Rozdział 50

91 6 2
                                    


POV AMELIA

Opowiedziałam wszystko dziewczyną, a one słuchając mnie, piły wino. Ja odmówiłam, nie miałam na nie w tamtej chwili ochoty.. Mój humor, który nie był dzisiaj najlepszy, pogorszył się jeszcze bardziej.

- Co masz zamiar teraz zrobić? - zapytała mnie Klaudia

- Nic. - odpowiedziałam od razy

Byłam zbyt dumna, żeby pójść i go przeprosić, jednak cierpiałam przez tą kłótnie..

- Jesteś głupia. - stwierdziła zielonooka

- Nigdy nie twierdziłam, że jestem mądra. - powiedziałam - Ale tak, wiem, jestem głupia.

***
Cztery dni ciszy. Cztery pieprzone dni bez rozmowy czy zamienienia jakiegokolwiek słowa. Bez SMS-ów, bez niczego.

- Mam kurwa dość! - wstałam z miejsca czy blacie i poszłam do przedpokoju

- Co? - zapytały chórem dziewczyny

- Idę z nim porozmawiać, przeprosić go. Mam dość tej ciszy. Brakuje mi zdecydowanie za bardzo, abym mogła to wytrzymać. - oświadczyłam

- Idź. Wróć z jakimkolwiek pozytywnym rezultatem. - rzuciła Jess zanim zamknełam drzwi

Na dworze było już dosyć zimno, a ja byłam w bluzie Duff'a i dresach. Zawzięcie szłam w kierunku domu chłopaków pomimo, że było mi cholernie zimno i zaczęła się lekka mżawka.

Stojąc przed budynkiem, w którym mieszkają chłopcy miałam moment zawachania. Ostatecznie zdecydowałam, pójść tam.

Stałam przed drzwiami do ich mieszkania i słyszałam ich głosy najprawdopodobniej dobiegajace z salonu. Rozpoznałam głosy wszystkich, jednak głosu Jack'a nie usłyszałam.

Zapukałam i usłyszałam kroki jednak drzwi się nie otworzyły.. Zapukałam jeszcze raz z nadzieją, że ktoś mi otworzy i wtedy drzwi się uchyliły, a za nimi stał Jack w samych dresach.

- Przepraszam. - powiedziałam ze spuszczoną głową

- Co? - był chyba zdziwiony

- Przepraszam. Nie miałam wtedy humoru, ale naprawdę nie chciałam się z Tobą kłócić. - spojrzałam w jego oczy

- Wiesz.. Nie spodziewałem się Ciebie tutaj.. - powiedział - Jednak wydaje mi się, że powinniśmy dać sobie na jakiś czas spokój. No wiesz, zrobić przerwę.

- Zrywasz ze mną? - zapytałam prawie płacząc

- Nie nazywajmy tego zrywaniem. Poprostu dajmy sobie na jakiś czas spokój. - powiedział

- Dobrze, jeżeli to sprawi, że będziesz szczęśliwy to okej. - powiedziałam czując łzy na policzkach - Chyba powinnam oddać Ci Twoją bluzę.

- Zatrzymaj ją.

Uśmiechnełam się smutno i odeszłam.

POV JACK

"Jeżeli to sprawi, że będziesz szczęśliwy". Nic nie sprawi, że będę szczęśliwy dopóki nie będę przy Tobie..

Dlaczego Ja to w ogóle zrobiłem? Do reszty mnie pojebało? Chciałem tylko, żeby była szczęśliwa, ale chyba nie jest.. Nie długo pewnie nie będzie o mnie pamiętać i ułoży sobie życie, a co najważniejsze, będzie szczęśliwa..

POV AMELIA

Wróciłam do domu cała przemoczona, ponieważ mżawka zamieniła się w ulewe, a mi się jakoś nie spieszyło do domu..

Zdjełam buty i poszłam na górę do mojej sypialni. Rozebrałam się i zawędrowałam do łazienki, żeby wsiąść gorący prysznic.

Strumienie ciepłej wody spływały po mojej skórze, a jedyne czego teraz chciałam to to, aby Jack był obok..

Po prysznicu ubrałam się i położyłam się na łóżku. Przez jakiś czas patrzałam w sufit myśląc co będzie dalej.. Patrzałam tak, dopóki nie zasnełam..

Obudził mnie dźwięk dzwoniącego telefonu. Chwyciłam go i odebrałam.

- Gdzie Ty do cholery jesteś!? - usłyszałam w słuchawce głos Jess

- W moim łóżku. - rzuciłam

Usłyszałam tupot i za moment Klaudia razem z Jessicą wparowały do mojego pokoju.

- Boże, nawet nie wiesz jak się martwiłyśmy! - powiedziała Jess

- Jestem tu już dosyć długo. - stwierdziłam

- Okej, to jest teraz mało ważne. Mów jak poszło. Wybaczył Ci? - zapytała mnie Klo i wtedy sobie przypomniałam

- Nie.. - spusciłam wzrok - Zerwaliśmy..

- Nie! - krzyknęła zielonooka

- Powiedz, że żartujesz. - dodała niebieskooka

- Chciałabym.. - łzy zaczęły płynąć mi po policzkach

Dziewczyny zamknęły mnie w szczelnym uścisku, próbując mnie uspokoić.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Witam! 💕

Drama time 😶

Jak myślicieli, pogodzą się czy jednak nie? Hmm? 🙄

I przepraszam, że rozdziału nie było wczoraj, ale na nic nie miałam chęci. 🙃

Do następnego. Buźka! 🍀

Pierwszy koncert, pierwsza miłość. | ZAKOŃCZONA | Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz