Utknąć w rutynie

1.1K 71 24
                                    

-Ja... Ja zabiłem kogoś... - powiedział spokojnie, światło monitora tańczyło na jego twarzy.

-O-oh... - odpowiedziałaś. W pokoju zrobiło się cicho, oboje wpatrzeni byliście w swoje komputery. Czułaś, jak niepewność dosłownie z niego emanuje. Powiedz coś! Cokolwiek! Źle mu z tym, że nic nie mówisz, ale... co masz powiedzieć?

-I to nie było przez przypadek... - dodał, widziałaś ciemność w jego oczodołach.

-Ja... uh... dobra... - odpowiedziałaś. Sans trzymał palce na klawiaturze, ale postać na monitorze ani drgnęła. Oczekiwał, że coś powiesz. Wiedziałaś, że zabijał ludzi... prawda? Wyraził się jasno na ten temat kiedy rozmawiał o Twoim wampiryzmie w kuchni. Dlaczego nic nie mówisz? Kurwa! Spierdolił! Nie powinien tego powiedzieć! Nigdy nikomu tego nie mówił! Co on sobie myślał?! Tak strasznie spierdolił! Powinien... - Ile miałeś lat? – zapytałaś nagle.

-H-huh?

-Na tamtym zdjęciu... albo kiedy to się stało.... Ile miałeś lat? – zamilkł na chwilę

-D-dziewięć – nadal patrzył na monitor. Otworzyłaś szeroko oczy. Dziewięć lat! O wiele młodszy niż ty! Znacznie młodszy! I musiał kogoś zabić! W Podziemiu naprawdę było tak strasznie?

-...To ... uh... chujnia – nie wiedziałaś co masz powiedzieć.

-Ta... cóż... - niewielki uśmiech pojawił się na jego twarzy – Ale nie taka straszna, jak wypady na miasto w każdy piątek... - popatrzyłaś na niego w końcu dostrzegając jego wyraz twarzy. Pocił się nerwowo i nawet jeżeli jego postać w grze się poruszała, to nie on ją sterował. Patrzył pusto w ekran, chodząc postacią przy ścianach.

-...Próbowałam być poważna.

-...Wiem...

-Chcesz o tym pogadać?

-Nie...

-Dobra.. Ale... wiesz... nadal się ciebie nie boję

-...Ok... - rozluźnił się, zamknął oczodoły i wziął głęboki wdech opierając się o kanapę.

-Twój brat wie? – patrzyłaś znowu na swój laptop

-Nie....

-Nigdy mu nie powiedziałeś?

-Ja... nikomu o tym nie mówiłem...

-Oh... - byłaś zaskoczona. Nikomu o tym nie powiedział, ale Tobie tak.

-Nie wiem dlaczego ale... - zawahał się – Nie powiedziałem Szefowi...

-To nic...

-Ale ty też mu nie mów

-Nie powiem – znowu na niego spojrzałaś, zaczął starować swoją postacią – Ale powinieneś być bardziej szczery wobec niego – z jego komputera zaczęła dobiegać muzyka bitewna.

-Czasami lepiej... nic nie mówić... - szepnął

-A ty jak byś się czuł, gdyby Szef coś przed tobą ukrywał? - Sans opuścił wzrok

-On jest... dobry... więc... - oparłaś się o kanapę patrząc jak porusza się postacią w grze. Nagle, dziwny dźwięk dobiegł z niego.

-Uh... Czacho... co to było?

-H-huh...? - Znowu ten dźwięk. Jakby niskie warczenie.

-To... co to? – Sans zatrzymał się na chwile nim zdał sobie sprawę

-Oh... Ja... uh... nie jadłem kiedy wróciłem do domu

-To twój brzuch? – zaśmiał się

-Myślałem, że już przerabialiśmy temat bycia szkieletem

Undertale: Gra w kości [The Skeleton Games - tłumaczenie PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz