12.

743 49 80
                                    

W nocy nie mogłem spać. Cały czas myślałem o tym co się stało. Czy ja naprawdę zdradziłem Huberta?! Jeżeli tak, to... To skończę ze sobą!!! Nie umiałbym żyć ze świadomością, że skrzywdziłem osobę na której mi zależy. Nie wiem, czy to przez tą herbatę, czy sam chciałem? Karol pomyśl. Co się jeszcze tam stało? Może pamiętasz chociaż jakiś szczegół? Pamiętam tylko tyle, że po wypiciu herbaty, urwał mi się film. Jednym słowem, nic nie pamiętam!!! Postanowiłem zrobić mojej królewnie śniadanie do łóżka. Chciałem mu trochę wynagrodzić moją nie obecność. Obiecałem też, że dokończymy to co zaczeliśmy na kanapie. Zrobiłem kakao, kanapki, a do małego wazonu włożyłem różowego tulipana. Hubert bardzo lubi różowe tulipany. Ułożyłem wszystko na drewnianej tacy i zaniosłem do sypalni.

K- Hubi.... Wstawaj...

H- Jeszcze chwilkę.

K- Wstawaj śpiąca królewno!!!

H- Kari!!??

Hubert podskoczył i rzucił mi się na szyję. Dobrze, że tackę z kanapkami odłożyłem na stolik, bo wszystko wylądowało by na podłodze. Przytuliłem go i pocałowałem w czubek noska. Podstawiłem mu tacę ze śniadaniem. Był zaskoczony tym , że zrobiłem mu śniadanie do łóżka. Nigdy tak nie robiłem, więc ma prawo być zaskoczony. Zjadł ze smakiem.

PER.HUBERTA

Po raz pierwszy Karol zrobił mi śniadanie do łóżka. Pewnie chciał mi jakoś wynagrodzić swój wyjazd. Kari poszedł pozmywać, a ja położyłem się jeszcze na chwilę. Nie poszedłem spać, po prostu chciałem sobie poleżeć. Nagle usłyszałem dzwięk telefonu. Na telefon Karola przyszedł sms. Nie chciałem sprawdzać jego korespondencji. To nie w moim typie, ale coś mi podpowiadało, że muszę sprawdzić. Był to sms od Janusza.

,, Cześć misiu. Podobała Ci się noc ze mną? Jak dla mnie, to było super. Jesteś dobry w te klocki. Mam nadzieję, że kiedyś to powtórzymy. Odezwij się do mnie Karoluś.   
                                                                         Janusz."

Kiedy to przeczytałem, moje oczy natychmiast się zaszkliły. Jak on mógł!!?? Teraz już wiem, dlaczego nie chciał mnie zabrać ze sobą!!! A ja go tak kocham!!! Jest dla mnie wszystkim!!! Ja się chyba zabiję!!! Poszedłem do Karola i pokazałem mu telefon. On stanął jak wryty. Zaczął się tłumaczyć, że on nic nie zrobił. Że on mnie nie zdradził. Nie uwierzyłem mu. Pobiegłem do sypialni i zacząłem pakować swoje rzeczy.

K- Co ty robisz?!

H- A nie widać?!? Pakuję się!!!

K- Po co?!?

H- Wyprowadzam się!!!

K- Hubiś... Proszę. Uwierz mi. Nie zdradziłem Cię!!!

H- Nie mów tak do mnie!!! I nie uwierzę Ci!!! Myślałem, że mnie kochasz...!!! A ty...!!! Teraz już wiem dlaczego nie chciałeś mnie zabrać ze sobą!!!

K- Kocham Cię ponad życie!!! Proszę nie zostawiaj mnie!!!

Po chwili zaczął płakać. Nawet zrobiło mi się go żal, ale nie będę się nad nim rozczulał. Zdradził mnie, to niech cierpi. Spakowałem trochę swoich rzeczy i udałem się się na dworzec. W między czasie zadzwoniłem do mamy, że przyjeżdzam. Nie powiedziałem jej co się stało. Nie chciałem jej nie potrzebnie martwić. Gdy wsiadałem do pociągu, zobaczyłem Karola wbiegającego na peron. Krzyczał, żebym poczekał, ale ja miałem go gdzieś. Nie chcę go widzieć!!!

W BIELSKU

Wszedłem do domu. W korytarzu przywitała mnie moja kotka Nala. Jak ja jej dawno nie widziałem. Po chwili przywitała mnie też mama. Od razu zauważyła, że płakałem. Chciała się dowiedzieć co stało, ale ja nie miałem ochoty o tym rozmawiać. Położyłem się na łóżku w swoim pokoju i zacząłem płakać. Nie mogłem tam zostać. Nie umiem mu tego wybaczyć!!! Ale ja go tak kocham!!! Nie widzę świata po za nim!!! Płacząc tak do poduszki, zasnąłem. Obudziła mnie Nala. Leżała mi na plecach i pedałowała łapkami. ( Tak się mówi, że koty pedałują.) Delikatnie wstałem i zdjąłem ją z moich pleców. Położyłem na łóżku i poszmerałem ją za uchem. W chwili gdy schodziłem na dół usłyszałem znajomy mi głos. Ten głos należał do Kariego. Po co on tu przyjechał?! Powiedziałem, że nie chcę go widzieć!!! Podszedłem do mamy i odunąłem ją od drzwi w których stał Karol.

H- Chyba już Ci powiedziałem, że nie chcę Cię widzieć!!!

K- Hubi wysłuchaj mnie!!!

H- Idź sobie!!!

K- Proszę. Hubert.

H- Chyba coś powiedziałem!!!

K- Pamiętaj, będę ty przychodził tak długo, aż zdecydujesz się mnie wysłuchać.

H- Pa.

Zamknąłem drzwi i wróciłem do swojego pokoju. Nagle zaczął dzwonoć telefon. On czegoś nie rozumie!!! Wyraźnie mu powiedziałem, że nie mam zamiaru go słuchać!!! Rozłączyłem telefon i usiadłem przy kompie. Karol zadzwonil jeszcze z kilka razy, a potem dał już sobie spokój. Chciałem coś nagrać, ale nie miałem na to najmniejszej ochoty. A może Karol mówi prawdę? Może naprawdę mnie nie zdradził? Hubert jaki ty jesteś naiwny!!! Jak dziecko!!! Ty wszystkim wybaczasz, a oni mają w dupie Twoje uczucia!!! Ale Kari nie ma... A właśnie, że ma!!! Moje głośne myśli przerwała mama.

M.H- Karol Cię zdradził?

H- Nie... Coś Ci się przesłyszało.

M.H- Nic mi się sie przesłyszało. Mówisz tak głośno, że Cię w kuchni słychać. To dlatego przyjechałeś, tak?

H- Tak.

M.H- Jesteś pewny, co to swoich słów, synku?

H- Karol dostał dziś sms od Janusza. Wczoraj jechał na koncert i nie chciał mnie zabrać ze sobą.

M.H- Widzę, że trudno Ci się o tym mówi, więc nie będę już o nic więcej pytała. Zejdź za półtorej godziny na obiad.

H- Ok.

Poczułem się trochę lepiej po rozmowie z mamą. Zrzuciłem z siebie to, co leżało mi na sercu. Nawet Nala mnie rozumie. Wskoczyła na biurko i zaczęła się łasić. Pogłaskałem ją po głowie i przytuliłem. On tylko zamruczała. Dużo bym dał, żeby zamiast Nali był tu Kari. Kocham go ponad wszystko, ale takiego czegoś nie umiem wybaczyć. Nie potrafię!!! Dlaczego mnie to musiało spotkać?!! Dlaczego!?! Jestem aż tak złym człowiekiem!?! Za co mnie tak każesz Boże!?! Za co!?!?! Wszystko przez skurwiałego Janusza!!! To jest jego wina!!! Właśnie na tym mu zależało. Rozdzielić mnie i Karola!!! Jestem tym wszystkim zmęczony. Muszę odpocząć. Położyłem się na łóżku i zasnąłem. Obudziłem się dopiero po obiedzie.

Siemka!!! I jak myślicie? Hubert wybaczy Karolowi zdradę? A i czy wgl ta zdrada to prawda, czy tylko intryga Janusza? Teraz sobie poczekacie. No może do wieczora, albo do jutra. Jeszcze nwm. Miłego czytania życzę. Papatki.

Kochaj i Kochaj. Doknes & DealereqOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz