69.

1.3K 82 10
                                    

Nasze usta zostały oddalone dopiero po dłuższej chwili, Kuba był zakłopotany, ale my też. Poczułam się zarazem okropnie ale i bardzo dobrze całując mojego największego "wroga".




-Wiecie no nie chce wam przeszkadzać, ale ... - nie dane mu było skończyć, patrzyliśmy na siebie z pożądaniem. Zaczesałam pasemko włosów za ucho. Łapiąc klamkę, pchnęłam drzwi, dość silnie, że o mały włos nie wyleciały zawiasów.

-Śliczna gdzie idziesz? - slyszałam za sobą donośny głos Kuby, nie wiem co o tym sądzić, kiedy Chris stał mi się tak bardzo nie obojętny.

Długo nie myśląc szybko pognałam do wyjścia z galerii, usiadłam na ławce w parku, wyciągając telefon, wybrałam numer przyjaciółki. Może i Lena mnie skrzywdziła, ale jest mi najbliższa, w ostatnim czasie naprawdę jej zaufałam, mam nadzieje że nie popełniłam błędu.

Pov. Lena

-Kochanie wyniesiesz śmieci - zapytała moja mama, przekonująco. Nigdy raczej nie miałam problemu z obowiązkami domowymi. Skinęłam głową wstając z kanapy, podchodząc do blatu kuchennego, by spojrzeć jak robi obiad.

-Nie tęsknisz za Theo? - na chwile przestała kroić ogórki, patrząc wprost na ręce - mamo? - długi czas nie odpowiadała, jedynie patrzyła, na warzywo jakby miała nadzieje że pod jej wzrokiem same się pokroją.

-Lena - wreszcie uniosła wzrok, patrząc mi w oczy. Elli, bo tak miała na imię kobieta, do której się zwracałam, była naprawdę miła, jednak do czasu. Często kłóciła się z synem, ale było widać jak bardzo go kocha, i nie może patrzeć na jego zachowanie. Razem z Diego, tworzyli cudowne małżeństwo, jak byłam małym dzieckiem, pierwszy raz widząca ich uśmiechnięte twarze od razu wiedziałam jak bardzo mogłabym ich pokochać. - tęsknie za nim, ale nie mogę patrzeć jak robi z siebie pijaka i ćpuna, a do tego cię obraża - w jej głosie słyszałam troskę, oraz zmartwienie - kojarzysz ojca Olivii? - pytanie trochę wybiło mnie z rytmu, bo nie miałam pojęcia co to ma wspólnego z Theo.

-Mojej Olivii? - skinęła delikatnie głową - Jasne, znaczy widziałam go pare razy - tata Olivii, raczej nie przebywał często w domu, a dopóki dziewczyna nie trafiła do ośrodka nawet nie wiedziałam że ma z nim problemy, zawsze nam opowiadała jak jej tata wyjeżdża na różne delegacje, i przywozi piękne podarunki. Niestety prawda była inna, bardziej bolesna

-Ale co ona ma wspólnego ze sprawą Theo?

-Ed, był niemal że identyczny, z zachowania - chwila ale skąd ona to wie - studiowaliśmy razem, był nie wychowany, nie taktowny i chamski dla ludzi ale od zawsze wiedziałam że tak naprawdę jedyne o czym marzy to założyć rodzine, mieć kochającą żonę i dzieci, byliśmy przyjaciółmi, tylko ze mną o tym rozmawiał , ponieważ miał problem z alkoholem i narkotykami, wiedział iż nigdy nie będzie umiał pokochać nikogo tak bardzo jak kocha to - jej słowa uderzały we mnie z wielką siłą, właśnie dowiedziałam się iż, największy pijak w mieści studiował z moją matką, a co lepsze byli dobrymi przyjaciółmi. - widzisz jak się kończą takie rzeczy, pojawiła się Alice, matka Olivii, naprawdę była dla niego ważna, ale niestety nie na tyle by to rzucić, chwilowo to ustało, ale silna utrata dziecka, przywróciła mu nałóg - nie wiem co powiedzieć - Olivia była i dalej jest jego oczkiem w głowie

-Skąd to wiesz?

-Spotkaliśmy się kilka razy na mieście, opowiadał mi o niej, każda jej wygrana czy nawet zwykła codzienna czynność były dla niego dumą, bardzo nie chciał aby skończyła jak on. - Olivia ma trudną przeszłość a dalej się trzyma, jednak myśle, że nie ma problemu, aż tak wielkiego.

She's Bad GirlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz