Rastaytee ❤Wszystkiego najlepszego z okazji hot 15 urodzinek. Dużo zdrowia , szczęścia, pomyślności, życia w luksusie , fajnego chłopaka i czego sobie zamarzysz
❤Był piękny słoneczny poranek, promienie słońca wpadały przez okno sypialni Rasty . Chłopak z jękiem wstał z łóżka, budzik na jego szafce nocnej wskazywał szóstą rano, mimo wczesnej pory kapitan się cieszył na dzisiejszy dzień. Nie miał rodziców, zginęli oni w wypadku samochodowym kiedy miał szesnaście lat. Parę lat wcześniej przed wypadkiem rodziców w jego rodzinie stała się wielka tragedia, jego starszy brat Riff zginął na motorze podczas nielegalnych wyścigów. Jakiś przyjeb wjechał w Riffa który był na prowadzeniu, chłopak stracił panowanie nad kierownicą i rozjebał się na motorze. Kiedy rodzice Rasty dowiedzieli się o tym co z potkało ich najstarszego syna, nie mogli w to uwierzyć załamali się, ich młodszy syn widząc w jakim stanie są jego rodzice jak bardzo są smutni z powodu śmierci Riffaa powiedział sobie że zrobi wszystko co w jego mocy żeby nigdy nie zawieść ich. Był pilnym uczniem zawsze robił wszystko dokładnie, nigdy nie chodził na wagary, nigdy nie sprawiał problemów wychowawczych. Można by było rzec że był synem idealnym, nigdy nie zawiódł swoich rodziców. Mimo wielkich staraniach Radty bycia ideałem ich rodzina nigdy nie była już taka jak wcześniej, ta pustka po stracie Riff'a nigdy się nie zapełniła. Po wypadku rodziców chłopakiem nie miał się kto zająć, nie miał on rodziny. Kapitan czuł się straszne samotnie, ciągle był przenoszony do innej rodziny zastępczej. Pewnego dnia poznał trenera Supa Strikas i tak zaczeła się jego przygoda .
Dziś robiłem imprezę urodzinową. Szykowałem ją już od miesiąca. Myślałem, że będzie cudownie. Nie przyszedł nikt. Mieli być o 15, ale jak zobaczyłem, że nikt nie przychodzi to wstyd sie przyznac, ale zacząłem płakać. W myślach powtarzałem sobie, że jeszcze zaraz ktoś przyjdzie, ze nic sie nie dzieje... ale nikt nie przyszedl. I nikt nie zadzwonił. Nigdy nie miałem wrogów. Nigdy nikogo nie zraniłem chociaż tak wiele osób zraniło już mnie . Każdego dnia staram się wymazać z serca te złe wspomnienia . Szkoda tylko , że to niestety nie jest takie łatwe.
Czy moje zaproszenia zniknęły?
Dlaczego miałbym umieszczać moje serce w każdym liście pisanym kursywą?Powiedz mi dlaczego, do cholery, nikogo tu nie ma
Powiedz mi co zrobić by poczuć się lepiejMoże to okrutny żart
Nieważne, nieważne
To tylko oznacza więcej tortu dla mnie
Na zawsze, na zawszeTo moje przyjęcie i będę płakać jeśli zechcę
Płakać jeśli zechcę, płakać, płakać, płakać
Będę płakać dopóki świeczki nie spalą tego miejsca
Będę płakać dopóki moje żałosne przyjęcie nie stanie w płomieniach
To moje przyjęcie i będę płakać jeśli zechcę
Płakać jeśli zechcę, płakać, płakać, płakać
Będę płakać dopóki świeczki nie spalą tego miejsca
Będę płakać dopóki moje żałosne przyjęcie nie stanie w płomieniachMoże jeżeli znałabym ich wszystkich lepiej
Nie byłabym uwięziona w tym piekle, które mnie trzyma
Może jeśli wypowiem kolejne zaklęcie
I powiem im, że dekoracje były w pastelowych wstążkachMoże to okrutny żart
Nieważne, nieważne
To tylko oznacza więcej tortu dla mnie
Na zawsze, na zawszeTo moje przyjęcie i będę płakać jeśli zechcę
Płakać jeśli zechcę, płakać, płakać, płakać
Będę płakać dopóki świeczki nie spalą tego miejsca
Będę płakać dopóki moje żałosne przyjęcie nie stanie w płomieniach
To moje przyjęcie i będę płakać jeśli zechcę
Płakać jeśli zechcę, płakać, płakać, płakać
Będę płakać dopóki świeczki nie spalą tego miejsca
Będę płakać dopóki moje żałosne przyjęcie nie stanie w płomieniachŚmieję się, płaczę
Czuję że umieram
Śmieję się, płaczę
Czuję że umieram
Śmieję się, płaczę
Czuję że umieram
Umieram, umieramTo moje przyjęcie i będę płakać jeśli zechcę
Jeśli zechcę, jeśli zechcęTo moje przyjęcie i będę płakać jeśli zechcę
To moje przyjęcie i będę płakać jeśli zechcę
Płakać jeśli zechcę, płakać, płakać
Będę płakać dopóki świeczki nie spalą tego miejsca
Będę płakać dopóki moje żałosne przyjęcie nie stanie w płomieniachTo moje przyjęcie i będę płakać jeśli zechcę
Płakać jeśli zechcę, płakać, płakać
Będę płakać dopóki świeczki nie spalą tego miejsca
Będę płakać dopóki moje żałosne przyjęcie nie stanie w płomieniach
To moje przyjęcie, to to moje przyjęcie
To moje przyjęcie, to to moje przyjęcie
To moje przyjęcie i będę płakać jeśli zechcę
Płakać jeśli zechcę, płakać, płakać, płakać
Tymaczsem w klubie Cool Joe zaproszeni gości świetnie się bawili. Nikt nawet nie zwrócił uwagi , że brakuje Rasty. Kiedy ich kapitan tracił już jakie kolwiek nadzieje , że coś może się zmienić , jego koledzy z drużyny brali udział w piciu drinków na czas . Gratuluje El Matadorze ! Dopiołeś swego . Całe to nieprzyjemne zamieszanie wywołane jest właśnie przez niego . Hiszpan zazdrosny o kolegę z drużyny nie mógł znieść myśli , że reszta jego przyjaciół znajdzie sobie inny obiekt zontersewonania w tym przypadku Rastę . Skosanę nie bolało to , że nie przyszli tylko to , że kiedy wszyscy przyjmowali zaproszenia cieszyli się z nim . Teraz Rasta nie miał złudzeń na tym świecie nie ma już nikogo na kim można liczyć . Inni się bawią , ryzykują i piją szampana , a on zamknięty w swojej złotej klatce .
Podjął szybką decyzje . Powtarzając słowa Melanie Martinez :"
To moje przyjęcie, to to moje przyjęcie
To moje przyjęcie, to to moje przyjęcie
To moje przyjęcie i będę płakać jeśli zechcę
Płakać jeśli zechcę, płakać, płakać, płakać""Spakował się i opuścił ten świat ... teraz jest mu lepiej w mieście gdzie mieszkają same Anioły jakimi był nasz Kapitan" - Na pogrzebie Shaker wypowiedział te słowa do wszytkich zebranych . Nawet El Matafor dodał "Bo ci najlepsi zawszę będą pierwszymi " - przyzał , że to właśnie Rasta był lepszy .
Doceniamy rzeczy i ludzi kiedy ich stracimy , więc śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą