Dedykowane :PRO-Umbrella
To był zakład. Jeden nic nie znaczący zakład. Chodziło tylko o to by udowodnić, że dziewczyny mają siłę. Zacznijmy od początku. Komisja piłkarska do każdego z zespołów przyzała po jednej dziewczynie. Zacznijmy od tego , że nie każdy się z tym zgodził. Umbrella była światowej sławy piosenkarką. Nie była zwykłą dziewczyną . Kocie uszy , uroczy ogonek . To różniło ją od innych . Była kocią hybrydą. Śliczną kocią hybrydą.
W wolnym czasie uprawiała przeróżne sporty. Jednak jej serce podbiła piłka nożna. Giełdy dostała wiadomość, że została wybrana na bramkę do drużyny Supa Strikas była bardzo szczęśliwa. Od razu poszła pakować walizki . Ale co będzie kiedy drużyna nie zaakceptuje jej jako nowego tymczasowego członka ?
Cóż jej obawy miało rozwiać jutrzejsze spotkanie. Zegarek wybił dwudziestądrugą odświeżona położyła się namateracu i przykryła się kołdrą i postanowiła oddać się w objęcia Morfeusza.Rano wstała jeszcze przed irytującym dźwiękiem budzika . Odparła się na łokciach i przetarła zasypane oczy. Z ciuchami w ręku poszła w stronę łazienki by odbyć codzienny rytuał. Usiadła na krześle i zaczęła myśleć o przyszłości. Jak się odnajdzie w nowych warunkach? Jak chłopaki zareagują na jej zastępstwo zamiast Bo ? Ahh za dużo pytań na raz .
Zrobiłam sobie śniadanie. Szybko opróżniłam zawartość talerza , umyłam i włożyłam do suszarki . Usiadłam na kanapie i zaczęłam przeglądać social media. W sumie nic nowego . Kardashianki znów starają się wzrucić na siebie uwagę, kilku artystów wstawiło plany koncertów, niektórzy fani wstawiło zdjęcia z mojego ostatniego koncertu . Gotowa do wyjścia złapałam za ucho od walizki . Wstawiłamwszystko na dwór chwilę później zjawiła się mija siostra , która pod moją nie obecnoś będzie zajmować się mieszkaniem. Uśmiechnięta wrzuciłam walizki do bagażnika i pożegnałam się z siostrą . W drodze na Strikaland myślałam jak się przedstawiać no bo w końcu nie powiem " Hej jestem Umbrella ! Miło was poznać wy już pewnie mnie znacie ". Boże jakie moje życie bywa okropne. Im bliżej celu ty bardziej mój brzuch zaczyna boleć . Hej Umbrella spokojnie wystąpiłaś przed 11 milionami ludzi insamym prezydentem , a denrewujesz się stanąć przed 11 piłkarzy . Poczułam delikatną ulgę. Co jak co, ale nowe doznania i wydarzenia zawsze silnie działały na moją psychikę. Kiedy byłam już pod stadionem cała w nerwach weszłam po schodach wcześniej pokazując przepustkę ochroniarzowi. Weszłam na boisko gdzie właśnie kończył się trening . Kiedy trener mnie zobaczył uśmiechnął się lekko i pokazał co i jak. Po treningu chłopaki otoczyli mnie i zadawali sto pytań a raz . Od tego przekrzykiwania się rozbolała mnie głowa. Odpowiedziałam na ich pytania . Wszyscy byli dla mnie bardzo mili no może oprócz Shaker'a nie był nie uprzejmy tylko jakiś taki nie zadowolony i nieobecny. Dodatkowo olał mnie po całości. Nie rozumiem zawsze myślałam , że z całej drużyny to on jest tym miłym i bystrym.
Lekko zawiedziona usiadła na murku przy jakimś stawie. Jej źle samo poczucie nie wzięło się z nikąd . Chciała grać w piłkę, ale czy za taką cenę? Rezygnacja ze śpiewania, zero kontaktu z bliskimi dodatkowo strach czy da radę sprostać wymaganiom. Ah czemu wszystko bywa takie trudne. Złapała w swoje dłonie milutki ogonek , a jej uszka oklapły. Niebo zrobiło się szare co oznaczało, że za chwilę będzie padać. Wstała i ruszyła w stronę tym czasowego "domu".
Oczywiście świat kocham mnie tak bardzo , że zanim zdążyłam wejść do środka już byłam mokra . Dzięki kochana matko naturo. Weszłam do pokoju i wyciągnęłam moje onesie. Moje biedne uszka lekko zmarzły.
Wzięła krótki prysznic , wieczorna rutyna i pora do łóżka. Nie dość, że deszcz nadal nie ustawał to rozpętała się burza . Cudowne zimowe wieczory. Zwinełam się w kuleczkę biorąc do ręki mój ogonek .
Był piękny słoneczny poranek, promienie słońca wpadały przez okno sypialni Shaker'a . Chłopak z jękiem wstał z łóżka, budzik na jego szafce nocnej wskazywał szóstą rano, mimo wczesnej pory szatyn się cieszył na dzisiejszy dzień. W końcu dziś ostatni trening przed meczem z Niepokonanymi. Doskonale wiedział, że znów utrze nosa swojemu wrogowi. Miał delikatne wyrzuty sumienia, że trochę chamsko potraktował Umbrelle. Zawsze był miły, kochany , przyjaźnie nastawiony na nowe znajomości. Jednak w tej dziewczynie jest coś co go odpycha . Wszedł do łazienki i wykonał swój poranny rytuał . Po chwili był już gotowy do wyjścia. Z całą swoją pozytywną energią wszedł do swojego auta i ruszył w stronę centrum tajnego ekspresu treningowego Supa Strikas. Przywitał się z chłopakami i dziewczyną . Nie wiedząc czemu jego humor uległ zmianie . Każdy udał się na swoje stanowisko. Co jakiś czas spoglądał na dziewczynę. Jej uszka były ładnie postawione do pionu , na twarzy widniał szczery uśmiech. Wielki Bo ciepło wypowiadał się w samych pozytywnych o jej grze .
Reszta dnia minęła w miarę szybko. A już od samego rana istny harmider panował w pokoju młodziutkiej Umbrelli. Cała w nerwach udała się na stadion. Dlaczego dzisiaj wszystko jest takie trudne. Chciało jej się płakać.
Jak myślicie za co Shaker nie może się przekonać do Umbrelki?