Dedykowane:@Pro-Umbrella
Wdech i wydech . Powtarzała sobie w myślach. Kiedy wbiegli na boisko nic się już nie liczyło oprócz wygranej. Stanęła na swoim miejscu . Wiedziała, że Niepokonani słyną ze swoich nieczystych zagrywek. Skupiła się na piłce i jak się okazało pierwsze dwie próby jej się udały. Pięknie obroniła obie bramki. mecz zakończył się wynikiem 2 - 0 dla Supa Strikas. Zadowoleni gracze udali się do szatni.
- Musimy to uczcić! - krzyczał wesoły Joe .
- To jak impreza ?! - Równie głośno było słychać Matadora.
Jej już dawno nie było. Nie dla tego , że była dziewczyną , a z powodu pewnej historii . Weszła do samochodu. Jej uszka były oklapnięte a pojedyncze kosmyki fioletowych włosów były właśnie za nie odgarnięte. Całą drogę zajęło jej analizowanie uczuć. Czy to możliwe , że właśnie ona jest kimś kto dawno temu był młodszą siostrą byłej dziewczyny Shakera?
Czy to Lily była tym słowem kluczem? Czy to ona budziła takie emocje w piłkarzu? To chyba bardziej niż pewne. Weszła do pokoju hotelowego. Usiadła na sofie .Czy to możliwe , że moja przygoda ze Strikas tak właśnie się zakończy? Czy nigdy nie poznam prawdy. Chcę tylko wiedzieć czy pieprzona Liliana jest byłą dziewczyną tego chłopaka. Czy to tak wiele ? I dlaczego dopiero teraz skojarzyłam fakty ? Aaa wcześniej wszyscy mówili mu Vusi Vusi Mokena. Teraz wszystko jest jasne . Lily była moją starszą siostrą. Pewnego dnia oznajmiła , że nie jest już z Shakerem. A jej nowym obiektem westchnień był Skarra. To nie przez inne drużyny się pokłócili tylko przez nią. Ona wykorzystała jednego i drugiego, a potem zostawiła wyjeżdżając do Francji. Zapomniała tylko o jeden rzeczy. O czymś co mogłoby sprawić, że byłaby tu z nami . Zapomniała o przeszłości. Ona zawsze nas dopada w najmniej odpowiednim momencie. Kiedy leciała do tej Francji spotkała swojego byłego chłopaka. Wykrzyczała mu ponoć prosto w twarz , że był jej zabawką nic nie znaczącym śmieciem. On trzymał w dłoni nóż i pod wpływem chwili wbił jej go w brzuch. To niby nic poważnego tylko mogła się wykrwawić jednak on ponowił swój cios około 7 razy . Nie miała szans. Miałam w tedy 13 lat a ona osiemansiecie . Shaker był wtedy 19 latkiem z dużą możliwością dostania się do drużyny i spełnienia swoich marzeń. Od tego wypadku minęło 5 lat a ja nie mogłam go sobie przypomnieć. To dlatego powiedział, że widząc mnie za dużo wspomnień go blokuje . Wiem , że nieładnie jest podsłuchować, ale to było silniejsze ode mnie.
Pakowanie przeszkodziło jej małe urządzenie, które wydało z siebie odgłos dochodzącej wiadomości.
" Ty i nasza drużyna za godzinę w klubie u Joe .
Dobrze się spisałaś.Shaker "
Ubrałam białą sukienkę przed kolana i tego samego koloru szpilki . Włosy wyprostowałam a na twarzy poprawiłam tusz do rzęs i czerwoną szminkę.
Wyglądała pięknie. Delikatna i niewinna. Dlaczego to on wysłał jej tę wiadomość? Może nikt inny nie mógł jej tego przekazać , a może jemu zależało by to właśnie on poinformował ją o spotkaniu . Weszła do klubu robiąc wrażenie. W stylu wejście smoka zawitała na parkiecie tańcząc z kim popadnie. Lekko wstawiona zauważyła przy barze autora wiadomości. Nie trzeba było długo czekać , żeby się odważyła tam usiąść swoją drogą alkohol robił swoje . Usiadła i zaczęła.
- Dlaczego?
- Dlaczego co? - odpowiedział nierozumiejąc.
- Dlaczego przypominam Ci przeszłość?
- Jesteś do niej tak kurewsko podobna , że to mało powiedziane.
- Czy to moja wina ? Nie chcę w ten sposób się z tobą pożegnać. Nie chcę żebyś pamiętał mnie tylko jako młodszą siostrę zdziry, która złamała Ci serce .
- Nie umiem tego nazwać, ale kiedy patrzę na Ciebie widzę kogoś kto dawał mi szczęście, a potem je zabrał.
Emocje wzięły górę. Ona sama nie wiedziała czy tego chcę , zaczęła go całować i to dość namiętnie. On smaku nie protestował. Było im dobrze. Kiedy jednak coś lub ktoś im przerwał.
- No tu jesteście . - powiedział wesołych Matador nie zwracając uwagi na to co przed chwilą robili.
- Szukam was i szukam a wy tu pijecie! Chodźcie tańczyć.- Chwycił dłoń Umbrelli i ruszył w stronę parkietu.
Później
Weszłam zmęczona do pokoju. O Jezu El Matador potrafi zmęczyć człowieka. Ściągnęłam niewygodne szpilki i rzuciłam się na łóżko. Poszła bym sobie najchętniej spać gdyby nie pukanie do drzwi. W nich stał Mokena . Nie wiedziałam co robić. Po chwili wypuściłam go do środka. Usiadłam a on obok mnie .
- Może i jesteś do niej podobna. Ale ja nie chce żyć przeszłością. Zacznijmy tu i teraz . Vusi " Shaker" Mokena napastnik drużyny Supa Strikas . - wyciągnął dłoń w jej kierunku.
- Umbrella . - zcisneła jego dłoń.
Tym razem to on ponowił ich bliższe kontakty tocząc zachętą walkę z jej językiem. Gdyby nie fakt , że ich drogi tu się rozchodzą było by zupełnie inaczej . Po kilku minutach wyszedł i rzucił krótkie.
- Przeszłość nie jest tak fajna jak teraźniejszość. Żegnaj kocie .
- Żegnaj .- powiedziała tak cicho , że nikt oprócz niej nie był w stanie tego usłyszeć.
A gdyby został? Może było by inaczej .
Dzisiaj mam 67 lat i spotkałam go przelotniekilka razy . Moje dzieci i wnuki to wszystko co mam . A największym szczęściem jest mój małżonek, który właśnie opowiada wunką jak dobrze grał w piłkę. Te kilka przlotnych razu zakończyło się staniem przed ślubnym ołtarzem. Faktycznie teraźniejszość jest fajniejsza od przeszłości .