13.Rasta x Big Bo

854 23 11
                                    

Tej części mojego opowiadania postanowiłam nadać tytuł  na początku miał brzmieć ,"Być może  " jednak zdecydowałam się na ,, Tak naprawdę ja  " dlaczego ?  Jeśli to czytasz zmieni to twój pogląd na nas , na ludzi - na otaczający nas świat.  Chcę  podziękować wszystkim wszystkim czytelnikom za tak dużą aktywność. Jesteście cudowni!  Ta część dedykowana jest Rastaytee . Wiem , że to nie ten temat ale nie mogłam nic wymyślić.  Mam nadzieję, że nie zawiodłam,  napisanie tej części kosztowało wiele łez , wzruszeń,  przemyśleń i poprawek . Miłego czytania. 
______________________________________________
Często ktoś zadaje nam pytanie

,,Widzisz go "

Nasza odpowiedź jest prosta

,, No widzę "

"A znasz go ? "

Teoretycznie odpowiemy

,,Tak"

"Znasz go naprawdę?"

W naszych głowach rodzi się irytacja ale nie powiemy tego ma głos a przytakniemy głową lub odpowiemy ,,Tak"

Wydaje nam się , że widząc kogoś możemy opisać czy jest szczęśliwy.  Tak naprawdę jesteśmy tylko ludźmi i możemy się pomylić jednak nie nam dane jest oceniać choć często to robimy a potem żałujemy. 

Kiedyś wszystko dobiega ku końcu. Czyjeś życie, czyjś czas , czyjś pieniądz. Wszystko mija się z celem . Chcemy czegoś ale tego nie dostaniemy . Niby każdy wie , że taka jest kolej rzeczy jednak nie  każdy potrafi się z tym pogodzić. 

Nie chciałem jeszcze wracać do domu. To uczucie zaczyna mnie przerażać, ale ostatnio chcę tam spędzać jak najmniej czasu. W tych pomieszczeniach pełnych pustki... Z nim. Nie chcę patrzeć w jego oczy pełne nadziei na to, że jeszcze kiedyś zobaczą w moich tą namiętność, której chyba tak naprawdę nigdy nie było. 
Teraz siedzę w jednej z klas i sprawdzam klasówki. To mnie odpręża. Lubię patrzeć na te głupiutkie błędy popełniane przez moich uczniów. Czuję się dumny, kiedy mogę z czystym sumieniem postawić komuś celującą ocenę. Praca którą wybrałem daje mi mnóstwo satysfakcji. 
- Jeszcze tu jesteś?- delikatny, męski głos przerwał ciszę panującą w klasie. Głos tak mi bliski, tak wytęskniony i wyczekiwany, tak kochany... 
- „Jeszcze PAN tu jest?” – poprawiłem go szorstko, nie podnosząc wzroku. 
- Oj... Co z tobą?– zapytał siadając na jednej z ławek. 
- Jest już późno. Idź do domu. Twoi rodzice na pewno się martwią – powiedziałem spokojnie. 
- Nie chcesz, żebym wyszedł – usłyszałem w odpowiedzi. 
- Chcę – zapewniłem go, a mój głos lekko zadrżał. Chłopak podszedł bliżej mnie. 
- Powiedz to patrząc mi w oczy – poprosił. Wiedziałem, że jeśli tylko na niego spojrzę, cały mój rozsądek uleci w jednej chwili i ponownie zrobię coś, czego będę żałował. 
- Przestań... Proszę cię, idź stąd... – powiedziałem cicho, zaciskając mocno powieki. Czułem jego zapach, który powoli doprowadzał mnie do szaleństwa. 
- Dlaczego tak bardzo się bronisz? – zapytał gładząc mnie po włosach. Przyjemny dreszcz przeszył całe moje ciało. 
- Bo to jest złe. Jestem twoim nauczycielem, a ty jesteś moim uczniem – powiedziałem powoli. 
- Wcześniej ci to jakoś nie przeszkadzało – chłopak parsknął śmiechem, przysuwając swoją twarz do mojej. Czułem jego ciepły oddech na policzku. 
- Wcześniej byłem nieodpowiedzialny i głupi – westchnąłem, nadludzką siłą zmuszając się, żeby nie odwrócić twarzy w jego stronę. 
- Oboje tego chcemy – wymruczał mi wprost do ucha. Silne dreszcze raz po raz przechodziły przez moje ciało. Poczułem bolesny brak miejsca w spodniach. 
- Nie zawsze dostaje się to, czego się chce – broniłem się. I wtedy on to zrobił. Obrócił dłonią moją twarz i pocałował. Gorąco i namiętnie. Poczułem jak przyjemna fala ciepła rozchodzi się po całym moim ciele. Jego język pieścił moje podniebienie, żeby następnie splatać się z moim. I już. Zapomniałem o całym świecie. Że jesteśmy w szkole, że jestem jego nauczycielem, że w domu czeka na mnie chłopak. Wszystko przestało mieć znaczenie. Moje ręce machinalnie splotły się na jego karku. Oddałem mu pocałunek, dużo namiętniej niż zamierzałem. Dreszcze raz po raz przechodziły przez moje ciało. Przez chwile miałem wrażenie, że samym pocałunkiem jest w stanie doprowadzić mnie do szczytowania. 
Ciemnowłosy usiadł mi okrakiem na kolanach. Poczułem jego ciepłe ręce pod swoją koszulą. W tej chwili pragnęliśmy tylko siebie nawzajem. 

One Shoty /Supa StrikasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz