Igor pov
Wchodzimy do środka. Tu jest naprawdę bardzo miło i przytulnie. Nawet mi się tu podoba.
Przenoszę wzrok na Roksi. Rozgląda się po pomieszczeniu przechodząc co chwilę z pokoju do pokoju.
Gdy kończymy już oglądać zarówno dół jak i górę, siadam na kanapie, a brunetkę sadzam sobie na kolanach.
- Podoba ci się? - pytam patrząc w jej oczy.
- No pewnie, że się podoba. - uśmiecha się lekko. Wzdycha i spuszcza wzrok.
- Wszystko w porządku?
- Tak. - odpowiada ponownie przenosząc wzrok w moje oczy - Dziękuję.
- Za co mała? - uśmiecham się do niej szczerze.
- Ehh, za to wszystko co dla mnie robisz. - wyjaśnia.
- Mogę zadać ci pytanie?
- Jasne. - odpowiada wplatając palce w moje włosy.
- Dlaczego nie chcesz mi powiedzieć co się wydarzyło wtedy, gdy... - przerywam i zastanawiam się jak to odpowiednio nazwać, nie chcę powiedzieć czegoś, co ją zrani.
- Proszę.. - przerywa mi.
- Ale poczekaj. - tym razem ja jej przerywam, a ona głośno wzdycha - Chcę tylko wiedzieć kto to zrobił. Błagam Cię.
- Igor, ja nie chcę już do tego wracać. - irytuje się.
- Nie denerwuj się. Nie ufasz mi?
- Wiesz co? - wstaje z moich kolan i podchodzi do okna, po czym odwraca się w moją stronę - Sama nie wiem.
- Przepraszam, bo nie rozumiem. - podnoszę się z kanapy i podchodzę do niej bliżej - Czyli nie ufasz mi? Mam rację? Dlaczego? - pytam zrezygnowany.
- Igor, boję się tego co zrobisz, gdy się dowiesz. Zrozum, ty jesteś nieobliczalny, zdolny do wszystkiego. Ciągle zmieniasz swoje podejście, zachowanie. Wszystko zależy od Twojego humoru i tego, czy ktoś robi to na co masz akurat ochotę. Bo jeśli ci się to nie spodoba wpadasz w furię.
- Roksi, to nie tak, to nie prawda...
- Przestań, proszę. - przerywa mi - Myślisz, że to wszystko jest takie łatwe. Dla Ciebie chyba się nic nie stało. Ciągle do tego ot tak sobie wracasz. Czemu nie możesz zrozumieć tego, że chce zapomnieć? - patrzy w moje oczy krzyżując ręce pod piersiami - Nie wiesz co czuję.
Nie chcę jej tego za bardzo pokazać, że w chuj dotknęły mnie jej słowa. To boli. Boli, że ona w ten sposób o mnie myśli.
- Jak możesz w ogóle tak mówić? Ja nie wiem co czujesz? Tylko tobie zwierzyłem się z tego co przeszedłem jako dziecko. Tylko ty o tym wiesz. Jesteś tego świadoma i mówisz takie coś?! - podnoszę głos, ponieważ z każdym słowem czuje coraz większy ból - To nie ty byłaś ofiarą zboczenia własnego ojca jako dziecko! - zaciskam szczękę.
- Widzisz? Właśnie o tym mówię. - kiwa z niedowierzaniem głową - Wystarczy powiedzieć słowo, które ci się nie spodoba, a ty już pokazujesz swoje prawdziwe oblicze.
Patrzymy sobie chwilę w oczy bez słowa. Do oczu napływają mi łzy, ale nie chce, by je widziała.
Nie odpowiadam już na jej słowa i wychodzę z domu. Kieruję się do auta i ruszam przed siebie.
Czuję ogromny żal. Roksi wie, że to co przeszedłem jako dziecko jest moim czułym punktem. Zaufałem jej i powierzyłem swój największy sekret, a teraz dowiaduje się, że ona mi nie ufa, że się mnie boi.
Zaciskam ręce na kierownicy i dodaje więcej gazu.
Po chwili parkuje samochód i idę do sklepu po coś mocniejszego. W tym momencie nie obchodzi mnie to, że przyjechałem tu samochodem i będę musiał nim wrócić.
Kupuję dwusetkę czystej i idę na plażę. Jak na to miejsce jest tu dziś wyjątkowo mało ludzi.
Siadam na piasku i patrzę przed siebie. Szum fal i ten klimat mnie wyciszają. Otwieram butelkę i zaczynam ją zerować.
Gorzki alkohol rozgrzewa mój przełyk i żołądek.
Nie mam pojęcia jak to się dzieje. Jak to się w ogóle stało, że zacząłem cokolwiek czuć.
![](https://img.wattpad.com/cover/130079920-288-k206062.jpg)
CZYTASZ
DAMN! // ReTo
FanfictionPoznajcie losy młodej dziewczyny, która przez jedną głupotę, wpadła w towarzystwo, o którym jej się nie śniło w najgorszych koszmarach.