🌟 043 Kochasz ją? 🌟

2.4K 214 13
                                    

- Jak się czujesz? - pyta Borowski, gdy wchodzę do klubu.

- Dostałem porządny wpierdol. - odpowiadam siadając na stołku przy barze.

- Widać. Co się właściwie stało?

- Gdy już zwiałem wpadłem na jednego z ochroniarzy. Zaatakował mnie. Znasz mnie więc wiesz, że nie zostałem mu dłużny i dlatego właśnie tu teraz jestem. Inaczej pewnie już by mnie nie było. Dojechałem komunikacja na lotnisko, tam zlitował się nade mną jeden facet. Kupił mi bilet do Polski.

- Miałeś ogrom szczęścia, wiesz o tym?

- Jak zawsze. - wzdycham.

- Stary, musimy pogadać. - Borowski staje obok mnie krzyżując ręce na klatce piersiowej, a ja posyłam mu pytające spojrzenie - Chodzi o Roksi.

Odwracam głowę ciężko wzdychając i przywracając oczami tak, by brunet tego nie widział, bo wiem do czego poprowadzi ta rozmowa.

- Nic nie odpowiesz? - pyta, gdy milcze.

- A co mam odpowiedzieć? - wzruszam ramionami.

- Między wami coś jest? - bardziej stwierdza niż pyta.

- Przyjaźń. - odpowiadam krótko, na co chłopak zaczyna się śmiać.

- Myślisz, że w to uwierzę? Przyjaźń? Chce ci powiedzieć, że przyjaciele nie pieprzą się po kątach.

- To się zmieni. - wzdycham - Nie chce jej zranić.

- Kochasz ją?

- Co!? - parskam.

- Pytam, czy ją kochasz?

- Kurwa, Adrian, nie. Nie kocham jej.

Borowski patrzy bez słowa przez chwilę w moje oczy, jakby próbował coś z nich wyczytać.

- Zależy ci na niej, tylko przy niej jesteś inny.

- To nic nie znaczy, po prostu się dogadujemy. Nasza relacja jest.... dosyć toksyczna.

- Chyba bardzo. -poprawia mnie.

- Możemy już o tym nie rozmawiać?

- Jasne. - wzdycha.

Wymijam go i kieruje się na salę. Wiem, że Borowski ma rację, że tak nie powinno być. Sam też doskonale o tym wiem. Ale jakoś nie potrafię tego zmienić. Sam nie wiem dlaczego. Ja po prostu nie potrafię czuć na powaznie. Nie umiałbym dac jej tego na co zasługuje. Cierpiała by, a nie chcę patrzeć na to. Nie chcę wciągać jej jeszcze bardziej do tego popieprzonego świata. I tak poznała go za dużo. A wszystko przez to, że nie pomyślałbym nawet przez chwilę, że będzie mi zależeć na jej dobru. Złamałem też zakaz. Miałem z jej ojcem umowę, że nie będę próbował jej zaciągać do łóżka.

Wszystko poszło się jebać.


Roksi pov

Dzisiaj czeka mnie powrót do klubu. Pierwszy raz od kilku tygodni znów wracam do "pracy", do której już się zresztą przyzwyczaiłam.

Docieram do budynku, jednak zanim wejdę do środka, ktoś chwyta mnie za ramię i pociąga do tyłu, po czym przyciska do ściany, i zakrywa moje usta dłonią.

- Piśniesz słowo, a załatwię Cię na miejscu.

Patrzę szeroko otwartymi oczami prosto w jego oczy. W mojej głowie pojawia się w kółko tylko jedno i to samo pytanie - co on tu do cholery robi?

- Wiem, że Igor wrócił i że zabił Felixa. Myślisz, że jeśli on Cię posuwa, to ja nie mogę? Twój stary nie żyje, więc gówno może mi zrobić, a mnie zawsze kręciły takie wyszczekane laski jak ty.

Jego ton głosu jest obleśny. Jednak gdy zaczyna mnie dotykać w sposób NIEODPOWIEDNI I NACHALNY, zaczynam się naprawdę bać. Jest zbyt silny, bym mogła mu się postawić.
Próbuje, ale on odciąga mnie od ściany, przyciska tyłem do siebie, dalej trzymając dłoń na moich ustach, przez co nie mogę nawet krzyknąć, by wezwać pomoc.

Rubaj zaczyna ciągnąć mnie w stronę swojego samochodu, który dostrzegam, gdy jesteśmy już kawałek za klubem. Próbuje się opierać, wymachiwać choćby nogami.

Gdy docieramy do auta wrzuca mnie na tylne siedzenia i sam wsiada do środka znajdując się obok mnie.

- Tutaj możesz sobie wrzeszczeć ile chcesz i tak nikt Cię nie usłyszy.

Odwracam się i próbuje otworzyć drzwi, ale są zamknięte.

-Autoblokada, skarbie. -mówi prosto do mojego ucha przez co przechodzą mnie nieprzyjemne ciarki.

- Czego chcesz do cholery? Wypuść mnie stąd! - odpycham go od siebie.

- Hm, ostra. Lubię takie. - śmieje się szyderczo i rozrywa moja koszulę.

- Zostaw mnie! Co ja ci takiego zrobiłam? - nie otrzymuję jednak odpowiedzi, a do moich oczu napływają łzy. Po dłuższej chwili walki z tym typem dociera do mnie , że nie wygram tego i nie mam najmniejszych szans na ucieczkę.

Wiem do czego jest zdolny, gdy przypominam sobie w jakim stanie przyszła do mnie kilka miesięcy temu Lena.

Płaczę, gdy ten leży na mnie i robi sobie dobrze. Chce zapaść się pod ziemie, umrzeć i zapomnieć o tym wszystkim.

DAMN! // ReTo Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz