71.

1.3K 72 3
                                    

- Czterdzieści pięć i pół - wrogi uśmiech zawitał na twarzy. Mała jędza , której wreszcie mam okazje się pozbyć.  Jestem bardzo szczęśliwa.

Pov.Chrystian

-Kubuś, skarbie możemy porozmawiać, tak na poważnie - wszystkie nasze rozmowy, zawsze kończyły się głupimi pod tekstami, czy nawet erotycznymi wstawkami. Ale jak dochodzi do poważnej rozmowy, panuje zawsze zrozumienie, i troska. Tak już jest w męskiej przyjaźni.

-Jasne Chris, kotku - przybrał poważną minę, spoglądając ma mnie z nad telefonu - znów chodzi o Olivię.

-Nie - wstałem kręcąca po pokoju, przyjaciela. Mieszkał u dość dzianej ciotki, więc jego kąt, w którym spędza mnóstwo czasu, naprawdę jest niezły - chodzi mi o moją siostrę, wiesz że ostatnimi czasu  moje stosunki z rodziną się pogorszyły - kiedyś Sara to było moje oczko w głowie, mama była dla mnie najważniejszą kobietą, a tatę traktowałem jak brata. Po niezbyt przyjemnym podduszeniu, dziewczyny wszystko się zmieniło, chodź jakoś nigdy nie żałowałam tego co wtedy zaszło między nami. Jedyne co zawsze przypomina mi się wracając do ponurego wieczora to krzyk matki, która mówiła bym przestał, ale ja nie potrafiłem nie mogłem, byłem zły wręcz wściekły. Olivia, jedyne co chodzi po mojej głowie.

-Wiesz, Sara jest skompilowana, nikt nie wie o co tak naprawdę jej chodzi - cały czas patrzył mi w oczy. Głos miał stłumiony, ale i straszliwie przekonujący.

-Wszystko pokomplikowało się po przybyciu Mateusza - teraz dopiero to zrozumiałem, może to wszystko jest jego winą.

-Wiesz możliwe ... ale Sara ma dużo za uszami, umie zmanipulować każdego. Pamiętasz wycieczkę do Paryża? - stary kto by jej nie pamiętał, pieprzyłem na niej, Isabelle, a ona była nie do zdobycia.

-Pamiętam.

-Wtedy powiedziała mi, że Olivia, mówiła o mnie złe rzeczy. Iż jestem nieudacznikiem, manipuluje mną, owinęła mnie w okół palca. Nie wierzyłem jej, chodź była przekonująca jednak - zrobił krótką pauzę - gdy w klubie jeden z facetów mnie  pobił, stwierdziłem że jestem jej marionetką - dlaczego nagle wszystkich bierze na wspomnienia, czyżby to miało oznaczać koniec.

-Jak się stało że zmieniłeś zdanie - uniósł raźniej głowę, wpatrzony w jeden punkt.

-Błagalny ton, smutek, załamanie, na jej twarzy to wszystko było prawdziwe. - podczas każdego wypowiadanego słowa, bawił się gumową bransoletką - wtedy już wiedziałem, że nie jest mi obojętna - kąciki ust, powędrowały w górę - wiedziałem że kocham tą dziewczynę, i nie chce by stała się jej krzywda.

Zranił ją, ale zrozumiał, ona wybaczyła. Ja ją zraniłem, a gdzie druga szansa dla mnie, a może trzecia. Do trzech razy sztuka.

Pov. Olivia

-Po co mamy iść do twojego brata - marudziłam od połowy drogi - myślałam że przez połowe twojego życia miała na ciebie totalnie wylane.

-Owszem, ale jedną z lepszych cech ludzkich jest to, że umieją wybaczać - czy ona musi być taka w chuj dobra dla wszystkich.

Westchnęłam jedynie, i szłam dalej bez słowa. Gdy Lena dziś rano, obudziła mnie, stwierdzając że idziemy do jej  Theo , myślałam iż umrę. Kurwa nie chce mi się o  około dziewiątej rano w sobotę, iść na odwiedziny do brata dziewczyny  ją do reszty pogrzało.

She's Bad GirlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz