58.

1.4K 86 6
                                    

-Nie mogę udzielać dużo informacji, ale jej nie ma tam, i nie będzie, jest w nie małym niebezpieczeństwie, ale wy nie możecie nic zrobić, ona sama musi wiedzieć czego chce, wy tylko czekajcie i nie zapomnijcie.





-I co ja mam o tym myśleć?

-Może ten facio był jakiś chory, albo mówił o innej Olivii.

-Niska, blondynka, jak może być inna zbieżność.

-Musisz być dobrej myśli.

-To nie jest takie proste, jak się...

-Kocha?

-Lubi.

-Lubi lubi?

-Spierdalaj.

-Nie ukryjesz tego widać to w twoich oczach.

-Ale to bez znaczenia bo ona nie kocha mnie.

-Staraj się o nią.

-Jak widzisz mam trochę utrudnioną sprawę, bo najprawdopodobniej zabrał ją jakiś typek.

-Możemy pójść sprawdzić, może jednak wróciła.

Pociągnęła mnie do ośrodka, ale niestety. Nikt nawet nie zapytał nas czy wróci, gdzie jest, nie mogłem w to uwierzyć, że wszyscy nagle mają ją w dupie, nawet nie wiedziałem czemu, czy ona coś zrobiła, czy oni są zjebani, nic nie wiedziałem.

-Co teraz robimy?

-Możemy poszukać tego gościa, może coś nam jeszcze powie.

-Nie to beznadziejny plan.

-Oh, ale z ciebie pesymista, przestań na chwile myśleć i po prostu działaj, chcesz ja znaleść, przytulić?

-Bardzo.

-No więc chodź

Zaprowadziła mnie w miejsce gdzie siedział tajemniczy gościu.

-Chcecie może coś jeszcze?

Spytał z dość oschłym głosem.

-Dowiedzieć się jak najwiecej

Podeszłem i złapałem za jego bluzkę. Nie mam zamiaru być miły.

-Posłuchaj powiedz nam coś cokolwiek gdzie teraz jest, czy ją spotkałeś, co z nią robiłeś.

Przycisnąłem go do ściany.

-Dobra powiem, ale przestań.

Nie mogłem go puścić.

-Puść go! Chris.

Krzyczała Lena.

-Dobra ale bez żadnych numerów, znam takich jak ty.

-Czyli co ubogich, osoby które w swoim życiu straciły wszystko i żyją na ulicy.

-Nie o to mi chodziło.

She's Bad GirlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz