-Co się stało?
Wbiegł Kamil.
-Szybko dzwoń.
Wyciągnął telefon, a ja wziąłem ją na ręce i pobiegłem jak najbliżej jezdni by szybko zobaczyć karetkę.
Zabrałem się do ratowania. Oby się udało, jak coś się jej stanie to nie przeżyje tego.
~Półgodziny później~
Powiedzieli że jest w strasznie kiepskim stanie i muszą ją operować tutaj na miejscu. Boje się , ale muszę być silny. Sophi ryczy, nawet Vi się przejęła. Wszyscy próbują jakoś uspokoić Karola, który jest koszmarnie spięty.
Zaczęła się budzić jednak od razu zamknęła oczy , zdecydowali przewieźć ją do pobliskiego szpitala. Razem z nią pojechali bracia, ponieważ wejść do sali mogła tylko bliska rodzina. Ja dojadę do niej później z panią Majer.
Na razie muszę czekać, czuje się temu winny, a świadome poczucie winności nie da mi spokojnie chodzić, siedzieć ani leżeć. Tak cholernie się o nią boje, nawet nie wiem kiedy stała się dla mnie aż taka ważna.
Pov. Karol
Kurwa no zajebie gościa. Moja siostra to najważniejsza dziewczyna w moim życiu, jak jej się coś stanie, to nie wybaczę sobie. Często mnie przy niej nie było, ale teraz muszę być, chronić ją zawsze to ona chroniła mnie i Kamila, teraz pora na nas.
-Hej weź się uspokój będzie dobrze.
-Czemu jesteś aż tak wyluzowany?
-Bo Olivia lubi jak się o nią martwi, ale zawsze później wychodzi z tego cała. A zamartwianiem się jej nie pomożesz.
-Ej Kamil mogę z tobą tak szczerze porozmawiać.
-Jasne, jak już jesteśmy w szpitalu.
Ja i Kamil od lat byliśmy nie rozłączni i zawsze się wspieraliśmy, choć jak się jest prawie identycznymi to trudno jest się też nie kłócić.
-Jak myślisz, dlaczego mama nas zostawiła?
Ujrzałem na jego twarzy smutek.
-Nie mam pojęci.
Od zawsze tylko Olivia była w miarę w temacie, nigdy nie chciała nam powiedzieć.
Przyznam że nie jest nam łatwo, Olivia może i jest ciężka ale nas wspiera.
Po godzinie siedzenia tu i czekania, lekarz wyszedł żeby w jakiś sposób nas poinformować.
-Chce przekazać informacje że wasza siostra o mały włos nie otarła się o śmierć. Jej organizm jest wyniszczony, nie ma w nim odpowiednich składników do życia, będziemy musieli podłączyć ją do rurki i jak nie zacznie jeść umrze.
-Co to oznacza?
-Że wasza siostra musi się naprawdę postarać aby żyć, bo w taki sposób nie będzie jej to dane długo.
Zmartwiłem się, kurwa czy ona musi nam to wszystkim robić. Od lat jest samolubna, ale choć raz może pomyśleć o innych.
-Możemy do niej wejść?
-Przykro mi ale pacjentka musi pobyć przez kilka dni sama.
-Dni?
-Tak to jest część terapi, musi pomyśleć.
-Ile dni?
-Trzy, cztery może dwa. Zobaczymy jak szybko pozwoli nam się podłączyć pod rurkę.
CZYTASZ
She's Bad Girl
Teen Fiction"Przyszłość zaczyna się dziś, a nie jutro..." ~ Ona posiadała marzenia, on posiadał ją. Głupi błąd, a straty bywają okropne. Czy to nie za wiele. Czy będzie potrafiła wybaczyć. Czy będzie potrafiła być szczęśliwa. Ona jest panią własnego losu.~ ...