Dawid pov
Wróciłem właśnie do Polski. Wysiadam z autobusu w Piastowie na naszym osiedlu i kieruję się w stronę klubu. Wchodzę na zaplecze i widzę kłócącego się z Rubajem Borowskiego.
Bez słowa podchodzę do Rubaja i nim mnie zauważy, chwytam go za materiał bluzy na barkach i pcham na ścianę. Gdy odwraca się w moją stronę, przyciskam go do niej za szyję.
-Będziesz jeszcze skakał? Pytam się kurwa? -warczę patrząc mu w oczy.
-Bugajczyk cię przysłał? Jebany tchórz. Zawinął dupę i spierdolił! -odpycha mnie od siebie.
-Zamknij mordę. -ponownie przyciskam go do ściany -Adrian -zwracam sie do chłopaka -Przynieś sznur.
-Co mam kurwa przynieść? -parska.
-Nie pierdol tylko idź. -przenoszę na niego wymowny wzrok.
Po chwili Borowski znika w piwnicy.
-Zobaczymy, czy za chwilę będziesz taki wyszczekany. -prycham.
-Co ty mi możesz zrobić? Zamkniesz mnie? Bez Igora możesz mi co najwyżej obciągnąć! -szarpie się.
Śmieję się złośliwie na jego słowa.
Borowski wraca i podaje mi sznur, po czym razem związujemy szarpiącego się Rubaja.
Zaklejam mu usta taśmą i znosimy go do piwnicy.-Posiedzi tu trochę to odechce mu się głupot. -mówię patrząc ostatni raz na niego, po czym wychodzimy z piwnicy zamykając za sobą drzwi na klucz.
Nagle do klubu wchodzi Lena. Podchodzi do mnie i zaczyna uderzać pięściami w moją klatkę piersiową.
-Uspokój się wariatko. -odpycham jej ręce, ale gdy kompletnie mnie ignoruje przyciskam ją do ściany.
-Gdzie jest Roksi?
-Wyjechała. -kłamię.
-Wyjechała? -parska z niedowierzaniem jakby wiedząc, że to nie prawda.
-No powiedzmy, że na małe wakacje. -wtrąca się Borowski.
-Dziwne, że Igor i ty też zniknęliście. -patrzy mi przenikliwie w oczy dziewczyna.
-Ale już wróciłem jak widzisz. A co? Stęskniłaś się? Dawno nikt cię nie przeleciał?
-Wolałabym, abyś zgnił w piekle, niż abym miała cię znów oglądać. -odpycha mnie od siebie.
-A powinnaś się cieszyć, że wróciłem. Tylko ja pod nieobecność Igora cię chronię przed tymi napalonymi typami. Tylko przy mnie jesteś bezpieczna. -głaszczę zewnętrzną częścią dłoni jej policzek.
-Zostaw mnie i gadaj gdzie jest Roksi! -podnosi na mnie głos.
-Teraz cię interesuje los twojej przyjaciółki? Jak na nią donosiłaś to cię ona nie obchodziła. -uśmiecham się do niej sarkastycznie.
-Zamknij się. -rzuca stanowczo w moją stronę.
-Powiem ci coś. -opieram ręce o ścianę tuż przy jej głowie -To ty sie zamknij i zainteresuj się swoimi sprawami, słonko, okej? -patrzę jej w oczy, a ona grzecznie kiwa głową.
Uśmiecham się i odchodzę.
Igor pov
-No co ty, mała, łapiesz go nie w tą stronę. -poprawiam jej go w ręku.
-To zabrzmiało dosyć dwuznacznie. -chichocze.
-Masz brudne myśli? -przechylam się w jej stronę jeżdżąc delikatnie nosem po jej szyi -Podoba mi się to.
-Dobra, to ja zaczynam.
Odwraca się do mnie przodem i siada okrakiem na moich kolanach. Zaciąga się dymem ze skręta, po czym łączy nasze usta i wpuszcza dym prosto w moje. Zaciągam się nim i wypuszczam go.
Przygryzam dolną wargę i mierzę ją wzrokiem. Zabieram od niej używke i robię to samo co ona. Zaciskam dłoń na jej pośladku przesuwając ją powoli do przodu i do góry, co powoduje u mnie podniecenie.-Igor.-szepcze cicho w moje usta.
-Hmm?
-Kim my właściwie jesteśmy? -pyta patrząc w moje oczy.
Patrzę na nią studiując każdy element jej twarzy. Ta mała jest tak cholernie słodka.
-Wiesz co? -obejmuję ją w talii -Myślę, że jesteśmy przyjaciółmi.
-Przyjaciółmi?
-Mhm. -przytakuję -Takimi, no wiesz, z korzyściami.
Uśmiecha się do mnie i wplata palce w moje włosy, po czym składa delikatny pocałunek na moich ustach.
Zaczynam jeździć dłońmi po jej ciepłych plecach wsuwając ręce pod jej bluzę. Zaciskam palce na jej biodrach poruszając nią do przodu i do tyłu jak chwilę wcześniej. Nasze pocałunki stają się coraz bardziej namiętne i to z taką delikatnością, że jestem prawie przekonany, że jesteśmy zjarani.
Odrywam swoje usta od jej i znów sięgam po skręta. Zaciągam się nim kilka razy, po czym podaję go Roksanie, a ona robi z nim dokładnie to samo.
Jej dłonie dostają się pod moją koszulkę, której po chwili już na sobie nie mam. Przywieram swoimi wargami do jej szyi i zostawiam na niej kilka sporych malinek.
-Igor. -jęczy między pocałunkami.
-Tak? -pytam i dalej całuję jej szyję.
-Mogę ja? -pyta niewinnie.
Patrzę na nią z uśmiechem przygryzając dolną wargę. Nigdy jej takiej nie widziałem. Takiej zmysłowej i delikatnej.
Gdy się zgadzam zniża się tak, że znajduje się teraz między moimi nogami, a ja czuję ucisk w swoich bokserkach. Po chwili pozbywa się moich spodni i tak jak myślałem - z grzecznej dziewczynki zamienia się w diablice.
CZYTASZ
DAMN! // ReTo
FanfictionPoznajcie losy młodej dziewczyny, która przez jedną głupotę, wpadła w towarzystwo, o którym jej się nie śniło w najgorszych koszmarach.