanie od sąsiada. Nie przestał. Nie. Poszłaś do przedpokoju przystawiając się do ściany.
-Czaszeczko! Obyś nie robił tego o czym myślę, że robisz! Miałeś spać! Jutro masz pracę! - coś się poruszyło chwilę potem. Twój telefon pyknął, dostałaś wiadomość.
CzerwonaCzacha: co to było
To Cię zdenerwowało
Ty: Ja, mówiłam abyś zabrał swój kościsty zad i poszedł spać
Właśnie miałaś znowu zabrać się za wyciąganie peleryny kiedy odpisał.
CzerwonaCzacha: nie, ten dźwięk, co się dzieje?
W końcu zrozumiałaś. Oh, no tak, gość dosłownie żył w jaskini przez całe swoje życie. Nie słyszał wcześniej o burzy. Kolejna błyskawica przeszyła niebo wraz z kilkoma towarzyszącymi.
Ty: To błyskawica. Nic strasznego. Coś co czasami się dzieje kiedy pada
CzerwonaCzacha: Brzmi jak lawina
Ohhh nigdy byś nie porównała burzy z lawiną. Ale choć żyjesz naprawdę długo to nigdy nie byłaś w żadnej jaskini. Kolejne boom, usłyszałaś skrzeknięcie. Napisałaś wiadomość i wysłałaś.
Ty: Płaczesz. Mówiłam, burza nie zrobi ci krzywdy
CzerwonaCzacha: Nie ryczę!
Pisanie nie będzie miało sensu, przystawiłaś ucho do ściany.
-Czaszeczko, słyszę że płaczesz. Nic ci nie będzie – krzyknęłaś
-POWIEDZIAŁEM, ŻE NIE RYCZĘ!
-WIĘC CO TO ZA DŹWIĘK?!
-NIE TWOJA SPRAWA! ZOSTAW MNIE SAMEGO! - Kolejne boom któremu towarzyszyło jego ciche szlochanie. Lubiłaś drażnić się z ludźmi, ale nie byłaś bez serca. No i zaczynałaś go lubić. Jest pobudliwy, wściekły i cholernie dumny, ale wiesz, że jest też delikatny i potrzebuje przyjaciela. No i Ty będziesz jego przyjacielem.
-PRZECIEŻ SŁYSZĘ, ŻE PŁACZESZ. IDĘ DO CIEBIE!
-PO CHUJ! IDŹ SOBIE!
-WYCHODZĘ!
-NIE WPUSZCZĘ CIĘ
-WIĘC WEJDĘ SAMA!
-PIEPRZ SIĘ! DRZWI SĄ ZAMKNIĘTE!
-WIĘC JE WYWALĘ!
-KURWA, NIE WYWALAJ MI DRZWI!
-JEŻELI NIE OTWORZYSZ ZROBIĘ TO I WPUSZCZĘ BŁYSKAWICĘ DO ŚRODKA!
CZYTASZ
Undertale: Gra w kości [The Skeleton Games - tłumaczenie PL]
FanfictionOd czasu zniszczenia bariery minęły miesiące. Potwory w końcu uzyskały prawo do przemieszczania się po mieście. Siedzisz nocą w swoim małym mieszkanku i robisz swoje kiedy nagle słyszysz muzykę zza ściany. Czy Twój sąsiad zawsze musi słuchać muzyki...