❇ 008 Dlaczego nie możesz być taki zawsze? ❇

3.4K 278 38
                                    

Wchodzę na zaplecze i dostrzegam Igora, który siedzi przy barze pisząc najprawdopodobniej smsa. Nie zauważa mnie, więc podchodzę do niego od tyłu.

-Cześć, skarbie. -mówię, a on odwraca się w moją stronę.

-Hoho, no przyznać muszę, że wyglądasz świetnie. -łapie mnie za rękę i obraca dookoła -A skąd to "skarbie"? -unosi brwi.

-Skoro mam dziś udawać twoją dziewczynę, to wczuwam się od początku. -wzruszam ramionami.

-Czaję. -śmieje się pod nosem, po czym przenosi na mnie spojrzenie i mierzy mnie wzrokiem, przygryzając dolną wargę.

Nie wiem, ten kretyn zapomniał, że mam oczy i to widzę?

-Podobno myśl o mnie sprawia, że masz odruchy wymiotne. -mówię przypominając sobie, co powiedział dziś, gdy do mnie przyszedł i wspomniałam, że nigdy go nie pocałuję.

-Oczywiście. -prycha i odwraca wzrok.

-I pewnie dlatego ślinisz się patrząc na mnie. -unoszę brwi uśmiechając się do niego.

Dobrze mu tak.

-Nie schlebiaj sobie. -wstaje z miejsca i podchodzi do szafki -Podejdź tutaj.

Podchodzę do niego, a on chwyta moją dłoń, a po chwili wsuwa mi na palec srebrny pierścionek.

-Jak coś, to jesteśmy zaręczeni, ślub bierzemy za miesiac. Resztę graj.

-Widzę, że wszystko sobie dokładnie przemyślałeś. -parskam.

-Można tak powiedzieć. -przyznaje.

Jego telefon zaczyna dzwonić.

-To ona. -przewraca oczami, po czym odbiera -Czego chcesz? Skoro musisz to wejdź.. ta, nara. -rozłącza sie.

-Dla wszystkich, z którymi sypiasz jesteś taki miły? -patrzę na niego, a on przygląda mi się.

-Praktycznie nie utrzymuję z nimi kontaktu.

-To co tej lasce od..

Przerywam, bo właśnie ona wchodzi na zaplecze.

Igor pov

-Nie mówileś, że masz gościa. -mówi patrząc na Roksi.

-Nie wydaję mi się, aby Igor musiał ci się spowiadać z czasu, który spędza z narzeczoną. Kochanie, kim jest ta kobieta? -Roksana przybliża się do mnie i opiera ręką o moje ramię.

-Znajoma skarbie. -odpowiadam i całuję ją w czoło.

-Czy ty wiesz, że on cie zdradza? -Kate wytyka mnie palcem patrząc na Roksi.

-Chyba powinnaś już iść. -uśmiecha się do niej ironicznie.

-Pożałujesz tego, że się mną zabawiłeś Bugajczyk. -odgraża się blondynka i kieruje do wyjścia.

-Chciałbym to zobaczyć.-parskam i zaczynam się śmiać.

Po chwili dziewczyna znika z naszego pola widzenia.

-Dobra, przyznam, że poszło ci szybciej niż myślałem. -zakładam ręce na biodra i patrzę na nią niedowierzając.

-Wątpiłeś we mnie? -pyta zalotnie i też zaczyna się śmiać.

DAMN! // ReTo Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz