Rozdział 69

84 2 2
                                    

POV MIKEY

- Dziewczyny coś wiedzą? - zapytałem

- Nic. - odparli wszyscy trzej

- Świetnie. - rzucił Brook - Chodzie.

Usiedliśmy w salonie, w którym kiedyś wszyscy razem oglądaliśmy filmy, rozmawialiśmy, jedliśmy. Boże, aż się łezka w oku kręci na takie myśli. Rozmawialiśmy z grubo ponad godzinę.

- Dzwoncie po dziewczyny. - oświadczyłem z uśmiechem

Po godzinie wszystkie trzy były u nas. O dziwo Am była sama. Powiedziała, że z Lilianą została opiekunka.

- Mamy dla was niespodzianke. - powiedział Rye

- Chcesz mi może powiedzieć, że zostałeś gejem? - zaśmiała się Klaudia, a po niej pozostali

- Nie. - wywrócił oczami brunet - Ale jak będziesz mnie denerwować to zdradze Cię z Mikey'em.

- Fuj, ja Cię nie chce. - odsunąłem się lekko od niego na co wszyscy zaczęli się śmiać

- Do rzeczy. - odezwał się Duff

- Jak już wspomniał Rye, mamy niespodziankę. - uśmiechnął się Fowler

- Słuchamy was uważnie. - uśmiechnęła się Am

- Roadtrip wraca na scenę! - nie wytrzymał Brook

- To świetnie! - odezwały się od razu

- Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko Am? - zapytał Jack

- A powinnam? - uniosła jedną brew po czym się zaśmiała - Oczywiście, że nie mam.

- A ty Jess? - odezwał się Andy - Szczególnie teraz.

- Czy my o czymś nie wiemy? - zapytał Brooklyn

- Jestem w ciąży. - oświadczyła czerwonowłosa

- I ja się serio dowiaduje dopiero teraz!? - powiedziała poirytowana Am

- Ups? - szepnął Andy

Ich rozmowę przerwał dzwonek do drzwi. Wiedziałem kto to. Z uśmiechem poszedłem je otworzyć. Gdy mój gość był w mieszkaniu, poszedłem do salonu, do którego zaraz po mnie weszła czarnowłosa, średniego wzrostu dziewczyna.

- Suprise! - krzyknąłem - To moja dziewczyna, Vanessa. - uśmiechnąłem się patrząc na nią

Każdy się z nią przywitał i wydaje mi się, że wszyscy ją polubili. Mam przynajmniej taką nadzieję.

- Okej, jak już robimy sobie dzisiaj wszyscy niespodzianki to ja też mam jedną. - odezwała się Klo

- Jaką? - zapytał Beaumont

- Lubisz dzieci? - zapytała marszcząc brwi

- Lubię, ale co to ma do te..

- Będziesz tatusiem. - patrzała w jego oczy

- Że kurwa co!? - pisnął

- Takie są konsekwencje nadmiernego moczenia. - odezwał się Brooklyn

- Będę piepszonym ojcem? - zapytał niedowierzając

- Tak, będziesz piepszonym ojcem. - potwierdziła Klo

- Będę miał dziecko. - powiedział pod nosem - BĘDĘ MIAŁ DZIECKO! - to już raczej słyszał cały dom

Podszedł do Klaudii i zaczął ją całować. Zaczynało robić się dziwnie nawet dla Klaudii, ale cóż, to jest Ryan i tego nie zmienisz.

Pierwszy koncert, pierwsza miłość. | ZAKOŃCZONA | Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz