Wchodzę na zaplecze i dostrzegam Igora, który siedzi przy barze pisząc najprawdopodobniej smsa. Nie zauważa mnie, więc podchodzę do niego od tyłu.
-Cześć, skarbie. -mówię, a on odwraca się w moją stronę.
-Hoho, no przyznać muszę, że wyglądasz świetnie. -łapie mnie za rękę i obraca dookoła -A skąd to "skarbie"? -unosi brwi.
-Skoro mam dziś udawać twoją dziewczynę, to wczuwam się od początku. -wzruszam ramionami.
-Czaję. -śmieje się pod nosem, po czym przenosi na mnie spojrzenie i mierzy mnie wzrokiem, przygryzając dolną wargę.
Nie wiem, ten kretyn zapomniał, że mam oczy i to widzę?
-Podobno myśl o mnie sprawia, że masz odruchy wymiotne. -mówię przypominając sobie, co powiedział dziś, gdy do mnie przyszedł i wspomniałam, że nigdy go nie pocałuję.
-Oczywiście. -prycha i odwraca wzrok.
-I pewnie dlatego ślinisz się patrząc na mnie. -unoszę brwi uśmiechając się do niego.
Dobrze mu tak.
-Nie schlebiaj sobie. -wstaje z miejsca i podchodzi do szafki -Podejdź tutaj.
Podchodzę do niego, a on chwyta moją dłoń, a po chwili wsuwa mi na palec srebrny pierścionek.
-Jak coś, to jesteśmy zaręczeni, ślub bierzemy za miesiac. Resztę graj.
-Widzę, że wszystko sobie dokładnie przemyślałeś. -parskam.
-Można tak powiedzieć. -przyznaje.
Jego telefon zaczyna dzwonić.
-To ona. -przewraca oczami, po czym odbiera -Czego chcesz? Skoro musisz to wejdź.. ta, nara. -rozłącza sie.
-Dla wszystkich, z którymi sypiasz jesteś taki miły? -patrzę na niego, a on przygląda mi się.
-Praktycznie nie utrzymuję z nimi kontaktu.
-To co tej lasce od..
Przerywam, bo właśnie ona wchodzi na zaplecze.
Igor pov
-Nie mówileś, że masz gościa. -mówi patrząc na Roksi.
-Nie wydaję mi się, aby Igor musiał ci się spowiadać z czasu, który spędza z narzeczoną. Kochanie, kim jest ta kobieta? -Roksana przybliża się do mnie i opiera ręką o moje ramię.
-Znajoma skarbie. -odpowiadam i całuję ją w czoło.
-Czy ty wiesz, że on cie zdradza? -Kate wytyka mnie palcem patrząc na Roksi.
-Chyba powinnaś już iść. -uśmiecha się do niej ironicznie.
-Pożałujesz tego, że się mną zabawiłeś Bugajczyk. -odgraża się blondynka i kieruje do wyjścia.
-Chciałbym to zobaczyć.-parskam i zaczynam się śmiać.
Po chwili dziewczyna znika z naszego pola widzenia.
-Dobra, przyznam, że poszło ci szybciej niż myślałem. -zakładam ręce na biodra i patrzę na nią niedowierzając.
-Wątpiłeś we mnie? -pyta zalotnie i też zaczyna się śmiać.
CZYTASZ
DAMN! // ReTo
FanfictionPoznajcie losy młodej dziewczyny, która przez jedną głupotę, wpadła w towarzystwo, o którym jej się nie śniło w najgorszych koszmarach.