53.

1.5K 97 3
                                    

-Ważne osoby zawsze będą w tobie widzieć coś wspaniałego, będą widzieć blask który od ciebie emituje. Pamiętaj o tym.




Odeszła tak szybko jak się pojawiła. Ja po chwili na myśleń, poszłam do pokoju, chciałam tam odpocząć, rozluźnić się. Jednak nie było mi to dane z powodu, siedzących na łóżku Shawna i Vi. Nie chciałam być niegrzeczna i podsłuchiwać, więc zamknęłam drzwi i się wycofałam. Nie no żarcik, musiałam podsłuchać, nigdy nie działam tak jak powinnam, to dlaczego teraz miało by być inaczej.

-Posłuchaj Shawn, Olivia nie jest dla ciebie.

-Myślałem że przyszłaś mnie pocieszać.

-Przyszłam, ale muszę ci to powiedzieć. Olivia czuje coś do Chrisa, i jest obojętna na ludzkie cierpienie.

-Skąd niby wiesz że coś do niego czuje.

-Błagam cię znają się od dziecka, i nie zauważyłeś jak ona na niego patrzy.

-Ufam jej.

-I tu jest twój błąd. Ja wiem że brakuje ci Kamili, i chcesz ją jakoś zastąpić.

-Przestań! Nie brakuje mi Kamili, już się wyleczyłem. Kocham Olivie.

Nie wiem co mam zrobić, po pierwsze Victoria to zdradziecka suka, która obrabia ci dupę za plecami, a po drugie Shawn mnie kocha i to tak na maksa.

-Wiesz ona ma gdzieś co się z tobą dzieje nawet nie przyszła aby cię pocieszyć, nic zero odzewu.

-Może miała powód.

-Jej powodem było to że ma cię gdzieś.

-Proszę cię Vi, skończ, ja wiem że jej nie lubisz, ale nie masz powodu jej obrażać.

-Mam...

Chciała coś powiedzieć, ale ja im przerwałam. Otworzyłam drzwi i przytuliłam Shawna siadając mu okrakiem na kolana, wbiłam się w jego usta on bez wahania oddał pocałunek i się uśmiechnął.
Wystawiłam Vi środkowy palec, niech nie myśli, czego Shawn nie widzi tego nie ma.

-Tak mi przykro z powodu Olivii.

-Wiem skarbie, ale ona zawsze po zostanie w naszych sercach.

Pocałował mnie w czoło a ja mocniej się w niego wtuliłam. Victoria patrzy na mnie jakby z mordem w oczach.
Brawo Olivia, jesteś najlepszą aktorką na świecie. Tylko tobie udało się tak zbajerować chłopka żebyś nie musiała go pocieszać bo on pociesza ciebie, i ta sytuacja utwierdza mnie w twierdzeniu jaka jestem okropna.

-Victoria mogłabyś pójść na swoje łóżko.

-Jasne, tylko nie pieprzcie się tu.

Wystawiłam jej język, tak żeby nie widział tego Shawn. A gdy zeszła, położyliśmy się obok siebie, on mnie przytulił, a ja zasnęłam, w ubraniach, i w makijażu, mogłabym tak zasypiać codziennie, może nie było mi zbytnio wygodnie, ale cieszyłam się żd mam go przy sobie.

Rano obudziło mnie coś mokrego na szyi, gwałtownie się zerwałam. Zobaczyłam śmiejącego Shawna.

-Co cię tak rozbawiło?

She's Bad GirlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz