42.Skrętny Tygrys x Reader

803 23 2
                                    

Dedykowane : Menani661

Cisza głupia cisza. To jedyne co teraz słyszałem. No cóż czego można się spodziewać jest 4 rano normalni ludzie jeszcze śpią. Z tego wynika , że ja jestem nienormalny . Nie potrafię się pozbierać.Czasem ludzie krzywdzą nas nawet o tym nie wiedząc, ona zrobiła to specjalnie . Ale zacznijmy od początku. No więc powodem moich wszystkich zmartwień jest Hiroko. Moja była dziewczyna . Dlaczego była? Bo umarła ... i mimo swojej wielkiej miłości powiedziała tylko "odchodzę Tygrysie " na nic więcej nie było jej stać nie umarła tylko w mojej głowie ale i w sercu . Mieliście kiedyś tak , że cały świat walił wam się na głowę? Ja tak mam, właśnie teraz. Kochasz i oczekujesz być kochanym. AGH koniec tego użalania się nad sobą .

Mimo wczesnej godziny oprócz mnie parkiem szła piękna dziewczyna. U boku z małym pieskiem rasy husky (inny) . Pasowali do siebie . Znaczy dobrze się uzupełniali . Widać, że ona go kocha , a on ją . Patrzyła na niego tak jak ja patrzyłem na moją suczkę Heasly. Pies biegał za patykiem rzucanym przez nieznajomą.A ona z uśmiechem na ustach wpatrywała się w swojego pupila. W pewnym momencie niebieskooki zwierzak podbiegł do mnie i podał patyk. Dziewczyna szybko do nas podbiegła .

- Ymm przepraszam za niego ... Simba chodź.

- Em nic się nie stało. Właściwie to mogę? - wskazał na patyk i psa .

- Jasne .- uśmiechnięta podała patyk .

Chwilę rzucali patyki potem po prostu poprowadził ją do domu .

- Głupio mi tak pytać , ale spędziliśmy razem dwie godziny, a ja wciąż nie znam twojego imienia .

- T.i T.n miło Cię poznać em...

- Skrętny Tygrysie mi mnie Ciebie również T.i

Szybkim krokiem zawinoł się spod drzwi. Uśmiechnięta piękność zniknęła za brązowymi drzwiami.

Kiedy świat się wali, nagle na twojej drodze staje ktoś kto to zmienia . Przewrotne życie.

Cały dzień się uśmiechał, trening poszedł mu lepiej , nie martwił się już Hiroko . Po prostu był szczęśliwy i czuł tak zwane motylki w brzuchu. Czyżby ona zawróciła mu tak bardzo w głowie? Chyba właśnie tak .

Wieczorem udał się do tego samego parku z nadzieją spotkania tej samej dziewczyny. Chodził z punktu do punktu wyczekując tej drobnej osóbki. I znalazł to czego , a raczej kogo szukał. Tym razem szła sama. Kilku chłopaków biegło w jej stronę. Minęli ją a ona zawahała się i była już tak blisko przywiatania się z chodnikiem . W ostatniej chwili czyjeś silne ramiona oplotły jej drobne ciało ratując ją przed upadkiem.

- Wiesz co to już chyba przeznaczenie .- szeroki uśmiech zawitał na dwóch ślicznych twarzyczkach.

- Taaak dziękuję za ratunek . A co do naszego farta ... może spacer ?

Szli sobie pięknie ozdobioną przez liście ścieżką. Niedaleko znajduje się mała kawiarnia . Zamówili dwie kawy .

- Muszę przyznać, że ten spacer to dobry pomysł, ale ta pogoda psuje mi cały urok ... - zaśmiał się

- Zobacz ile jest tu pozytywów. Pyszna kawa (Pomachała kubkiem ), jak zmarzniesz lepiej będzie Ci się spać no i oczywiście spacery są zdrowe na serce .

- Zapomniałaś o jednym. Największą korzyścią tego spotkania jest to , że jesteś tu ze mną.

Policzki nastolatki oblały się rumieńcem. Szybko przykryła je swoimi włosami. Złapał za jej delikatną dłoń.

-Wiesz co ładnie Ci w czerwonym. Nie gniewaj się za tę rękę , ale zamarzłem.

- Szczerze mi też jest zimno. Może pójdziemy gdzieś gdzie jest cieplej ?

- Mam propozycję. Chodźmy do mnie, ale jeden warunek .

- Jaki ?

- Dasz mi swój numer telefonu

- Chyba nie widzę przeciwwskazań.

One Shoty /Supa StrikasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz