-Cz-cześć Szefie... co.. co u ciebie...? – niski głos Sansa rozbrzmiał w słuchawce.
-ŚWIETNIE JAK ZAWSZE BRACIE... - odpowiedział Papyrus, prostując nieco ciało gdy rozmawiał. Zerknął na chwilę na Ciebie i znowu skupił się na rozmowie – CO.... PO CO DO MNIE DZWONISZ?! NIE WIESZ, ŻE JESTEM ZAJĘTY?!
-P-przepraszam Szefie... Ja tylko... chciałem sprawdzić, czy wszystko dobrze. Jesteś... jesteś z kimś?
-TO CO ROBIĘ TO NIE TWÓJ INTERES SANS!
-P-przepraszam Szefie
-HUMPH... TO WSZYSTKO CO CHCESZ POWIEDZIEĆ? MASZ ZAMIAR DALEJ MARNOWAĆ MÓJ CZAS?
-Nie Szefie... J-ja tylko... chciałem się upewnić, ze wszystko dobrze i w ogóle... wiesz... bo uh.. wiesz co się zbliża...
-CHYBA JUŻ ROZMAWIALIŚMY, ABY WIĘCEJ NIE PORUSZAĆ TEGO TEMATU – przestał mówić i spojrzał na Ciebie. Stukałaś właśnie go w ramię pokazując wiadomość jaką napisałaś na swoim telefonie.
Zapytaj się, jak minął mu dzień!
Papyrus zareagował zaraz po przeczytaniu
-CO! N-NIE CZŁOWIEKU! – próbował stłumić głos – NIE MAM ZAMIARU... - przeszłaś przed niego i znowu podstawiłaś mu telefon przed twarz stukając w monitor
Zapytaj się, jak minął mu dzień!
-CZŁOWIEKU! N-NIE ZAMIERZAM...
-Sz-szefie! W-wszystko dobrze? Jesteś z kimś?
-Z NIKIM NIE JESTEM SANS! – krzyknął przystawiając szybko telefon do czaszki – NIC TAJEMNICZEGO SIĘ NIE DZIEJE!
-Jesteś pewien, że nie jesteś z ...
-CZŁOWIEK Z KTÓRYM ROZMAWIAM JEST JEDNYM Z TYCH ŻAŁOŚNIEJSZYCH KTÓRY ZAWRACA MI TYLKO GŁOWĘ, TO NIE JEST NIKT WAŻNY KOGO ZNASZ! – dalej stukałaś w wiadomość. Papyrus próbował odwrócić wzrok, ale nie pozwoliłaś mu – DOBRA! – krzyknął w złości – JAK MINĄŁ CI DZIEŃ, SANS?!
-Co? Mój... mój dzień?
-TAK SANS! TWÓJ DZIEŃ! PYTAM SIĘ JAK CI MINĄŁ!
-B-byłem grzeczny Szefie! Przysięgam! W-wstałem wcześnie i zjadłem coś porządnego! – z Toba rozmawia na temat swojego dnia w inny sposób. Nie o to Ci chodziło. Szybko napisałaś kolejną wiadomość i pokazałaś ją Papyrusowi.
Zapytaj się, czy mu się dobrze spało!
-NIE, CZŁOWIEKU! JA JUŻ... - przystawiłaś mu bliżej telefon
Zapytaj się, czy mu się dobrze spało!
-CZŁOWIEKU!
-Szefie,,,?
-NAKAZUJĘ CI POWIEDZIEĆ, CZY DOBRZE CI SIĘ SPAŁO! – krzyknął w frustracji odwracając się od Ciebie
-Co? – Sans odpowiedział zmieszany – Ja... Uh... T-tak... d-dobrze się spało... Jesteś pewien, że wszystko dobrze?
-OCZYWIŚCIE! DLACZEGO MIAŁOBY BYĆ INACZEJ?!
-B-bo brzmisz jak nie ty... Naprawdę... nie jesteś z kimś?
-DLACZEGO CIĄGLE SIĘ O TO PYTASZ?! KTOŚ POWIEDZIAŁ CI ABYŚ ZADZWONIŁ?!
CZYTASZ
Undertale: Gra w kości [The Skeleton Games - tłumaczenie PL]
FanfictionOd czasu zniszczenia bariery minęły miesiące. Potwory w końcu uzyskały prawo do przemieszczania się po mieście. Siedzisz nocą w swoim małym mieszkanku i robisz swoje kiedy nagle słyszysz muzykę zza ściany. Czy Twój sąsiad zawsze musi słuchać muzyki...