-Nie mogę udzielać dużo informacji, ale jej nie ma tam, i nie będzie, jest w nie małym niebezpieczeństwie, ale wy nie możecie nic zrobić, ona sama musi wiedzieć czego chce, wy tylko czekajcie i nie zapomnijcie.
-I co ja mam o tym myśleć?
-Może ten facio był jakiś chory, albo mówił o innej Olivii.
-Niska, blondynka, jak może być inna zbieżność.
-Musisz być dobrej myśli.
-To nie jest takie proste, jak się...
-Kocha?
-Lubi.
-Lubi lubi?
-Spierdalaj.
-Nie ukryjesz tego widać to w twoich oczach.
-Ale to bez znaczenia bo ona nie kocha mnie.
-Staraj się o nią.
-Jak widzisz mam trochę utrudnioną sprawę, bo najprawdopodobniej zabrał ją jakiś typek.
-Możemy pójść sprawdzić, może jednak wróciła.
Pociągnęła mnie do ośrodka, ale niestety. Nikt nawet nie zapytał nas czy wróci, gdzie jest, nie mogłem w to uwierzyć, że wszyscy nagle mają ją w dupie, nawet nie wiedziałem czemu, czy ona coś zrobiła, czy oni są zjebani, nic nie wiedziałem.
-Co teraz robimy?
-Możemy poszukać tego gościa, może coś nam jeszcze powie.
-Nie to beznadziejny plan.
-Oh, ale z ciebie pesymista, przestań na chwile myśleć i po prostu działaj, chcesz ja znaleść, przytulić?
-Bardzo.
-No więc chodź
Zaprowadziła mnie w miejsce gdzie siedział tajemniczy gościu.
-Chcecie może coś jeszcze?
Spytał z dość oschłym głosem.
-Dowiedzieć się jak najwiecej
Podeszłem i złapałem za jego bluzkę. Nie mam zamiaru być miły.
-Posłuchaj powiedz nam coś cokolwiek gdzie teraz jest, czy ją spotkałeś, co z nią robiłeś.
Przycisnąłem go do ściany.
-Dobra powiem, ale przestań.
Nie mogłem go puścić.
-Puść go! Chris.
Krzyczała Lena.
-Dobra ale bez żadnych numerów, znam takich jak ty.
-Czyli co ubogich, osoby które w swoim życiu straciły wszystko i żyją na ulicy.
-Nie o to mi chodziło.
CZYTASZ
She's Bad Girl
Teen Fiction"Przyszłość zaczyna się dziś, a nie jutro..." ~ Ona posiadała marzenia, on posiadał ją. Głupi błąd, a straty bywają okropne. Czy to nie za wiele. Czy będzie potrafiła wybaczyć. Czy będzie potrafiła być szczęśliwa. Ona jest panią własnego losu.~ ...