***
POV ANDY- Wstawaj! - krzyknął nade mną Mikey
- Daj mi spać. - wymamrotałem i okryłem się szczelniej kołdrą
- Amelia, Klaudia i Jessica tu idą, ale jak wolisz. - wzruszył ramionami
- Co!? - automatycznie się podniosłem do siadu
- Idą tu. Przeliterować Ci to Fowler?
- Za ile będą? - zapytałem
- Nie wiem, może trzydzieści minut. - spojrzał na mnie
- Ktokolwiek jest w łazience, wypad! - krzyknąłem
Pobiegłem to wspomnianego pomieszczenia, które było zamknięte. Dlaczego akurat teraz?
- Wyłaź! - krzyknąłem
- Teraz nie mogę. - usłyszałem Brook'a
- Boże, Brooklyn.
- Wystarczy Brook. - rzucił
Pobiegłem do pokoju Ryan'a i wszedłem bez pukania. Chłopak leżał na łóżku z książką w dłoni. Spojrzał na mnie ze zdziwieniem i chyba czekał, aż coś powiem.
- Skorzystam z łazienki okej? - zapytałem
- Jasne. - uśmiechnął się
Wszedłem do pomieszczenia od razu zrzucając z siebie koszulkę i bokserki. Wszedłem pod prysznic i zacząłem mydlić moje ciało. Umyty ubrałem czyste ubrania i zacząłem szczotkować zęby. Gotowy wszedłem z pomieszczenia i usłyszałem, że dziewczyny już tu są. Chciałem do nich dołączyć, ale zatrzymał mnie Rye.
- Ta czy ta? - zapytał pokazując mi dwie bransoletki w telefonie
- Ta druga. - powiedziałem - A co?
- Prezent dla Klaudii. - oświadczył
Uśmiechnąłem się do niego i razem poszliśmy do naszej salono-kuchnio-sypialni.
- Cześć dziewczyny. - powiedziałem zwracając ich uwagę
- Hej. - uśmiechneły się
Usiadłem na moim łóżku obok Amelii i wsłuchiwałem się w rozmowę.
- Jess pasuje Ci ten piątek? - zapytałem
- Tak. - uśmiechneła się
- Może być 19?
- Może.
- To świetnie. - uśmiechnąłem się
***
Następnego dnia wstałem około dziesiątej. Ogarnąłem się i siedziałem z Ryan'em przeglądając social media.
- Co tam Fovs? - zapytał
- W porządku. - spojrzałem na niego - A u Ciebie?
- Też tylko trochę żal mi tego co zbudowaliśmy przez te trzy lata. - powiedział - Bo RoadTrip zaprzestalo działalność, Randy się rozpadło, koniec tras i spotykania tych wszystkich wspaniałych ludzi na koncertach.
- Randy nigdy się nie rozpadnie stary. - uśmiechnąłem się do niego - A to nie jest nasz koniec, robimy sobie poprostu przerwę, wrócimy na scenę.
- Mam taką nadzieję. - uśmiechnął się smutno
- Ale popatrz na to z innej strony. - powiedziałem - Masz super dziewczynę, jesteś szczęśliwy i to chyba jest najważniejsze co nie?
- Tak, racja. Klaudia jest naprawdę wspaniała. Tylko będzie mi brakować śpiewu.
- Śpiewać możemy cały czas. Chociażby dla dziewczyn, dla siebie czy gdziekolwiek indziej.
- A co jeżeli przez tą przerwę nasz kontakt się zmieni? - zapytał patrząc mi w oczy
- Ryan zawsze będziemy braćmi, pamiętaj o tym.
- Dzięki, że jesteś Andy. - uśmiechnął się
- Bracia są na zawsze.
***
Około szesnastej wyszedłem z mieszkania bo dzisiaj miałem iść z Amelia do tego lokalu. Po standardowych czterdziestu minutach byłem u niej. Zapukałem, a chwilę później drzwi się otworzyły. Brunetka była ubrana w jasno szare dresy podwinięte lekko do góry, dużą czarną bluzę, która była Jack'a, a na to miała jeansową kurtkę z futerkiem, na stopach białe conversy i telefon w ręce.Wyszła i zakluczyła za sobą drzwi. Postanowiliśmy zamówić taksówkę, bo była to naprawdę długa droga.
Będąc na miejscu, lokal od razu mi się spodobał. Drzwi były duże, drewniane i w starym stylu. Schodziło się po schodach w dół, które również były drewniane. Ściany były z czerwonej cegły, podłoga z drewna i ogólnie było tu bardzo klimatycznie. Podobalo mi się, Amelia oddaliła świetną robotę znajdując to miejsce.
- Tu jest cudownie. - powiedziałem rozkładając się - Świetna robota Am.
- Dzięki. - uśmiechneła się
Zabraliśmy się do roboty. Ja zacząłem wieszać lampki, a dziewczyna szykowała stół.
Po kilku godzinach pracy stwierdziliśmy, że jest idealnie.- A tak w ogóle to czy Jessica lubi długie spacery? - zapytałem - Bo wolałbym z nią tutaj przyjść, ale jeżeli długie spacery to nie jej bajka to pojedziemy taksówką.
- Jess bardzo lubi spacery, te długie w szczególności. - powiedziała
- Mam jeszcze jedną prośbę..
- Hm?
- Pomożesz mi coś ugotować? - zapytałem niepewnie
- Wiesz co?
- Okej, rozumiem.
- Chciałam tylko powiedzieć, że zadajesz głupie pytania, i że Ci pomogę. - wyszczerzyła się
W odpowiedzi przytuliłem ją tym samym dziękując za to co dla mnie robi. Będę musiał jej kupić naprawdę duże żelki.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Cześć!
Chcę tylko powiedzieć, że naprawdę cieszę się, że ktoś czyta to ff. Dziękuję! 💗
Do następnego. Buźka! 🍀
CZYTASZ
Pierwszy koncert, pierwsza miłość. | ZAKOŃCZONA |
FanfictionAmelia po przeprowadzce z Polski do Londynu poznaje kilku przyjaciół. Pewnego wieczoru znajomi namawiają dziewczynę aby poszła z nimi na koncert boybandu. Po namowach zgadza się. Poznaje tam chłopaka. Czy przypadkowe poznanie zmieni coś w życiu Amel...