73.

1.2K 66 7
                                    

Pokazała że mój ojciec zawsze marzył, a nie tylko kradł marzenia. Jednak dalej nie wiem wszystkiego, jak zwykle są znaki zapytania, mętlik. Dlaczego? Nienawidzę ludzi, ranią, a później kochają.




-Dziękuje ci - jedyne co wyszło z pomiędzy warg, bo tylko na to było mnie stać. Po tylu informacjach zamiast mieć  porządek, mam jeszcze większy mętlik.

-Przytulisz mnie? - pytanie które zwaliło mnie z nóg, nie wiedziałam co odpowiedzieć. Nigdy nie sądziłam że ta nie czuła, oschła kobieta, zada mi właśnie zdanie pytające  tego typu.

Bez zbędnego gadania podeszłam do niej. Zakręciło mi się w głowie, ale nie straciłam równowagi. Stałam na przeciwko patrząc prosto w niebieskie oczy staruszki. Bardzo przypominały mi moje, od razu wiedziałam że mam oczy po ojcu. Objęłam ją wiotkimi rękami, tuląc do boku. Czułam jej mocne perfumy o zapachu róży.

-Jesteś taka podobna do niego - odsunęła mnie i mierzyła spojrzeniem moje ciało. Czułam się skrępowana, lecz nie chciałam jej przerywać - macie takie same charaktery, on też kochał mocno. Jednak zrezygnował ty nie rezygnuj. - o co jej chodzi, nie zrozumiem tej staruchy - miłości od dziecka zostaje na wieki - tu spojrzała na Chrisa, czy ona mi zasugerowała że ja go kochałam? Może kiedyś ale to dawno i nie prawda, ale czy na pewno moje uczucia zgasły, i nigdy nie powróciły .

-Babciu my się już będziemy zbierać - znowu jej mina była neutralna - dziękuje że mi to powiedziałaś - obdarowałam ją ostatnim uśmiechem.

Doszłam do holu ciągnąc za rękę chłopaka. Nałożyliśmy w pośpiechu buty, narzuciliście kurtkę. I już mieliśmy wychodzić, gdy złapała za moją rękę.

-Wybacz mu - czy ona nie może raz powiedzieć tego po ludzkiemu, tylko to komplikuje - on cię kocha nad życie. Od ciebie zależy czy pomożesz mu odnaleźć się w swoim.

Z tymi słowami jeszcze raz pożegnałam staruszkę. Nie wiem czy wrócę do tego domu przypomina mi masę wspomnień z dzieciństwa, a właśnie okazało się że każde z nich było kłamstwem.

-Wszystko w porządku? - zapytał niebieskooki, który odezwał się po raz pierwszy od dłuższego czasu.

-Oczywiście dlaczego miało by nie być - chce oszukać go czy samą siebie - zawieś mnie do domu, muszę odpocząć.

Przymknęłam oczy w końcu mam czas. Mogę pomyśleć o tym co zrobiłam źle czego mi było mało.

Życie to ciągłe upatki i wzloty. Raz uprzykrzają ci je rodzice, raz otoczenie, nie raz nauczyciele, a czasami zdarza się że wszystko na raz. Starasz się nie bazować na opiniach innych , ale dobrze wiesz że to nie jest łatwe. Oni mają swoje zdanie, ty swoje, brak pewności siebie powoduje, okropne zaburzenia psychiczne. Ludzie mogą powiedzieć ci że jesteś gruby , ty by im pokazać że to nie prawda, chudniesz, nawet jeżeli to jest spowodowane drastycznymi środkami, popadasz w anoreksję. Czasami starasz się pokazać ludziom coś tak bardzo, że przytłacza cię to i po popadasz w depresje. Jest to straszne ale niestety zawsze spowodowanym otoczeniem, które ty też sam tworzysz.

Masz dużo problemów, których inni nie ułatwiają, z każdym dniem przybywa ich coraz więcej. Jesteś naładowany negatywnymi emocjami, aż w końcu wybuchasz.

W tym momencie czułam ulgę, wreszcie doceniłam życie. Nie chce skończyć jak mój ojciec, ale też nie chce skończyć inaczej. Może to dziwne, ale chce postąpić jak mój rodziciel chciał , jednak przez jego błędy życiowe niestety mu nie wyszło. Życie chwilą, to najlepsze życie. Chodź dużo czynników nie pozwala na takie swawole, trzeba im się stawić, pokazywać że choćby oni mówili nie, ty i tak zrobisz swoje.

She's Bad GirlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz