...O wszystkim im opowiedziałam.
***
Te trzy miesiące mineły mi bardzo szybko. Przyzwyczaiłam się do mieszkania w Londynie. Z dziewczynami rozmawiamy bardzo często. Erik nadal jest z Klaudią, Lucas z Mercurym a Marii z Louisem. Jednak związek Jessicy z Mateuszem się popsuł i już nie są parą.
Erik co jakiś czas leci do Polski a Klo przylatuje tutaj.Dzisiaj jest zakończenie roku szkolnego.
Wstałam o szóstej i wykonałam swoją poranną rutyne. Umyłam zęby i rozczesałam włosy. Poszłam do garderoby i wyszukałam ubrania, które dzisiaj zalorze. Postawiłam na zwykłe czarne rurki i białą koszule. Przebrałam się i zaczełam robić makijaż. W szkole miałam być na 9:30 a o 9:00 byłam umówiona z ekipą. Mieli przyjść pod dom Erika bo od niego było najbliżej do naszego punktu docelowego.O 9:00 czekałam z Erikiem na reszte pod jego domem. Kilka minut później byliśmy w komplecie. W budynku szkoły byliśmy przed ustaloną godziną. Usiedliśmy na jednej z ławek, która stała na boisku.
***
Mineły już dwa tygodnie wakacji. Znaczy ja wakacje mam cały rok, bo skończyłam szkołę. Niedługo mają przylecieć dziewczyny. Erik już planuje przeprowadzke do Polski. A ja? Ja poprostu robie to co zawsze. Spędzam czas z przyjaciółmi. Dzisiaj wieczorem dziewczyny mają przyjść do mnie na "pogaduchy". Rodziece są na wyjeździe służbowym więc mam wolny dom. A propo nich to mamy dobre relacje.Jak tam siedze sama to zaczynam myśleć o przyszłości. W sumie niedługo kończę dziewietnaście lat i wypadałoby stać się samodzielną. Myślałam nad wyprowadzką do czegoś swojego. Jakiegoś małego mieszkanka. I znalezieniu pracy bo nie będę przecież wiecznie na utrzymaniu rodziców.
O 19 usłyszałam dzwonek do drzwi. Otworzyłam. Była to Emma. Chwile później zjawiła się też Sofie, Marii, Monica i Joli.
Usiadłyśmy w salonie. Każdej z dziewczyn nalałam do kieliszka wina. Usiadłam między Sofie a Emmą. Rozmawiałyśmy, śmiałyśmy się czyli standardowo.
- Masz jakieś większe plany na wakacje?- zapytała Emma patrząc na mnie.
- W sumie to nie a co?- odpowiedziałam.
- Bo niedługo jest koncert naszego ulubionego boysbandu i chciałybyśmy żebyś poszła z nami. - odezwała się Sofie.
Koncert? Boysbandu? Nigdy jeszcze nie byłam na żadnym koncercie. Jestem trochę sceptycznie co do tego nastawiona, ale cóż.. Trzeba próbować nowych rzeczy tak?
- Chętnie. A czyj to koncert? I kiedy będzie?- zapytałam.
- Roadtrip. Będzie za tydzień.- odpowiedziała Joli.
- Roadtrip? Pierwszy raz słyszę o nich. - zmarszczyłam brwi
- Napewno Ci się spodobają.- uśmiechneła się Monica.
- No dobrze. W sumie będzie to mój pierwszy koncert.
- Naprawdę!? Nigdy na żadnym nie byłaś?- zapytała Emma.
Pokiwałam tylko głową na znak że ma racje.
Zaproponowałam dziewczyną żeby zostały na noc. Oczywiście się zgodziły.
***
To już jutro. Jutro odbędzie się ten koncert. Mam nadzieję że nie będzie źle. Dzisiaj umówiłam się z Emmą na kawę. Miałam przyjść po nią o 14.Przed wyjściem poszłam jeszcze do swojego pokoju i rozczesałam włosy i wziełam torebkę. Zeszłam na dół i ubrałam czerwone vansy.
Zadzwoniłam dzwonkiem do drzwi. Otworzyła mi mama Emmy.
CZYTASZ
Pierwszy koncert, pierwsza miłość. | ZAKOŃCZONA |
FanfictionAmelia po przeprowadzce z Polski do Londynu poznaje kilku przyjaciół. Pewnego wieczoru znajomi namawiają dziewczynę aby poszła z nimi na koncert boybandu. Po namowach zgadza się. Poznaje tam chłopaka. Czy przypadkowe poznanie zmieni coś w życiu Amel...