41 Część dalsza Maratonu

387 34 47
                                    

Jedziemy z kolejną częścią. Jest teraz, bo troszkę mi się przysnęło.
Zapraszam

CZĘŚĆ 3

PER.KAROLA

Obudziłem się nie wyspany jak nigdy. Byłem przykryty kocem, a obok mnie leżał, znaczy siedział śpiący Hubert. O co tu chodzi? Czemu my śpimy w łazience? Obruciłem się troszkę i zacząłem szturchać Hubcia. No po jakiś dziesięciu minutach się ocknął. Jego mina mówiła wszytko. Też wyglądał na nie wyspanego. Wziąłem go na ręce i udałem się do salonu. Połozyłem go na sofie i włączyłem telewizor. Zrobiłem dla nas ciepłej herbaty ( No nie znowu herbata. Pamiętajcie, herbata to zuo. Oczywiście ta od Janusza. Kto pamięta Janusza pisze KOTLET) Usiadłem obok tego słodkiego blondynka i przytuliłem go. Chciałem się dowiedzieć dlaczego spaliśmy w łazienca.

K- Hubiś. Powiedz mi, dlaczego my spaliśmy w łazience, bo ja mam całkowitą pustkę w głowie.

H- No, bo ty poszedłeś do łazenki się ubrać i już z tamtąd nie wróciłeś. Dlatego poszedłem do Ciebie, a ty spałeś oparty o ścianę. Więc postanowiłem, że nie zostawię Cię samego i spałem z Tobą.

K- Oj jakiś ty słodki. Ale przecież mogłeś mnie jakoś przenieść.

H- Ale nie zapomnij, że jesteś cięższy ode mnie.

K- No dobrze. Masz wypij sobie trochę tej herbatki, a ja pójdę zrobić śniadanie.

H- A, Karol?

K- Tak?

H- Nie jesteś zły za wczoraj? No wiesz.

K- Ja na Ciebie? Nigdy w życiu! O takie coś? Hubiś, proszę.

Pocałowałem go w czółko i udałem się do pomieszczenia kuchennego w celu zrobienia śniadanka dla mojego słodziaka. Jutro już święconka. Tylko pytanie, gdzie jest koszyk? Pewnie leży gdzieś w piwnicy. Ale teraz to ja sam zejdę na dół. Hubi jak jeszcze raz tam pójdzie to zrobi sobie jakąś krzywdę. Podałem mu śniadanie i zszedłem do tej przeklętej piwnicy. Boże jaki tu syf!!! Jak ja tu dawno nie sprzątałem. W końcu po godzinie poszukiwań odnalazłem ten nieszczęsny koszyk. Wróciłem do mieszkania i w salonie znalazłem śpiącego Hubcia. Jak on może tyle spać? A dobra, niech śpi. Umyłem poszukiwany przedmiot i umiejscowiłem się na kanapie. Włączyłem jakiś jebnięty serial i tak jakoś czas mi zleciał. Hubi cały czas spał. Kurwa zaraz jest wieczór a on śpi. Ciekawe czemu? Może jest chory? Albo.... Nie to głupie. Ale możliwe. Czy on ma....? Nie dobra. Nie było tematu. ( Jak myślicie co miał na myśli Karol? Proszę pisać ) Chociaż warto byłoby zapytać. Nie, bo jeszcze się obrazi. W końcu!!! Nareszcie wstała śpiąca królewna. Wstał niepewnie i spojrzał na mnie zaspanym wzrokiem. Te jego w "połowie" rozczochrane włosy dodają mu tego większego uroku. Przysunął się do mnie i wtulił się mój tors. Pogłaskałem go po głowie i objąłem ręką. Czasami mi się wydaje, że Hubi jest taką przytulanką. Ale lubię go przytulać. Tylko muszę mu się o to spytać.

K- Hubiś?

H- Tak?

K- Bo ty ciągle śpisz. I zastanawiam się czy ty nie jesteś może na coś chory.

H- Po prostu lubię spać. Jestem zdrowy. A czemu pytasz? Coś nie tak?

K- Nie, nie wszytko ok. Chciałem Ci się o coś spytać, ale nie wiem czy się nie obrazisz.

H- Mów śmiało misiu.

K- Bo czy ty nie jesteś czasami w połowie.... Dziewczyną?

H- Co ty wygadujesz za głupoty? Ja dziewczyną?! Bzdura.

K- No wiesz, dziewczyny też tak mają jak są niedysponowane.

H- Kari czy ty sugerujesz, że mam okres?

K- Nie, tylko przypuszczam.

H- To nie przypuszczaj. Nie jestem dziewczyną, nie mam okresu i nigdy mieć nie będę.

K- To dobrze.

PER. HUBERTA

Co on znowu wymyślił? Że niby ja dziewczyną? Śpię bo lubię spać. To nie oznacza, że mam okres. Jaką Karol ma wyobraźnię. Masakra. Postanowiłem, że poszukam czegoś ciekawego. Wszedłem do tego pokoju muzyczego Karcia i rozejrzałem się dookoła. On umie na tym wszystkim grać? Ja to nawet jednej nuty na gitarze nie zagram. Ale mniejsza o to. Wszędzie były jakieś zeszyty z nutami i zapiski. Z jednej z szuflad szafki wystawała kartka. Wyjąłem ją a na jej górze widniał napis:

PIOSENKA DLA MOJEGO HUBERCIKA

To on napisał dla mnie piosenkę? Ale czekaj, czekaj. Przecież ja już to kiedyś widziałem. Wiem!!! Zanim trafiłem do szpitala. Zadałem sobie to samo pytanie. Było to tak dawno. Zwinąłem kartkę i schowałem do kieszeni. Jasna cholera!!! Zapomniałem, że muszę iść odebrać te zdjęcia. Szybko ubrałem buty, kurtkę i wybiegłem z domu. Gdy dobiegłem do fotografa on właśnie zamykał. Wszedłem do środka i ubłagałem go by chwilę poczekał. Odebrałem moje zdjęcia i udałem się z powrotem do domu. Wstąpiłem jeszcze do sklepu po moją ramkę, którą zamówiłem. Po drodze myślałem gdzie ja mam to schować. Pierwsze co mi wpadło do głowy to pod łóżkiem. Ale zrezygnowałem z tego pomysłu z racji, że Karol często zagląda pod łóżko. Nie wiem czemu. Tak już ma. Jedynym miejscem pozostała piwnica. Dlaczego to właśnie piwnica? Ale huj. Jak mus to mus. Schowałem mój prezent na najwyższą półkę i wróciłem do domu. Tak jakby nigdy nic usiadłem na pufie i zacząłem przeglądać YouTub'a. Nic ciekawego nie znalazłem, dlatego odpaliłem Wattpada. Przeczytałem kilka fanfików i stwierdziłem, że wszystko to co piszą te Yaoistki to prawda. Byłem tak zaczytany, że nie zauważyłem Karolka. Stał nade mną z założonymi rękami. Wyłączyłem telefon i spojrzałem na niego.

K- Gdzie byłeś?

Trzecia część za nami. Wiem, późno ale jak wspomniałam wcześniej trochę mi się przysnęło.
To co? Lecimy dalej? 📖

Kochaj i Kochaj. Doknes & DealereqOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz