Igor pov
Zamknąłem się w swoim pokoju i siedzę tu już jakieś dwie godziny. W zasadzie to zastanawiam się nad tym co zrobiłem. Nie chciałem tak zareagować. Nie chciałem jej uderzyć. Miałem w planach nawet przeprosić ją za poranną kłótnię, ale gdy zobaczyłem swój telefon w jej rękach... kurwica mnie strzeliła.
Gdy już się zdecydowanie uspokoiłem, wychodzę z pokoju. Schodzę na dół. Dziewczyna stoi przy oknie patrząc za nie i paląc papierosa. Wzdycham i podchodzę do niej chwytając ją za biodra.
Otwieram usta, by coś powiedzieć, jednak ona przerywa mi nim zdążę powiedzieć słowo.-Nie dotykaj mnie.
-Roksi...
-Odejdź. -ponownie mi przerywa.
-Proszę, daj już spokój. Nie chcę się kłócić.
Nie odpowiada i jedyne co robi to gasi papierosa, stojąc nadal do mnie tyłem.
-Ehh, mam rozmawiać z twoimi plecami? -wzdycham opierając się ręką o ścianę.
-Jeśli tylko będą chciały. -wzrusza ramionami -Bo my nie mamy o czym.
W tym momencie chwytam ją za biodra i obracam w swoją stronę. Pod jej okiem znajduje się fioletowy siniak, a dookoła oka różne odcienie różu i fioletu. W oczach ma łzy i przygryza dolną wargę patrząc w moją klatkę piersiową.
Wiecie jak sie teraz poczułem? Pierwszy raz zabolało mnie to, co zrobiłem. Patrzę na nią i jest mi przykro, że wygląda tak przeze mnie.
Dotykam delikatnie palcami siniaków na jej twarzy.Próbuje mnie wyminąć, ale nie pozwalam jej na to.
-Daj mi coś powiedzieć. Jedno słowo, proszę.
-Czego chcesz? -patrzy mi w oczy.
-Prz... -zaczynam i przerywam, ponieważ nigdy tego nie robiłem -Przepraszam. -wyduszam w końcu z siebie.
-Jeśli to wszystko to pójdę już na górę.
Wymija mnie i tym razem jej nie zatrzymuję. Zakładam ręce na biodra i patrzę w jeden punkt przed siebie. W tym przypadku jest to widok za oknem.
Kurwa, nie wiem co mi odbija. Co mi do chuja odpierdala? Nie panuję nad tym.
Zakładam na siebie ciepłą bluzę i wychodze na taras. Palę kilka szlugów pod rząd i wracam do mieszkania. Idę na górę i staję pod drzwiami do pokoju dziewczyny. Cicho do nich pukam i pomimo, że nie pozwoliła mi wejść, wchodze do środka. W pokoju palą się tylko lampki świąteczne zawieszone gdzies nad szafą.
Roksi leży w łóżku i domyślam się, że śpi. Może to pojebane i może wyrzuci mnie stąd rano, ale kładę się obok niej cicho i powoli, aby jej nie obudzić. Przysuwam się do niej maksymalnie i kładę rękę na jej talii, zagłębiając twarz w jej włosy, które pachną truskawkowym szamponem. Po chwili zasypiam.
✖✖✖✖✖
Budzi mnie szturchanie w ramię. Otwieram oczy i patrzę na brunetkę.
-Ej, nie przyzwyczaiłeś się przypadkiem za bardzo? -przewraca oczami.
Patrzę na nią bez słowa, bo nawet nie wiem co powiedzieć. Wiedziałem, że taka będzie jej reakcja.
CZYTASZ
DAMN! // ReTo
FanficPoznajcie losy młodej dziewczyny, która przez jedną głupotę, wpadła w towarzystwo, o którym jej się nie śniło w najgorszych koszmarach.