17.

2.7K 117 5
                                    

Wchodząc do szkoły, musiałam wpaść na tego osobnika, czy ja muszę mieć takiego pecha.

-O jesteś dawno cię nie było.

-No widziesz ale już wróciłam.

-Tylko pamiętaj o naszej umówię.

-No co ty. A tak w ogóle cześć Izabella i Ambar. Ładne ciuszki co May wam kazała je ubrać.

-Weź się odpierdol szmato.

-Jakie słowa. May nie wiedziałam, że takich używasz.

Podeszło jeszcze kilku chłopaków.

-Mała wpierdol ci się należy.

Odezwał się jeden swoim bardzo potężnym głosem, który potrafi wprowadzić w strach.

-Oj chcesz uderzyć taką małą i bez bronną dziewczynkę jak ja.

Chamsko się do niego uśmiechnęłam, on chcąc mnie uderzyć podniósł rękę. Ale niestety ktoś mu przeszkodził.

-Ładnie to tak bić dziewczyny.

-A co obrońca uciśnionych się znalazł.

Walnął go w twarz, tak właśnie zaczęła się bójka pomiędzy Chrystianem a mięśniakiem May, tak nazywam chłopaków kręcących się w okół tej dziwki. Izabella i Ambar się ulotniły, zawsze jak coś się dzieje to one znikają. Są przyjaciółkami May podlegają na każdy jej rozkaz i nie miewają własnego zdania. One są dwa razy bardziej puste niż ona. Chwile później przyszła Maddie, dziwi mnie to że one się przyjaźnią, bo May to dziwka, a Maddie jest bardzo miła, one  są najlepszymi przyjaciółkami, jednakże są zupełnie różne tylko Maddie wie wszystko o May i mówi, że ona nie jest taka zła na jaką wygląda.

-Chrystian, zostaw go nie warto.

Odezwała się w końcu, ona i Chris lubią się są dobrymi przyjaciółmi od przedszkola , pamiętam jak May z nim była to często się kłóciły o to, bo ona ma z nim rewelacyjny kontakt. Udało się jej go oderwać od Lucasa , tak ma na imię ten kretyn. Zaprowadzila go gdzieś ja poszłam za nimi.

-Ej wszystko w porządku?

-Tak

Uśmiechnął się do mnie.

-O co znowu poszło.

-O nic.

-Chris pobiłeś się z kimś po nic?

-Bo on chciał uderzyć Olivie, musiałem coś zrobić nie można bić dziewczyn.

Spojrzała na niego ze zdziwioną miną.

-Ym...Chris możemy porozmawiać na osobności, Oli jak chcesz możesz wracać na lekcje.

Uśmiechnęła się.

-Okej, Chris dziękuje że mi pomogłeś.

Odeszła z nim gdzieś dalej ode mnie, ciekawi mnie o czym będą gadać. Ale postanowiłam udać się na lekcje, bo już jestem na drugą spóźniona, ale zdążę na trzecią JEJ.To chyba fizyka, Oh nie nawidzę jej. Poszłam pod klasę, w której będę miała lekcje. Chwile poczekałam na dzwonek, który zadzwonił dokładnie po minucie czekania.

-O mój boże czy to ta szmata Richards.

Usłyszałam głos Sary.

-O tak to właśnie ja we własnej osobie.

-Jak cię tu dawno nie było.

Przytuliła mnie, podeszła też Lena i Jack.

-I jak się czujesz?

She's Bad GirlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz