Rozdział 19

146 8 0
                                    


...Rozmawiałyśmy jeszcze o tym wydarzeniu. Szukałyśmy ciuchów, które Klo mogłaby ubrać. W tym czasie przyszedl sms do Klaudii od Erika z godziną spotkania. Napisał że przyjdzie po nią o 19. No to mamy jeszcze kilka godzin.

Wybierałyśmy  outfit dla Klaudii dosyć długo. Wszystkie chciałyśmy aby wyglądała olśniewająco. W końcu udało się nam wybrać. Była to czerwona sukienka bez ramiączek, rozkloszowana u dołu. Do tego czarne buty na słupku i srebrne dodatki. Razem z Jess zaczełyśmy robić make up Klo. Postawiłyśmy na subtelny makijaż. Włosy zakręciłyśmy na ich końcach i lekko rozczesałyśmy. Gdy Klaudia była już gotowa to wpakowała jeszcze telefon i portfel do torebki i we trzy zeszłyśmy na dół. Była godzina 18:38. Stwierdzam że zabrało nam to bardzo dużo czasu, ale było warto. Efekt jest nieziemski.

Równo o 19 usłyszałyśmy dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć.

- Dobry wieczór, pan do kogo?- zapytałam patrząc na Erika, który miał na sobie granatowy garnitur i czarny krawat.

- Witam. Ja po panne Klaudie.- powiedział kłaniając się przede mną.

- Już ją wołam.- odpowiedziałam po czym obydwoje wybuchliśmy śmiechem.

Erik czekał przed domem a ja poszłam po moją przyjaciółkę. Chwyciłam ją za rekę i pociągnełam w stronę wyjścia.

- Przyprowadziłam panne Klaudie.- powiedziałam do stojącego tyłem Erika.

On się odwrócił i nic nie powiedział tylko rozchylił usta. To chyba znak że podoba mu się to jak wygląda Klaudia.

- Hej.- rzekła brunetka uśmiechając się.

- Hej.- odpowiedział chłopak.- Idziemy?

- Tak.- ponownie się do niego uśmiechneła i puściła moją dłoń.

- Tylko żeby dzieci z tego nie było.- krzyknełam w ich stronę za co zostałam spiorunowana spojrzeniem przez Klo.- No i dobrej zabawy.

POV KLAUDIA:

- Tylko żeby dzieci z tego nie było.- krzykneła do nas Amelia za co groźnie na nią spojrzałam.- No i dobrej zabawy.

- Dzięki.- odkrzyknął Erik.

Szliśmy przez jakiś czas w ciszy aż w końcu poczułam jego dużą, ciepłą dłoń na mojej. Szliśmy trzymając się za ręcę.

- To.. Dokąd mnie zabierasz?- zapytałam aby przerwać ciszę.

- Zobaczysz. To niespodzianka.- odpowiedział.

- Okej.- powiedziałam uśmiechając się pod nosem.

Szliśmy jeszcze jakiś czas rozmawiając. On opowiedział mi o sobie, ja jemu o sobie. Powiedział mi że poznał Amelie przypadkiem, ale przez ten przypadek stała się dla niego bardzo ważna. Tak jakby była jego siosrą. Ja również opowiedziałam mu jak poznałam Amelie i Jessice.

- Muszę zakryć Ci oczy.- powiedział.

- Po co?- zapytałam.

- Ma być to niespodzianka. Ufasz mi?

- Tak.

Połorzył ręcę na moich oczach i prowadził. Kierował mną tak abym się nie przewróciła. Po chwili zabrał ręcę z moich oczu. Wtedy właśnie ujrzałam ten cudowny widok. Plaża z pięknym krajobrazem zachodzącego słońca. Leżał tam koc, a na nim był koszyk. Erik wziął mnie za rękę i zaprowadził na koc. Usiadłam na nim a blondym zrobił to samo obok mnie. Z koszyka wyciągnął dwa kieliszki i czerwone wino. Wypełnił do połowy naczynia trunkiem i podał mi jeden z nich. Przyjełam go i wziełam łyka. On zrobił to samo. Siedzieliśmy tak, rozmawiając. W końcu ściągnełam czarne słupki z nóg i podniosłam się wyciągając rękę do Erika. Chłopak podniósł się i chwycił moją dłoń. Podeszliśmy bliżej wody. Erik również zdjął buty. Staliśmy tak że woda muskała nasze stopy.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Heej robaczki! 🍀
Jak tam samopoczucie?

Kto sądził że z Erika taki romantyk?

Następny rozdział już nie długo. 👼

Pierwszy koncert, pierwsza miłość. | ZAKOŃCZONA | Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz