21.

562 43 36
                                    

H- Co ty tu robisz?

K- No przyjechałem do domu. Do Ciebie.

H- Nie wypuścili Cię. Kari, proszę powiedz prawdę. Cz-czy ty uciekłeś? Zadał mi to pytanie ze łzami w oczach.

K- Hubi...ja...

H- No mów!!!

K- Tak, uciekłem!!!

H- Dlaczego to zrobiłeś?!

K- Bo chciałem być z Tobą!!!

H- Ale to co zrobiłeś jest strasznie nie odpowiedzialne!!!

K- Wiem, ale ja Cię kocham i nie mogę wytrzymać tej rozłąki.

H- Ja też Cię kocham głuptasie. A teraz wejdź do środka, bo sąsiedzi nie muszą wszystkiego o nas wiedzieć.

Wszedłem do domu. Usiadłem na kanapie i włączyłem telewizor. Nadawali wiadomości. Hubi usiadł obok mnie, ale cały czas widziałem w jego oczach smutek. Pewnie zawiódł się na mnie. Ale ja nie mógłbym siedzieć tam osiem lat. To zdecydowanie za dużo czasu. A co do tych wiadomości. Jak na złość, nawijali o zamieszaniu w Elbląskim więzieniu. Kurwa!!!

R(Reporterka)- Dziś w godzinach popołudniowych z więzienia w Elblągu zbiegło dwóch więźniów. Jak zeznali strażnicy, wydostali się tylnym wyjściem. Prawdopodobnie byli w zmowie. Jeden z nich wyłączył prąd, przez co wszystkie wejścia i wyjścia się otwarły. Nie wiemy jednak jakim sposobem otworzyli bramę. Zapytajmy więc o to Stanisława Gąbkę.
Panie Stanisławie. Co pan wie tej sprawie?

S.G- Wiem tylko tyle, że wyprowadzałem ich na spacerniak. Jeden z nich udał się do łazienki, a drugi został ze mną. Po chwili zgasło światło i wszędzie zapadł mrok. Ze słuchu można było poznać, że wszyscy zaczęli biegać po korytarzu i wpadać na siebie. Stałem jak słup, aż nagle poczułem uderzenie w brzuch i upadłem. A dalej to już nie wiem co się działo. Przepraszam, ale tylko tyle wiem.

R- Dziękujemy panie Stanisławie za rozmowę. Tutejszy posterunek policji rozesłał już zdjęcia zbiegłych po całej polsce. Jeżeli kto kolwiek spotka tych oto mężczyzn, prosimy o jak najszybszy kontakt z najbliższym posterunkiem policji. A teraz przejdźmy do pogody.

No to pięknie. Teraz to nawet na ulicę nie wyjdę. Kiedy skączyli pierdolić o tym pierdlu, Hubi odwrócił się w moją stronę i popatrzył się na mnie. W oczach miał złość. Jest na mnie wkurwiony. Wiem o tym. Ale wyobraża sobie ktoś siedzieć osiem lat w pudle? Bo ja nie!!! I nawet nie zamierzam sobie tego wyobrażać. Czuję, że zaraz dostanę opierdol od Huberta. No i się nie pomyliłem.

H- Karol powiedz mi, co ty teraz zamierzasz?

K- No.... Tego to właśnie nie wiem.

H- Jak kurwa nie wiesz?!? Człowieku uciekłeś z więzienia!!! Cały kraj Cię szuka!!!

K- Hubi nie krzycz, proszę.

H- Teraz mnie o nic nie proś. Zachowałeś się nie odpowiedzialnie!!! Jak małe dziecko!!!

K- Kotek ja....

H- Zostaw mnie...!!! I na razie daj mi święty spokój. Muszę sobie to wszystko przemyśleć. A i jeszcze jedno. Przepraszam, że to powiem ale twoje zachowanie można ocenić na skończony debilizm.

K- Wiem....

H- To dobrze, że chociaż to wiesz.

Jak widać Hubi ma mnie dość. Ja samego siebie mam dość, a co dopiero mój aniołek. Dobrze to określił. Jestem debilem. Skończonym debilem. W końcu tak czy siak mnie znajdą i zamkną. A ja narazie dam spokój Hubiemu. Niech pobędzie chwilę sam.

Kochaj i Kochaj. Doknes & DealereqOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz