Rankiem obudziło mnie walenie w drzwi i krzyki jakiejś dziewczyny. Wstałam ubrałam szlafrok, który wisiał na oparciu krzesła i podeszłam do okna. Na dole stoi brunetka, która się dobija do domu Henryka, postanowiłam go obudzić.
-Ej wstawaj.
Walnęłam w niego poduszką.
-Co? nie chce mi się.
Tak się nie będziemy bawić. Zrzuciłam go z łóżka tak że leży na podłodze. Ale kurwa on dalej śpi no co za człowiek. Usiadłam na nim i zaczęłam skakać.
-Kurwa co jest? Chcesz powtórkę z rozrywki.
-No wiesz było zajebiście, ale teraz wszystko mnie boli. Dobra ale nie o tym, na dole jest jakaś brunetka która puka w drzwi i przeszkadza mi spać.
-Jak dokładnie wygląda?
-To może idź zobacz.
-Dobra.
Nie chętnie wstał i zszedł na dół, ja wzięłam do ręki telefon i przejrzałam social media. O jakiś Arab skomentował moje zdjęcie. Po co oni mi piszą jakieś ich chińskie znaki i tak tego nie zrozumiem, mam nadziej że napisał jaka ja piękna i że najchętniej by mnie wyruchał.
Pół godziny już czekam aż wróci. Postanowiłam się zebrać I zejść na dół , zobaczę co on tam robi.-Nie dam ci żadnych pieniędzy.
-Ale ja ich potrzebuje.
Usłyszałam głos tej dziewczyny, o jakie pieniądze chodzi.
-Posłuchaj nie biorę odpowiedzialności za to co się stało.
-Ale ono jest też twoje.
-Nie wydaje mi się, Dowidzenia.
Wypchnął ją za drzwi i je zamknął. Odwrócił się i spojrzał w moją stronę.
-Długo tu stoisz?
-O jakie pieniądze chodzi.
-Ta laska nęka mnie o hajs, bo uważa, że powinnienem jej oddać za seks.
Oj kotku kręcisz coś.
-Aha spoko, a co na śniadanie?
Weszłam do kuchni.
-Mam dla ciebie chleb bananowy.
-Że co kurwa?
-Oj dam ci to spróbujesz.
-A ile ma kalorii?
-Serio?
-No co chce przytyć, ale nie być gruba.
-Kochanie na pewno nie będziesz gruba.
Podał mi talerz z tym chlebem, ładnie wygląda, a pachnie jeszcze lepiej. Podziobałam i zjadała aż pół jednej kromki.
-Wow, żebyś się nie przejadał.
-Sorry więcej nie zjem, chyba że chcesz żebym wymiotowała.
-No okej, nie będę w ciebie wmuszał.
Zabrał ode mnie talerz, i zaczął zmywać. Podeszłam do niego od tyłu i go przytuliłam, on się obrócił i pocałował.
-Będę już lecieć.
-Co tak szybko.
-No wiesz dzisiaj jest szkoła.
-No raz nie pójdziesz nic się nie stanie.
-Matka się stanie mam tyle nieusprawiedliwionych godzin.
-Oh no dobra.
Pocałowałam go w policzek, i udałam się do wyjścia.
CZYTASZ
She's Bad Girl
Ficção Adolescente"Przyszłość zaczyna się dziś, a nie jutro..." ~ Ona posiadała marzenia, on posiadał ją. Głupi błąd, a straty bywają okropne. Czy to nie za wiele. Czy będzie potrafiła wybaczyć. Czy będzie potrafiła być szczęśliwa. Ona jest panią własnego losu.~ ...